środa, 30 czerwca 2010

Dlaczego Tauron tak kiepsko zadebiutowal?

Środa była dniem, kiedy na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych, debiutowała spółka energetyczna Tauron Polska Energia. Po fatalnej wtorkowej sesji na amerykańskim parkiecie, gdzie główne indeksy traciły ponad 3 procent, nikt nie spodziewał się fajerwerków. Myślę jednak, że nawet w pesymistycznych scenariuszach, które brali pod uwagę inwestorzy, mało kto przewidywał otwarcie notowań po 5,13 zł, a więc cenę po jakiej były sprzedawane akcje Tauronu... Ostatecznie akcje energetycznego giganta zakończyły notowania na poziomie 5,05 zł, tracąc w porównaniu do ceny emisyjnej 1,56 proc. Obroty, jak na debiut tej skali, również były mizerne i wyniosły zaledwie 909 mln zł. Jak widać, efekt „drugiej tury”, czyli odtrąbienia sukcesu prywatyzacyjnego, tuż przed wyborami prezydenckimi, nie poskutkował...



Opis sesji


Jak już wcześniej wspominałem, pierwsze transakcje zawierano po kursie 5,13 zł, a więc równym cenie emisyjnej. Dla inwestora planującego sprzedaż swoich akcji, był to najlepszy moment, ponieważ właśnie wtedy, zanotowano najwyższy kurs dzienny (5,14 zł). Następnie, podobnie jak w przypadku poprzednich debiutów, kurs spadł o kilka groszy i zatrzymał się na poziomie 5,03 zł.

Był to jednak tylko przystanek przed żwawym rajdem do góry w oczekiwanie na rozpoczęcie oficjalnej uroczystości na której minister skarbu Aleksander Grad, prezes GPW Ludwik Sobolewski oraz prezes Tauronu Dariusz Lubera nie szczędzili słów pochwały pod adresem nie tylko swoim, ale także spółki. Dalsza część sesji rozczarowała większość inwestorów, nie tyle brakiem wzrostów, ile małymi zmianami. Widełki, od godziny 10 do godziny 14 wynosiły zaledwie kilka groszy (5,08 – 5,11 zł).


Końcówka sesji, to już dyskontowanie słabych danych z amerykańskiej gospodarki (w czerwcu przybyło zaledwie 13 tys. nowych miejsc pracy, prognoza 55 tys.). Około 15:40 zanotowaliśmy także dzienne (i historyczne) minimum 5,01 zł za jedną akcję. Oznacza to, że przynajmniej w dniu debiutu, udało się utrzymać poziom 5 zł za jedną akcję. Ostatecznie, notowania giełdowe zakończyły się na poziomie 5,05 zł, oddalając się tym samym od ceny emisyjnej (a także debiutu) o 1,56 proc.

Nie jest to jakaś dramatyczna przecena, ale z pewnością schłodziła rozgrzane do czerwoności głowy inwestorów, którzy spodziewali się powtórki z rozrywki PZU. Jak widać, debiuty spółek z udziałem Skarbu Państwa nie zawsze przynoszą zyski. Taka lekcja, paradoksalnie może uchronić portfele nieświadomych i początkujących inwestorów, których nieudany debiut Tauronu odstraszy od giełdy. „Grube ryby” potwierdzą, że jest to jedna z najtańszych nauczek, jaka może ich spotkać na rynku kapitałowym.

Obroty


Obroty, jak na debiut tej skali, również były bardzo niskie i wyniosły 909 mln zł. Dla porównania, handel na sesji najbliższego konkurenta z branży – PGE, wyniósł 2,58 mld zł. Na tym tle, znacznie lepiej wyglądało również PZU, które zanotowało rekordowe w historii obroty w wysokości 5,1 mld zł. Trzeba jednak przyznać, że skala oferty była nieporównanie większa.

Niskie obroty implikują za sobą fakt, iż Tauron nie spełnia kryteriów, które nobilitowałyby go do nadzwyczajnego wejścia do indeksu WIG20. Komunikat w tej sprawie, wydawał już Zarząd Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. „W wyniku powyższej analizy stwierdzono, że spółka TAURON POLSKA ENERGIA S.A. nie spełnia kryterium kwalifikacji do indeksu WIG20 w trybie nadzwyczajnym. W związku z tym zakwalifikowanie akcji tej spółki do indeksu WIG20 może mieć miejsce najwcześniej od sesji w dniu 20 września 2010 roku, w efekcie zmian okresowych pod warunkiem spełnienia kryteriów korekty kwartalnej.”

Dlaczego Tauron stracił na debiucie?


Na sam koniec warto wspomnieć o przyczynach tak słabego debiutu jednej z największych spółek energetycznych w naszym kraju. Większość komentatorów wskazuje na złą sytuację na globalnych parkietach. Istotnie, jest to jeden z czynników wpływających na spadkowy debiut, jednak według mnie nie najważniejszy. Przede wszystkim należy zacząć od różnej oceny branży energetycznej, a także samego przedsiębiorstwa.

O ile polscy inwestorzy oceniają energetykę jako dochodowy sektor, który rok rocznie przynosi pewny zysk, a Tauron jest jego perłą w koronie, o tyle zagraniczny inwestorzy nie podzielają tego zdania. Potwierdzeniem tej tezy jest struktura realizacji oferty, która wykazała nikłe zainteresowanie inwestorów zagranicznych. Dla nich branża energetyczna, to przede wszystkim ogromne pakiety inwestycyjne, które będą musiały sprostać tendencjom do ograniczania emisji szkodliwych substancji do atmosfery oraz warunkom nowoczesnej (i kosztownej!) ochrony środowiska. Co gorsze, bardzo wysokie koszty, poniesie sam Tauron, który posiada archaiczną infrastrukturę (ok. 48,8 mld zł inwestycji w ciągu 10 lat, z czego 9 mld zł przypada na lata 2010-2012).

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Czym jest kanał RSS?

Zapewne podczas swojej przygody z internetem spotkałeś się już gdzieś z napisem RSS lub z charakterystyczną pomarańczową ikonką.


Jest to tak zwany kanał RSS, służy on do błyskawicznego powiadamiania czytelników o pojawieniu się nowej treści na stronie, dlatego też ze względu na charakter stron WWW najczęściej spotkasz się z nim na blogach i stronach z newsami (gdzie często pojawiają się nowe informacje). Takim przykładowym blogiem jest właśnie ta strona, na której się znajdujesz.

Dlaczego powinieneś zainteresować się kanałem RSS?


RSS coraz częściej staje się obok dotychczas królującego newsletttera (a czasem wręcz go zastępuje). Dzieje się tak z racji zapychania naszych skrzynek spamem. Zapisując się na kanał RSS, wiesz, czego się spodziewać - będziesz miał dokładnie to samo co pojawiło się na stronie, lecz w innym formacie.

W odpowiedzi na pytanie, dlaczego korzystać z kanału RSS, powiem zatem jedno zdanie. Jest to jak na tę chwilę najprostszy i najbardziej przystępny sposób otrzymywania informacji o nowościach pojawiających się na wybranych przez Ciebie stronach internetowych lub ich częściach.

Jak zatem skorzystać z RSS?


Dobrze wykorzystane kanały RSS są niczym mały donosiciel, który podrzuca Ci informacje o tym, co Cię interesuje, zaraz po tym, jak tylko zostanie to opublikowane. Nie musisz już przekopywać sieci w ramach poszukiwań... Informacje, które Cię interesują, same do Ciebie docierają. Wystarczy odpowiednio skonfigurować jakiś czytnik RSS.

Czytnik RSS to program bądź aplikacja online służąca do odbierania wiadomości z wybranych przez użytkownika wpisów. Osobiście korzystam z czytnika na własnym komputerze, a dokładniej z narzędzia wbudowanego w Firefoxa (np. Firefox->Zakładki->Dodaj zakładkę). Z mojego doświadczenia wiem jednak, że sprawdza się on najlepiej.

Jeśli jednak korzystasz z kilku komputerów (dom, praca, szkoła) możesz wybrać jedną z aplikacji online np. Google Reader. Będziesz mógł na każdym z komputerów odbierać te same, najświeższe informacje. Jeśli jesteś wymagającym użytkownikiem, możesz poszukać czegoś na własną rękę pod hasłem "czytniki RSS". Po wybraniu i zainstalowaniu czytnika kanału RSS prenumerujemy, klikając w ikonkę RSS bądź wklejając w odpowiednie miejsce aplikacji adres URL kanału.

Brzmi to pewnie wszystko w tej chwili tajemniczo, ale w praktyce jest o wiele prostsze i naprawdę bardzo przydatne. Po odpowiednim skonfigurowaniu czytnika RSS nie musisz już odwiedzać kilku czy kilkunastu stron, by sprawdzać, co nowego się na nich pojawiło. Wszystko teraz będziesz miał w jednym miejscu. Sprawdź, jaka to wygoda!

Jeśli jeszcze Cię nie przekonałem do wykorzystania tego narzędzia, zachęcam do obejrzenia poniższego filmiku, który bardzo obrazowo pokazuje korzyści płynące z subskrypcji kanałów RSS.



Mój kanał RSS


Jeśli chcesz skorzystać z mojego kanału RSS (być na bieżąco ze wszystkimi wpisami), możesz kliknąć w ten link, bądź w pomarańczowe logo u góry strony. Jeśli jednak z jakichś powodów wolisz otrzymywać informacje o nowych wpisach na swojego maila, kliknij tutaj.

PS: Szkielet pod ten wpis stworzył Tomasz Urban.

wtorek, 22 czerwca 2010

Tauron po 57 groszy

Minister Skarbu Aleksander Grad poinformował dzisiaj, że cena sprzedaży akcji dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych została ustalona na 0,57 zł za akcję. Oznacza to, że po procesie scalenia, cena sprzedaży wyniesie 5,13 zł za akcję. Przypomnijmy, że zgodnie z prospektem emisyjnym, zapisywaliśmy się na akcje po cenie maksymalnej 0,70 zł za akcję (6,3 zł po scaleniu). Oznacza to blisko 20 procentowe dyskonto i daje szansę na udany debiut Tauronu.


Ostateczna liczba sprzedawanych akcji Tauronu wynosi 7,4 mld sztuk, czyli około 52 proc. kapitału zakładowego tej spółki. Inwestorom indywidualnym zostanie ostatecznie przyznane 25 procent z oferowanej puli akcji. Oznacza to, że dla inwestorów indywidualnych przeznaczono 1,9 mld akcji, a dla inwestorów instytucjonalnych 5,5 mld akcji. Warto również dodać, że na Tauron zapisało się 230 tysięcy inwestorów, a więc zaledwie 20 tysięcy mniej, niż w przypadku PZU. Oznacza to około 30 procentową redukcję dla ludzi z zapisami na całą dostępną pulę (13 500 akcji prawdopodobnie zostanie zredukowane do około 9 000 akcji).

"Oferta publiczna Taurona, to po PZU kolejny sukces koncepcji Akcjonariatu Obywatelskiego, dzięki której ponad 230 tys. inwestorów indywidualnych dołączyło do grona współwłaścicieli największego dystrybutora energii elektrycznej w Polsce. Duże zainteresowanie prywatyzacją Taurona także ze strony inwestorów instytucjonalnych potwierdza ich wiarę w silne podstawy naszej gospodarki" – powiedział Aleksander Grad.

Jeśli chodzi o zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych, to zapisało się ich około 120. W odniesieniu do struktury, na jednego inwestora zagranicznego, przypadało dwóch inwestorów z Polski. Chodzi tutaj o OFE, TFI i fundusze zagraniczne. Wśród inwestorów branżowych znalazł się jedynie KGHM, który dostanie około 5 procent akcji energetycznej spółki (wnioskował o 11 procent). "Zapisy w księdze popytu złożyli inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, z Europy kontynentalnej i Europy Środkowo-Wschodniej. To pokazuje, że Warszawa powoli, krok po kroku wyrasta na regionalne centrum finansowe" - stwierdził Aleksander Grad.

Skąd tak atrakcyjna cena? Ta obniżka pokazuje, że inwestorzy instytucjonalni, którzy rozdają w tym przypadku karty (obejmują 75 procent oferty), nie chcieli płacić więcej za akcje Tauronu. Daje to do myślenia rozpalonym głowom, które liczą na powtórkę z debiutu PZU. W końcu porównując wskaźniki po nowej cenie emisyjnej, Tauron (C/Z 7,95; C/WK 0,71) nadal trzyma się pomiędzy Eneą (C/Z 15,8; C/WK 0,84) a PGE (C/Z 6,38; C/WK 0,92). Z drugiej strony przed drugą turą wyborów prezydenckich nie mogło być innej decyzji niż duże dyskonto w porównaniu do pierwotnego planu. Liczy się efekt propagandowy ewentualnego udanego debiutu, który może dodać skrzydeł kandydatowi na prezydenta z partii rządzącej.

Jak będzie wyglądała moja strategia na debiucie? Po raz kolejny, zadowoli mnie zysk na poziomie 10 procent. Oczywiście nie mam zamiaru składać zlecenia przed sesją, ponieważ uważam to za błąd. Nacięli się na to inwestorzy, przyjmujący taką strategię w trakcie debiutu PZU. Nikt tak naprawdę nie wie jak rynek wyceni Tauron, więc ustalanie takiego zlecenia nie ma sensu (równie dobrze możemy zacząć 20 procent wyżej i przez nadpobudliwość skasować dużą część zysku). Pakiet za 3000 zł wcale mnie nie parzy w ręce i nie mam zamiaru sprzedawać go w trakcie pierwszych minut sesji. Z wiążącymi decyzjami wstrzymam się jednak do debiutu giełdowego. Ten, jak potwierdził dzisiaj Aleksander Grad, nastąpi prawdopodobnie już 30 czerwca.

A jaką wy macie zamiar przyjąć strategię na debiut? Co sądzicie o ustaleniu ceny na poziomie 57 groszy za jedną akcję? Czy Tauron to będzie muł, podobny do PGE?

piątek, 18 czerwca 2010

Najlepsze lokaty czerwiec - lipiec 2010

Tak jak zapowiadałem w przeglądzie kwietniowych lokat, wpisy na ten temat będą pojawiały się co 2-3 miesiące. Po statystykach widzę, że wiele osób poszukuje takich informacji, więc wychodzę temu naprzeciw. Ogólnie rzecz ujmując, na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy, oprocentowanie lokat spada. Mimo wszystko, lider w postaci Open Finance, cały czas trzyma się na względnie niezłym poziomie (ponad 7 procent brutto na 6 miesięcznym depozycie). Podobnie ma się kwestia z kontami oszczędnościowymi, które w niektórych przypadkach nie są w stanie nawet pobić inflacji (mBank zaledwie się z tą wartością pokrywa). Nie musimy się jednak zgadzać na ten marazm - możemy poszukać optymalnych rozwiązań.


1) Open Finance - 5,65 procent (7,07% brutto)

Lokata zakładana w Noble Banku po przez pośrednika Open Finance. Czas trwania lokaty to w zależności od naszego wyboru 6/12 miesięcy z oprocentowaniem 7,07% brutto (5,65% netto). Będzie to zarazem najwyższe oprocentowanie dla tego okresu lokowania swoich pieniędzy. Niestety, oprocentowanie 3 miesięcznej lokaty spadło tam do 5% netto. Kwota minimalna 500 złotych, maksymalna 15 tysięcy z tym, że możemy założyć nieskończoną ilość lokat. Lokatę zakładamy oczywiście przez internet bez wychodzenia z domu. Do tego dochodzi aktualny podgląd online, dzięki czemu możemy obserwować dzienny przyrost odsetek.

Mamy również możliwość złożenia dyspozycji przedłużenia lokaty. Noble Bank jest wpisany na listę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przez co zdeponowane tam środki są gwarantowane w przypadku niewypłacalności banku (do 50 tysięcy euro). Przed otworzeniem Lokaty Optymalnej (można złożyć wniosek który jest ważny 14 dni) warto skorzystać z Lokaty Na Start dzięki której przez 7 dni nasze środki oprocentowane są na 10 procent. Przy zerwaniu lokaty Optymalnej, utracimy 70 procent naliczonych nam odsetek. Dla maniaków optymalizacji nadmienię, iż optymalną kwotą lokaty 6/12 miesięcznej jest 549,12zł - dzięki zaokrągleniom efektywne oprocentowanie wzrasta do 5,98 procent.

2) Meritum Bank - 4,5 - 5,3 procent (5,6 - 6,8% brutto)

Lokata Meritum Zysku w internecie z kapitalizacją dzienną na 6/9/12/15 miesięcy oprocentowana w zależności od długości trwania lokaty. 6 miesięczny depozyt - 4,5%; 9 miesięczny 5%; 12 miesięczny 5,1%; 15 miesięczny 5,3%. . Kwota minimalna 3 tysiące złotych, maksymalna 10 tysięcy z tym, że możemy założyć nieskończoną ilość lokat. Lokatę zakładamy oczywiście przez internet bez wychodzenia z domu. Mamy możliwość złożenia również dyspozycji przedłużenia lokaty. Meritum Bank jest wpisany na listę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przez co zdeponowane tam środki są gwarantowane w przypadku niewypłacalności banku (do 50 tysięcy euro). Jeśli ktoś chce się związać z bankiem na dłużej (konto osobiste) to może zyskać dodatkowo 10 procent odsetek, dzięki promocji "Z rachunkiem korzystniej".

3) Bank BPH - 4 - 4,8 procent ( 5 - 6,1% brutto)

Lokata Pracowita w internecie z kapitalizacją dzienną na 3/6/12 miesięcy oprocentowana w zależności od długości trwania lokaty. 3 miesięczny depozyt - 4%; 6 miesięczny 4,25%; 12 miesięczny 4,8%. Kwota minimalna 1 tysiące złotych, maksymalna 10 tysięcy z tym, że możemy założyć nieskończoną ilość lokat. Lokatę zakładamy oczywiście przez internet bez wychodzenia z domu. Mamy możliwość złożenia również dyspozycji przedłużenia lokaty. Odsetki mogą być dopisywane codziennie do kapitału lokaty, bądź przelewane na nasz rachunek osobisty/oszczędnościowy w banku BPH. Przy zerwaniu lokaty Pracowitej, utracimy 90 procent naliczonych nam odsetek. Bank BPH jest wpisany na listę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przez co zdeponowane tam środki są gwarantowane w przypadku niewypłacalności banku (do 50 tysięcy euro).

PS: Inne ciekawe lokaty, które mogą się wydać atrakcyjne dla klientów konkretnego banku, to lokata w FM Banku (4-5 procent netto), NeoBank (5,3 procent netto - najwyższe oprocentowanie dla trzymiesięcznego depozytu), Invest Bank (4,88 procent netto) oraz Alior Banku (4,3-5 procent netto).

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Debiut Tauronu - hit czy kit?

Komisja Nadzoru Finansowego zaakceptowała na posiedzeniu 27 maja, prospekt emisyjny Tauron Polska Energia. Zatwierdzenie tego obszernego dokumentu (620 stron), oznacza zielone światło dla szybkiego debiutu drugiej co do wielkości firmy energetycznej w Polsce. Harmonogram oferty zakłada, że debiut Tauronu odbędzie się na sesji 30 czerwca 2010 roku. Oferta już teraz wzbudza wielkie zainteresowanie i wielu liczy na powtórkę z debiutu PZU. Czy słusznie?


Spółka Tauron Polska Energia S.A., wcześniej znana była pod nazwą Energetyka Południe S.A. Jej przekształcenie w nowy podmiot odbyło się 6 grudnia 2006 roku w związku z realizacją rządowego "Programu dla elektroenergetyki". W 2007 roku, Skarb Państwa wniósł do Energetyki Południe udziały Południowego Koncernu Energetycznego S.A. z Katowic, Enionu S.A. z Krakowa, EnergiiPro SA z Wrocławia oraz Elektrowni Stalowa Wola SA.

W skład Tauronu, wchodzą również przedsiębiorstwa o charakterze działalności zbliżonej do energetycznej (np. wydobycie węgla). Są to między innymi Koncern Węglowy S.A., Elektrociepłownia Tychy S.A. oraz Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej Katowice S.A. Konsolidacja miała na celu połączenie w jeden podmiot zarówno dystrybutorów jak i wytwórców energii. Dzięki temu, mogą one skutecznie konkurować z innymi europejskimi przedsiębiorstwami na wolnym rynku energii. Obecnie, holding tworzą 94 firmy, które obejmują swoim działaniem 17 procent powierzchni kraju (głównie południowe regiony kraju). Tauron jest obecnie drugim co do wielkości producentem energii elektrycznej w Polsce, oraz liderem pod względem sprzedaży energii dla klientów korporacyjnych i indywidualnych.

Harmonogram oferty



Emisja akcji

Oferta Tauronu obejmuje do 7,4 miliardów akcji zwykłych na okaziciela serii B i C, które są oferowane przez akcjonariusza większościowego – Skarb Państwa. Z tej puli, do inwestorów indywidualnych, trafi od 20 do 25 procent walorów. Niestety, spółka nie zdążyła zakończyć przed ofertą procesu scalania, który dodatkowo komplikuje całą sprawę. Gdyby dzisiejsza liczba akcji, została przypisana do notowań regularnych, ich cena kształtowałaby się znacznie poniżej złotówki, co nie wpływa na poprawę wizerunku spółki. W związku z tym, planowane jest dokończenie procesu scalania akcji, jeszcze przed ich przydziałem (do 25 czerwca 2010).

Po jego zakończeniu, liczba akcji zmniejszy się w stosunku 9:1 (pozostanie 821 tysięcy akcji), a ich wartość nominalna wzrośnie dziewięciokrotnie. Dla inwestora będzie to proces niezauważalny. Musi on jednak pamiętać, aby składać zapis na akcje, których liczba jest podzielna przez dziewięć (np. 1350, ale już nie 1500). Każdy inwestor indywidualny będzie mógł się zapisać na liczbę akcji z przedziału od 1350 do 13 500. Cena maksymalna, po której będą mogli się zapisać inwestorzy indywidualni, to 0,70 złotych za jedną akcję. Oznacza to, że wartość emisji wyniesie blisko 5,2 miliarda złotych. Oferta jest więc o prawie 3 miliardy niższa, niż przy okazji debiutu giełdowego PZU.

Sytuacja finansowa


Przeglądając wyniki finansowe spółki, widzimy iż znajdują się one na przyzwoitym poziomie. Tauron jest jednak mniej efektywny od swojego głównego konkurenta – PGE. Przychody w 2009 roku wyniosły 9,9 miliarda złotych i były o około 1,3 miliarda wyższe niż w latach wcześniejszych. Zysk netto w ubiegłym roku wyniósł 898 milionów złotych i był zdecydowanie wyższy niż w 2007 i 2008 roku, kiedy to w kasie spółki zostało odpowiednio 149 oraz 182 miliony złotych. Takie wyniki urzeczywistniają plany zarządu spółki, który deklaruje coroczną wypłatę dywidendy.

W pierwszych latach od debiutu będzie ona wynosiła około 30 procent zysku netto. Na jedną akcję daje to około 2-3 groszy, czyli 3 procent jej wartości. W latach następnych planowane jest zwiększenie kwoty dywidendy do około 50 procent zysku netto. Jest to wartość standardowa dla dużych i stabilnych spółek. Przypomnijmy jednak, że Tauron ma bardzo ambitne plany inwestycyjne. Holding, do 2020 roku planuje wydać aż 48 miliardów złotych, w większości na nowe elektrownie. Finansowanie ma w znacznej mierze opierać się na kredytach komercyjnych, czemu sprzyjać powinno niskie zadłużenie spółki (8 mld na koniec 2009 roku).

Debiuty spółek z udziałem Skarbu Państwa



Zalety


Jakie atuty posiada Tauron? W prospekcie emisyjnym, zarząd spółki posługuje się kilkoma argumentami. Przede wszystkim, wskazuje się na atrakcyjność rynku polskiego, który wymaga sporych nakładów, co wiąże się z potencjałem wzrostu. Wydaje się jednak, iż Tauron, pozyskujący energię w głównej mierze z węgla, może mieć problemy z wykorzystaniem tego potencjału. Na jego drodze może stanąć polityka ekologiczna UE. Spółka ma także status największego dystrybutora i jednego z największych sprzedawców energii elektrycznej w Polsce, co zapewnia mu dosyć stabilną pozycję (stały poziom przychodów).

Wysoki poziom integracji pionowej (obecność w holdingu spółek z niemal każdego etapu produkcji energii elektrycznej), pozwala wykorzystywać efekt synergii. Niskie zadłużenie, umożliwia spółce snucie ambitnych planów i marzeń na najbliższe lata. Ich wykonanie będzie zależało tylko i wyłącznie od efektywności i determinacji zarządu. Krótkoterminowo, na zwyżkę kursu akcji, korzystnie może wpływać perspektywa wejścia do WIG20, oraz zainteresowanie pakietem udziałowym Tauronu przez czeski CEZ. W pierwszych dniach notowań, powinien działać również plan skupu akcji, który w założeniach ma bronić kurs, przed spadkiem poniżej ceny emisyjnej.

Wady


Jakie są zagrożenia dla przeprowadzenia oferty? Pierwszym jest na pewno atmosfera na globalnych rynkach kapitałowych, która po ujawnieniu problemów fiskalnych Węgier nie jest najlepsza. Mimo iż cena wydaje się atrakcyjna, to zła kondycja światowego rynku finansowego, może się negatywnie odbić na kursie przez pierwsze dni. Aby ograniczyć ryzyko wystąpienia nieprzyjemnej niespodzianki, można zaczekać ze zleceniem kupna akcji do ostatniego dnia zapisów (18 czerwca). Do tego czasu może się wyklarować krótko oraz średnioterminowy trend na światowych rynkach. Przypomnijmy też, że Tauron należy do branży energetycznej, co oznacza iż jest to spółka typowo defensywna. Niektórzy inwestorzy preferują tutaj słowo „muł”, co ma podkreślać niskie widełki wahania, zarówno na byczym jak i niedźwiedzim rynku.


Kolejnym problemem może stać się akcjonariat, który w ponad 12 procentach reprezentują byli oraz obecnie pracownicy spółki. Podaż z ich strony, przy niekorzystnej atmosferze rynkowej, może szybko zbić cenę na niższe poziomy. Ostatnim, chociaż wydaje się równie ważnym argumentem, jest „zła prasa” spółek z branży energetycznej. O ile Enea debiutowała w okresie największych zawirowań rynkowych, o tyle PGE miało w ostatnim czasie pole do pokazania swoich możliwości. Jej kurs, niemal od samego debiutu, znajduje się w trendzie spadkowym. Obecnie cena jednej akcji znajduje się około 10 procent poniżej ceny emisyjnej (23 zł). Może to wskazywać na podobny rozwój wypadków u drugiego z naszych gigantów energetycznych. Jaka będzie rzeczywistość, przekonamy się już niedługo. Debiut Tauronu planowany jest na 30 czerwca.

Wnioski


Na dzień dzisiejszy zamierzam się zapisać na akcje Tauronu. Nie będzie to jednak zapis na maksymalną pulę. Skorzystam tu raczej z doświadczeń PZU - maksymalnie 3 tysiące i będę zadowolony z 10 procentowego zysku (z akceptacją takiej samej straty). Oczywiście nie ma mowy o żadnym składaniu zleceń jeszcze przed sesją - nie obawiam się nadmiernie o swoje nerwy i wolę poczekać na rozwój wydarzeń. Zapisu na akcje dokonam prawdopodobnie w eMaklerze (obniżona do 0,2 procent prowizja). Będąc w placówce Alior Banku, przemiła Pani, nie potrafiła mi odpowiedzieć czy przewidują obniżkę standardowej prowizji. Ciekawy jestem czy wy zamierzacie zapisać się na akcje Tauronu? Z ankiety na blogu (mało osób - mało reprezentatywna) wynika zdecydowanie tak. Jakie widzicie potencjalne zyski i zagrożenia? Jaką strategię zamierzacie przyjąć?

PS: Jeśli chcecie zapisać się do subskrypcji kanału RSS, zapraszam tutaj. Informację o nowych wpisach, możecie również w wygodny sposób otrzymywać na swojego maila. Wystarczy kliknąć tutaj.

czwartek, 3 czerwca 2010

Podsumowanie maja

Minął dwudziesty trzeci miesiąc mojej działalności w ramach bloga. Za miesiąc będzie kolejna rocznica tego bloga - tym razem druga :) W maju powstało 5 wpisów, od początku funkcjonowania strony 148. Utrzymałem się na rozsądnym poziomie. Oby taka tendencja zachowała się jak najdłużej. Z komentarzami było jak średnio - powstało ich 41. To o 9 więcej niż miesiąc wcześniej. Za aktywność, jak zawszę, serdecznie dziękuję.

1) Podsumowanie kwietnia

2) Amber Gold i lokaty na 10%

3) Debiut PZU

4) BPH TFI - wpis sponsorowany

5) Nowe certyfikaty od Raiffeisen Centrobank

Maj nie był najlepszym miesiącem dla giełdowych inwestorów. Indeks blue chipów stracił w tym czasie blisko 0,8 procent. To wynik zbliżony do tego z zeszłego miesiąca. Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować, że to drugi z kolei miesiąc, który kończymy pod kreską. WIG20 jest obecnie na poziomie około 2400 punktów, który stał się magnesem w ciągu kilku ostatnich sesji. Wydaje się jednak, że nie możemy ostatecznie powiedzieć, iż korekta która rozpoczęła się na początku kwietnia, już jest za nami.

Jeśli chodzi o informacje spoza Europy, to nie mieliśmy ich w poprzednim miesiącu zbyt wiele. Amerykańska Rezerwa Federalna doceniła kondycję amerykańskiej gospodarki i podniosła prognozę wzrostu gospodarczego do 3,2-3,7 proc. PKB. Jeśli chodzi o wiadomości z konkretnych spółek, to w ostatnich dniach mocno drożało Apple, które pochwaliło się przekroczeniem bariery dwóch milionów sprzedanych sztuk odtwarzacza iPad. Nadal bardzo mocno traci koncern naftowy BP, któremu mimo włożenia olbrzymiego wysiłku, nadal nie udało się zatamować wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Obecne działania dają cień szansy, że problem ten zostanie zażegnany do końca sierpnia.

Z kolei Europa, gorączkowała się przede wszystkim pakietem 750 miliardów euro, które zostały rzucone w celu walki z deprecjacją wspólnej waluty. Na cały mechanizm obronny złożą się nie tylko państwa strefy euro, ale także reszta członków UE oraz MFW. Co ciekawe, do akcji ratunkowej przyłączył się również Europejski Bank Centralny, który obiecał pomoc w wykupie obligacji od zadłużonych państw. Tym samym droga wyznaczona przez FED wydaje się uniwersalna dla całego świata. Niestety, euforii nie starczyło na długo i kolejny krok należał do Niemiec, które zakazały tzw. nagiej krótkiej sprzedaży wybranych aktywów finansowych. Ruch berlińskiego rządu nie był jednak uzgodniony z resztą państw UE, co spotęgowało poczucie chaosu i przyczyniło się do dalszej przeceny akcji. Końcówka miesiąca to już głównie sprawa Hiszpanii, której agencja Fitch obniżyła rating z AAA do AA+ (perspektywa stabilna). Premier Zapatero ostro tnie wydatki, jednak światowe agencje ratingowe czekają głównie na efekty tych działań.

W Polsce mieliśmy natomiast do czynienia z klęską żywiołową, która podtopiła setki gospodarstw domowych. Eksperci już ostrzegają, że odbije się ona po naszych kieszeniach. Nie chodzi tylko o wypłaty odszkodowań, odbudowę zniszczonych wałów i infrastruktury. W ciągu kilku miesięcy wzrosną również ceny produktów rolnych (zbóż, warzyw i owoców), które podniosą poziom inflacji. Może być ona wyższa, niż prognozowano jeszcze kilka tygodni wcześniej. Z danych ekonomicznych, najważniejsze były te podawane przez GUS. Produkt Krajowy Brutto wzrósł w pierwszym kwartale 2010 roku o 3 proc. Wynik był zgodny z prognozami analityków. Naszą gospodarkę nadal chwalą instytucje międzynarodowe, które podniosły prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok (KE 2,7 proc. PKB, OECD 3,1 proc. PKB).


Na blogu w maju nie było większych zmian. Widget Adtaily przesunąłem dosyć nisko ze względu na nikłe zainteresowanie (jedna tygodniowa kampania). Nie mam zamiaru reklamować za darmo wielkiego koncernu, który na pewno stać na wykupienie reklamy :) Kolejny miesiąc spada liczba kliknięć, ale nie zamierzam się o nie specjalnie dopraszać. Nie oczekuję na dotacje na konto bankowe. Jeśli natomiast ktoś uważa, że mój blog jest przydatny to kliknie w reklamę, która go zainteresuje. Jeśli nie, to przeczyta i wyjdzie - trudno.

Jak co miesiąc, prezentuję teraz listę trzech blogów, które skierowały największy ruch na moją stronę.

1) Oszczedzanie.net - blog Pawła Katy, mimo mniejszej aktywności, jak zawsze bezkonkurencyjny.

2) Milion z tysiąca - ponownie na drugim miejscu.

3) 10 procent rocznie - po raz pierwszy na liście, prawdopodobnie dzięki kilku komentarzom na blogu :)

Na sam koniec czas najwyższy podsumować ankietę w której mogliście głosować przez cały maj. Pytanie brzmiało: "Czy bankructwo byłoby dobre dla Grecji?". Jej wyniki możecie prześledzić na załączonym poniżej obrazku. Dodam tylko, że blisko 62 procent z was uważa, że państwo nadmiernie zadłużające powinno ponieść tego konsekwencje. Solidaryzacja strat nigdy nie jest dobra, gdyż prędzej czy później, odbija się czkawką. Już teraz gorąco zachęcam do wzięcia udziału w najnowszej ankiecie, którą możecie znaleźć jak zawsze w prawym górnym rogu.


PS: Wydawnictwo Złote Myśli przygotowało specjalną ofertę, dzięki której możesz ściągnąć zupełnie za darmo ebooka "Zarządzanie ryzykiem". Jeśli jesteś zainteresowany, kliknij tutaj.

Podobne posty