czwartek, 28 sierpnia 2008

BRIC

BRIC – co kryje się pod tym skrótem? Są to cztery przyszłe światowe mocarstwa: Brazylia, Rosja, Indie i Chiny. Już teraz jest to prawie połowa światowej populacji ludzi, rozwijająca się w tempie około 8% PKB rocznie. Jedna trzecia nowych miliarderów pochodzi z Rosji (35), Chin (28) oraz Indii (19). Potencjał jest ogromny, jednak czy warto tam inwestować w obecnym momencie? Zewsząd jesteśmy atakowani produktami strukturyzowanymi, które inwestując na obszarze BRIC, kuszą nas wysokimi stopami zwrotu i odpornością na bessę. Żeby odpowiedzieć na to pytanie należy uzmysłowić sobie, że wszystkie wymienione państwa swój rozkwit opierają na innych fundamentach. Inwestowanie w koszyk spółek z tych państw da nam większą dywersyfikację, jednak ryzykujemy, że kilka z nich będą kulą u nogi. Dlatego odradzam BRIC na rzecz poszczególnych państw z wielkiej czwórki.

1) Brazylia – swoją siłę czerpie ze zwiększonego światowego popytu na żywność a co za tym idzie coraz wyższych cen. Jako duży kraj rolniczy, będący liderem w produkcji kawy czy cukru zachowuje się bardzo mocno w czasie bessy. Obok giełdy meksykańskiej jest najsilniejszym rynkiem na świecie. Jak widzimy na wykresie w maju(kiedy defacto o BRIC było najgłośniej), podczas gdy światowe giełdy zmagały się z marazmem Brazylijczycy bili swoje rekordy. W czerwcu doszło do głębokiej przeceny o około 30%. Fundamenty pozostają jednak niezmienione, żywność taniała przez ponad 100 lat i teraz nastąpiło odwrócenie trendu. Przy zdrowej polityce gospodarczej szansa na dalszy dynamiczny rozwój jest bardzo wysoka.



2) Rosja – gospodarka rosyjska surowcami „stoi”, powiedzenie to przeszło już chyba do annałów. Niestety swoje bogactwo wykorzystują w imperialny sposób a biznes nie lubi nieczystych gier i szantażu. Stąd też kapitał zagraniczny w coraz większym stopniu odwraca się od giełdy na czym szczególnie cierpi indeks RTS. Rosyjski Bank Centralny podał, że już od lat z rynku nie odpłynęło tak dużo kapitału jak w samym zeszłym tygodniu. Rosyjskie rezerwy złota i walut zmalały o 16,4 procent do 581,1 mld dolarów. Nie oznacza to oczywiście zakończenia gospodarczej współpracy między Rosją a Zachodem, ponieważ jesteśmy od siebie uzależnieni. 40 procent zużywanego w UE gazu i 30 procent ropy pochodzi z Rosji, ale z drugiej strony Rosja sprzedaje do Unii aż 90 procent swojej ropy i 70 procent gazu. Ujmując jednak problem całościowo, inwestowanie w Rosji jest bardzo ryzykowne, może cechować się dużymi wahaniami cen jednostek, dlatego odradzam ten kierunek.



3) Indie – dynamiczny rozwój sektora usług sprawił, że hindusi stają się coraz bogatsi. Najsłynniejszy z nich Lakshmi Mittal stoi na czele Arcelor Mittal, największego producenta stali na świecie. Jego majątek szacuje się na 23,5mld $ co daje mu 5 miejsce w rankingu najbogatszych ludzi na świecie. Podczas dyskusji z jednym z moich znajomych zauważył on, że Polska znajduje się tam, gdzie Japonia w 1970 roku i ma szansę stać się nawet bogatsza od niej. Kto jednak stanie się w Polsce drugą Toyotą, Hondą czy Casio? W Indiach pierwsze ogromne firmy już się wykluły, żeby wspomnieć tylko o Arcelor Mittal czy Tata Motors(producent samochodów dla mas). Nie od dziś wiadomo, że Indie stają się nowym zagłębiem nowoczesnych technologii. Duże koncerny technologiczne zakładają tam swoje joint venture nastawione na programowanie bądź call center. Podsumowując inwestycje w główny indeks BSE 30, powinny przynieść w najbliższych latach zadowalającą stopę zwrotu.



4) Chiny – potężny azjatycki tygrys, organizator bajecznej Olimpiady, która z pewnością przejdzie do historii. Przeżywają boom budowlany i zalewają świat, coraz bardziej zaawansowanymi, wytworami swojego przemysłu. Politycznie jeszcze w epoce zimnej wojny, gospodarczo bardzo liberalni. Znani ze swej pracowitości Chińczycy rozwijają się od kilku lat w tempie 10% rocznie mają jednak coraz więcej problemów z inflacją. Tegoroczne katastrofy naturalne z pewnością spowolnią ich dynamiczny rozwój. Trzeba sobie także samemu szczerze odpowiedzieć, czy dane publikowane przez rząd chiński są wiarygodne i mogą być traktowane poważnie? Mam pomysł dotyczący nowej notki na temat Chin, więc póki co nie będę się rozpisywał a wam polecam przeanalizowanie wykresu. W końcu giełda dyskontuje wszystko...



PS: jeśli macie inne zdanie, chcecie rozwinąć jakiś temat – zapraszam do komentowania. Przez weekend będę prawdopodobnie niedostępny, dlatego notkę zamieszczam już dzisiaj. Na wszelkie pytania odpowiem po powrocie w niedzielę.

Brak komentarzy:

Podobne posty