czwartek, 28 sierpnia 2008

BRIC

BRIC – co kryje się pod tym skrótem? Są to cztery przyszłe światowe mocarstwa: Brazylia, Rosja, Indie i Chiny. Już teraz jest to prawie połowa światowej populacji ludzi, rozwijająca się w tempie około 8% PKB rocznie. Jedna trzecia nowych miliarderów pochodzi z Rosji (35), Chin (28) oraz Indii (19). Potencjał jest ogromny, jednak czy warto tam inwestować w obecnym momencie? Zewsząd jesteśmy atakowani produktami strukturyzowanymi, które inwestując na obszarze BRIC, kuszą nas wysokimi stopami zwrotu i odpornością na bessę. Żeby odpowiedzieć na to pytanie należy uzmysłowić sobie, że wszystkie wymienione państwa swój rozkwit opierają na innych fundamentach. Inwestowanie w koszyk spółek z tych państw da nam większą dywersyfikację, jednak ryzykujemy, że kilka z nich będą kulą u nogi. Dlatego odradzam BRIC na rzecz poszczególnych państw z wielkiej czwórki.

1) Brazylia – swoją siłę czerpie ze zwiększonego światowego popytu na żywność a co za tym idzie coraz wyższych cen. Jako duży kraj rolniczy, będący liderem w produkcji kawy czy cukru zachowuje się bardzo mocno w czasie bessy. Obok giełdy meksykańskiej jest najsilniejszym rynkiem na świecie. Jak widzimy na wykresie w maju(kiedy defacto o BRIC było najgłośniej), podczas gdy światowe giełdy zmagały się z marazmem Brazylijczycy bili swoje rekordy. W czerwcu doszło do głębokiej przeceny o około 30%. Fundamenty pozostają jednak niezmienione, żywność taniała przez ponad 100 lat i teraz nastąpiło odwrócenie trendu. Przy zdrowej polityce gospodarczej szansa na dalszy dynamiczny rozwój jest bardzo wysoka.



2) Rosja – gospodarka rosyjska surowcami „stoi”, powiedzenie to przeszło już chyba do annałów. Niestety swoje bogactwo wykorzystują w imperialny sposób a biznes nie lubi nieczystych gier i szantażu. Stąd też kapitał zagraniczny w coraz większym stopniu odwraca się od giełdy na czym szczególnie cierpi indeks RTS. Rosyjski Bank Centralny podał, że już od lat z rynku nie odpłynęło tak dużo kapitału jak w samym zeszłym tygodniu. Rosyjskie rezerwy złota i walut zmalały o 16,4 procent do 581,1 mld dolarów. Nie oznacza to oczywiście zakończenia gospodarczej współpracy między Rosją a Zachodem, ponieważ jesteśmy od siebie uzależnieni. 40 procent zużywanego w UE gazu i 30 procent ropy pochodzi z Rosji, ale z drugiej strony Rosja sprzedaje do Unii aż 90 procent swojej ropy i 70 procent gazu. Ujmując jednak problem całościowo, inwestowanie w Rosji jest bardzo ryzykowne, może cechować się dużymi wahaniami cen jednostek, dlatego odradzam ten kierunek.



3) Indie – dynamiczny rozwój sektora usług sprawił, że hindusi stają się coraz bogatsi. Najsłynniejszy z nich Lakshmi Mittal stoi na czele Arcelor Mittal, największego producenta stali na świecie. Jego majątek szacuje się na 23,5mld $ co daje mu 5 miejsce w rankingu najbogatszych ludzi na świecie. Podczas dyskusji z jednym z moich znajomych zauważył on, że Polska znajduje się tam, gdzie Japonia w 1970 roku i ma szansę stać się nawet bogatsza od niej. Kto jednak stanie się w Polsce drugą Toyotą, Hondą czy Casio? W Indiach pierwsze ogromne firmy już się wykluły, żeby wspomnieć tylko o Arcelor Mittal czy Tata Motors(producent samochodów dla mas). Nie od dziś wiadomo, że Indie stają się nowym zagłębiem nowoczesnych technologii. Duże koncerny technologiczne zakładają tam swoje joint venture nastawione na programowanie bądź call center. Podsumowując inwestycje w główny indeks BSE 30, powinny przynieść w najbliższych latach zadowalającą stopę zwrotu.



4) Chiny – potężny azjatycki tygrys, organizator bajecznej Olimpiady, która z pewnością przejdzie do historii. Przeżywają boom budowlany i zalewają świat, coraz bardziej zaawansowanymi, wytworami swojego przemysłu. Politycznie jeszcze w epoce zimnej wojny, gospodarczo bardzo liberalni. Znani ze swej pracowitości Chińczycy rozwijają się od kilku lat w tempie 10% rocznie mają jednak coraz więcej problemów z inflacją. Tegoroczne katastrofy naturalne z pewnością spowolnią ich dynamiczny rozwój. Trzeba sobie także samemu szczerze odpowiedzieć, czy dane publikowane przez rząd chiński są wiarygodne i mogą być traktowane poważnie? Mam pomysł dotyczący nowej notki na temat Chin, więc póki co nie będę się rozpisywał a wam polecam przeanalizowanie wykresu. W końcu giełda dyskontuje wszystko...



PS: jeśli macie inne zdanie, chcecie rozwinąć jakiś temat – zapraszam do komentowania. Przez weekend będę prawdopodobnie niedostępny, dlatego notkę zamieszczam już dzisiaj. Na wszelkie pytania odpowiem po powrocie w niedzielę.

wtorek, 26 sierpnia 2008

Dodatkowe dochody

Zbliża się wrzesień, miesiąc w którym uczniowie wracają do szkoły a studenci półmetek swoich wakacji mają już za sobą. Być może warto pomyśleć nad tym aby ostatnich dni nie przesiedzieć w domu czy nad jeziorem tracąc pieniądze na wspomaganiu przemysłu browarniczego, tylko zarobić coś na chudsze lata?

Dzisiejszy wpis będzie adresowany głównie do tych grup a więc młodzieży uczącej się. Jeśli jesteś pracownikiem etatowym rozumiem, że akceptujesz swoje dochody i tak naprawdę bardzo ciężko będzie Ci się stać osobą finansowo niezależną. Nie będzie to jednak niemożliwe...

Chciałem dzisiaj podać kilka uniwersalnych i prostych sposobów na zarobienie kilku groszy ;-) Pieniądze szczęścia nie dają, ale pozwalają żyć na wyższym poziomie i nie martwić się niektórymi problemami życia codziennego.

1) Praca dorywcza – chyba najprostszy sposób na zarobienie całkiem niezłej sumki. Przeważnie nie wymaga ona od nas doświadczenia, wiedzy a jedynie wytrwałości. Już same roznoszenie ulotek może przynieść zysk w postaci 6-7zł za godzinę. Dodatkowo ludzie odpowiedzialni za rekrutację dostosują godziny pracy do naszego terminarza.

2) Allegro – platforma która już za 15gr oferuje sprzedaż wielu rzeczy, które zalegają na pułkach w Twoim pokoju. Być może masz unikatowe modele samochodów, kolekcję znaczków/kart telefonicznych czy kurzące się części ze starego komputera?

3) Blog – prowadzenie własnego bloga daje wiele satysfakcji, pozwala także dorobić nawet kilkaset złotych miesięcznie. Na pewno jest dziedzina w której jesteś dobry i możesz dzielić się swoja wiedzą z czytelnikami. Dzięki rozwojowi internetu, własną stronę możesz otworzyć za darmo. Z pewnością znajdzie się wiele osób, które pomogą Ci dobrać do niej odpowiedni szablon czy kolorystykę.

4) Programy Partnerskie – mając własną stronę możesz zaimplementować na niej reklamy i zarabiać bądź to na klikaniu w nie przez czytelników(np. Google Adsense), na sprzedaży produktów(np. PP mBanku), bądź ebooków. Im wartościowsze teksty będziesz tworzył, tym większe wpływy z reklam będą pojawiać się na Twoim koncie. Jeśli chcesz zapisać się bezpłatnie do programu mBanku i zarabiać tak jak ja kliknij w duży czerwony baner po Twojej prawej stronie i przejdź do sekcji „Inne/Program Partnerski”

5) Oszczędzanie – możesz to robić na wiele sposobów. Być może warto zamiast siedzieć w barze przy piwku i pizzy siąść na rower i pozwiedzać okolicę? Korzyść nie tylko dla portfela, ale także dla naszego zdrowia. Pamiętaj aby oglądając telewizor wyłączać komputer czy zbędną lampkę palącą się w drugim pokoju. Już po kilku tygodniach powinieneś zauważyć znaczne korzyści. Nadwyżkę możesz ulokować na darmowym koncie oszczędnościowym(np. eMax+, które również możesz założyć po przez ten duży czerwony banner). Nie zgadzam się natomiast z opinią aby oszczędzać na jedzeniu, czyli kupować jedzenie znacznie tańsze(często nawet o połowę). Szybko odbije się to na naszej kondycji zdrowotnej. Produkty takie często wytwarzane są w złych warunkach, przechowywane w zbyt wysokich temperaturach a do ich produkcji używa się chemii.

6) Promocje – korzystaj z wszelkiego rodzaju promocji i przecen. Być może warto kupić swoją kurtkę zimową czy czapkę już teraz? Sam kupiłem dzisiaj markowe spodnie przecenione ze 150zł na 69zł a to wydaje się dobrą ceną. Chyba każdy z nas ma komórkę, jak pokazują statystyki, zdecydowana większość na kartę a to wiąże się z cyklicznymi doładowaniami. Klikając w migający baner doładowania po prawej stronie i rejstrując się w serwisie otrzymacie gratis 2zł + 3% zwrotu z każdego waszego doładowania. Zasilając swoją komórkę kwotą 50zł na konto wpadnie wam 52zł plus 1,5zł cashbacku na następne doładowanie. Prawda, że fajnie? :-)

Więcej ciekawych porad dotyczących oszczędzania możecie znaleźć tutaj. Zachęcam do komentowania i opisywania waszych dodatkowych źródeł dochodu.

sobota, 23 sierpnia 2008

Wall Street

Wall Street jak podaje Wikipedia to ulica w Nowym Jorku, w południowej części Manhattanu - Manhattanie Dolnym. Skupia główne instytucje finansowe USA, wśród nich Nowojorską Giełdę Papierów Wartościowych (NYSE), NASDAQ, AMEX - Amerykańską Giełdę Papierów Wartościowych, NYMEX - Nowojorską Handlową Giełdę Papierów Wartościowych, NYBOT - Nowojorską Komisję Handlu.

Dzisiaj jednak nie chciałem pisać o światowym centrum finansowym a o filmie pod tym samym tytułem, który został nakręcony w 1987 roku a scenariusz i reżyserię opracował Oliver Stone.

Opowiada historię Buda Foxa(Charlie Sheen), młodego i uzdolnionego maklera giełdowego, który chce dostać się na szczyt finansowej kariery. W tym celu podejmuje pracę u znanego rekina giełdowego Gordona Gekko(Michael Douglas). Po początkowych sukcesach i zyskaniu uznania u swojego pracodawcy, zauważa, że zasady którymi kieruje się świat finansjery są sprzeczne z jego normami.

Konflikt między oboma inwestorami podsyca dodatkowo kobieta Darien Taylor(Daryl Hannah), która zakochuje się w młodym maklerze, ale finansowo związana jest z Gekko. Moment przełomowy to próba kupna i likwidacji przez Gordona Gekko linii lotniczych Bluestar w których szefem związków jest ojciec głównego bohatera, Carl Fox(Martin Sheen).

Ekranizacja tego dramatu jest z pewnością warta obejrzenia. Poznali się na niej nie tylko widzowie, ale także Akademia Filmowa przyznając Oscara w 1988 roku za najlepszą rolę pierwszoplanową dla Michaela Douglasa. Kolejną nagrodą, również dla Douglasa był Złoty Glob dla najlepszego aktora w dramacie.

Czego możemy nauczyć się z tej ekranizacji? Na pewno uświadomimy sobie kto tak naprawdę rządzi rynkiem – Grube Ryby, które dysponują przeciekami i tajnymi informacjami ze spółek. Zaobserwujemy także jaką siłę ma plotka i to, że najwięcej można zarobić inwestując w spółki upadające, które mają perspektywy wyjścia z kryzysu. Cytaty z tego filmu takie jak: „wybierz psa który ma najmniej pcheł” czy „najcenniejszym towarem jest informacja” weszły już do kanonu słownika inwestorów.

Pamiętajcie, żeby po obejrzeniu filmu podzielić się na blogu swoimi wrażeniami ;-) Jeśli znacie inne produkcje, które mogą być ciekawe z punktu widzenia inwestora giełdowego, zapraszam podzielenia się tytułami i dopisania ich w komentarzu pod tym postem.



PS: W najbliższym czasie na ekrany kin wejdzie film dokumentalny „I.O.U.S.A.”. Opowiada on o katastrofalnej sytuacji finansów USA. Produkcję sfinansował Pete Paterson, współzałożyciel funduszu private equity Blackstone Groupe i Sekretarz Handlu w czasie prezydentury Richarda Nixona. Peterson od lat nawołuje do ograniczania długu publicznego USA, który sięga ok. 50 bln $. Zadeklarował, że przeznaczy na uświadomienie tego problemu Amerykanom nawet 1 mld $. W promocji filmu uczestniczy także Warren Buffett, który również od lat mówi o kiepskim stanie amerykańskich finansów, szczególnie zwracając uwagę na wysoki deficyt handlowy.

środa, 20 sierpnia 2008

Fundusze Obligacji

Obligacje są to papiery wartościowe, w których osoba, która je wprowadza do obrotu deklaruje bycie dłużnikiem wobec właściciela obligacji, o stałym oprocentowaniu. Emitent obligacji zobowiązuje się do okresowego wypłacania jej posiadaczowi oprocentowania, oraz w terminie zwanym terminem wykupu zwrotu jej wartości nominalnej.

Są one według mnie instrumentem archaicznym i tak naprawdę niewiele osób z nich korzysta a jeśli już są to ludzie starsi, kuszeni reklamami w TVP czy PKO BP ;-) Podobnie sprawa wygląda z funduszami obligacji, choć są one dużo częściej stosowane do dywersyfikacji portfela przez świadomych inwestorów. I bardzo dobrze, ponieważ jeśli spojrzymy na schemat, opisywany np tutaj, zauważymy, że obligacje mają swoje "5 minut" w cyklu koniunkturalnym.

Etap 1 Obligacje rozpoczynają Hossę (spadają akcje i towary)
Etap 2 Akcje rozpoczynają Hossę ( obligacje rosną, towary
spadają)
Etap 3 Towary rozpoczynaj Hossę (rosnę wszystkie rynki)
Etap 4 Obligacje rozpoczynają Bessę (akcje i towary rosną)
Etap 5 Akcje rozpoczynają Bessę (obligacje spadają, towary
rosną)
Etap 6 Towary rozpoczynają Bessę (spadają wszystkie rynki)

Kiedy rośnie cena obligacji? Rajd zaczyna się w momencie szczytu inflacji, gdy zbliża się koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Wpływ na ich wycenę ma również sytuacja w gospodarce. Kiedy następuje jej spowolnienie inwestorzy często wybierają obligacje, jako forma ochrony kapitału. Rośnie więc popyt, a za tym ich cena.

Skąd wiemy, że to właśnie już? Spowolnienie w gospodarce jest faktem, nadal rozwijamy się dynamicznie, nie będzie to jednak 7% a 4-5% rocznego wzrostu PKB. Inflacja jest na bardzo wysokim poziomie, głównie za sprawą drożejącej żywności i ropy. W ostatnim czasie zgodnie z tym co dzieje się w szóstym etapie cyklu(spadają wszystkie rynki) baryłka ropy potaniała ze 147$ na 114$. Prawdopodobnie przełoży się to w najbliższej przyszłości na ceny paliw na stacjach benzynowych a więc i na miarę inflacji.

Ile możemy zarobić na funduszach obligacji? Niestety nie mogłem znaleźć dokładnych danych historycznych, jednak zawierzając mojej pamięci było to od 10-20% w skali roku. Jest to bardzo dobry wynik, tym bardziej jeśli uwzględnimy, że mamy do czynienia z jednymi z najbezpieczniejszych aktywów. Obserwując obecne notowania funduszy papierów dłużnych, możemy zauważyć, że pierwsze z nich pokazują roczne stopy zwrotu w granicach 8-10%, co może dać nam wszystkim do myślenia. Są to na tyle dobre perspektywy, że 20% mojego kapitału idzie w celu dywersyfikacji, licząc na dwucyfrowy zarobek, do funduszu obligacji. Jeśli chcesz zainwestować podobnie jak ja, bez ukrytych opłat, otwórz darmowe konto w mBanku z usługą SFI. Możesz to zrobić klikając w czerwoną reklamę migającą w dolnej części panelu po Twojej prawej stronie.

Pamiętajcie jednak, aby przed decyzją inwestycyjną zapoznać się z rubryką "Przeczytaj!" w panelu po waszej prawej stronie.

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Podatek Belki

Podatek od zysków z oszczędności i inwestycji kapitałowych zwany podatkiem Belki płacą inwestorzy giełdowi, właściciele obligacji i lokat bankowych, klienci funduszy inwestycyjnych. Fiskus pobiera go także od odsetek z oszczędności na rachunkach bankowych.

Jego zniesienie jest jednym z głównych punktów w programach wyborczych partii politycznych, bardzo nagłaśnianych w czasie kampanii. Dlaczego? Ponieważ dotyczy kilkunastu milionów Polaków, warto przypomnieć, że samych rachunków maklerskich mamy już ponad milion. Niestety, gdy po objęciu władzy trzeba zderzyć się z twardą rzeczywistością, rządzącym brakuje ikry do spełnienia swoich obietnic. Według mnie jest to postawa zasługująca na szczególne potępienie, ponieważ jak mawiał Ronald Reagan "Mężczyzna, kobieta, dziecko zostają udziałowcami rządu, gdy zapłacą choć centa podatku."

W imię czego politycy i ekonomiści głupieją w obliczu podatku Belki? Dlaczego zmieniają swoje poglądy o 180 stopni w przeciągu kilku dni? Odpowiedź jest prosta. Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Okazuje się bowiem, że te parę miliardów wpływów z tytułu podatku Belki, jakie co roku zasilają budżet(2,1mld od samych inwestorów giełdowych w 2007 roku), to jedna z pewniejszych i łatwiejszych do pozyskania pozycji. Inwestor, to nie górnik, który swoje żale będzie wylewał przed ministerstwem, paląc opony i krzycząc "zło-dzie-je". On machnie ręką, zapłaci...

Dlaczego człowiek inwestujący i myślący o swojej przyszłości musi płacić za to 19% podatek? Przecież te pieniądze już wcześniej zostały przynajmniej raz opodatkowane, chociażby przy okazji podatku dochodowego od osób fizycznych.

Dlaczego ktoś kto myśli o zabezpieczeniu swojej przyszłości jest do tego zniechęcany? Przecież im większymi oszczędnościami obywatel będzie dysponował tym mniejszego wsparcia będzie oczekiwał ze strony państwa.

Dlaczego państwo świadomie zniechęca do gromadzenia oszczędności na rzecz konsumpcji? Przecież silny wzrost gospodarczy nie jest dany raz na zawsze...

Wszystkie znane mi inicjatywy zniesienia podatku, chociażby Pulsu Biznesu czy Money.pl, zostały zbyte banalnymi stwierdzeniami: "Podatek od zysków kapitałowych zapewnia stabilne i wysokie wpływy do budżetu".

Jak rozwiązano kwestię tego podatku na świecie możecie przeczytać np. na blogu APP Funds. Według mnie dobrym rozwiązaniem byłaby kwota wolna od podatku, która premiuje zwykłych, szarych ciułaczy i zwolnienie z obowiązku płacenia podatku dla inwestorów długoterminowych.

Na koniec warto wymienić trzy znane mi sposoby oszczędzania na podatku od zysków kapitałowych: IKE, Polisy Lokacyjne, Fundusze Parasolowe. Każdy z nich dokładniej opiszę w najbliższym czasie.

piątek, 15 sierpnia 2008

Przemyślenia na temat bessy cz. 3

Przez ostatni rok spadków na GPW, bessa "zjadła" 220mld zł. Jest to około 1/5 krajowego PKB, na który Polacy tak ciężko pracują. Odczuje to nie tylko minister finansów, ale także cała polska gospodarka. Nasza kapitalizacja to już 580 mld zł takimi oto słowami powitał zgromadzonych dziennikarzy Ludwik Sobolewski na jednej z konferencji. Pod względem wartości rynkowej krajowych spółek, GPW cofnęła się do poziomu z 2006 roku. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie liczne debiuty, na przykład dewelopera LC Corp, Cyfrowego Polsatu czy Zakładów Azotowych Tarnów.

Wszystko przez kłopoty amerykańskiej gospodarki w której to obywatele przyzwyczaili się do życia na kredyt, często ponad swoje możliwości. Europejczyk, jeśli ma nadwyżkę pieniędzy stara się ją zaoszczędzić na "chudsze lata". Schładza to nieco gospodarkę, ale pozwala wyjść z kryzysu bez większych napięć. Amerykanie natomiast, jeśli w swoim bilansie zauważą nadwyżkę, są przekonani, że za mało wydają. Idą wtedy do sklepu kupują nowy telewizor LCD albo laptopa ;-)

Na tym nie koniec problemów. W ostatnich miesiącach do niebotycznych rozmiarów rozrosła się bańka cenowa na rynku ropy naftowej. To z kolei winduje na całym świecie inflację, co wymusza na bankach centralnych podwyżki stóp procentowych. Kolejnym krokiem w łańcuchu są podwyżki rat kredytowych, co może być szczególnie groźne w Polsce. Nasza gospodarka rozwija się bardzo dynamicznie a to sprzyja zaciąganiu kredytów czy to inwestycyjnych przez firmy, czy to hipotecznych przez obywateli. Skutkiem może być niewypłacalność i kłopoty banków.

Nad Wisłą bessę szczególnie odczuli inwestorzy indywidualni i to nie tylko giganci naszej giełdy jak Leszek Czarnecki, Michał Sołowow czy Roman Karkosik - straty od 3-5mld zł. Około 40mld zł zniknęło z rachunków trzech milionów klientów funduszy inwestycyjnych. W trochę lepszej sytuacji są emeryci którzy mają dłuższy horyzont inwestycyjny czy też inwestorzy zagraniczni, którzy rekompensują sobie straty dzięki umocnieniu złotówki.

Ktoś może powiedzieć, że są to jedynie straty papierowe. To nie do końca prawda. Odczuje to zapewne cała polska gospodarka. Pytanie tylko, w jakim stopniu. Oszczędzający, którzy codziennie śledzą tabele z notowaniami i wycenami TFI, są i czują się biedniejsi. Wielu z nich zrealizowało straty i na lata rozstało się z parkietem, zamrażając swoje pieniądze na lokatach. To przełoży się na skłonność Polaków do wydawania pieniędzy na zwykłą codzienną konsumpcję, sprzęt RTV, auta czy chociażby nieruchomości.

Ale bessa daje się we znaki nie tylko inwestorom. Problemy mają emitenci. Zdobycie kapitału na parkiecie graniczy obecnie z cudem, przez co przekładają oni swoje oferty na "lepsze czasy". A jeszcze rok temu było tak dobrze. W 2007 r. 81 spółek znalazło w kieszeniach inwestorów około 5 mld zł. Po pierwszym półroczu tego roku 23 emitentów zdobyło z emisji akcji tylko 1,3 mld zł

Wśród poszkodowanych jest też polski rząd z ministrem finansów na czele. Po latach ruszyła w końcu prywatyzacja przez giełdę. Plan na kolejne miesiące jest ambitny (m.in. energetyczna Enea). Tymczasem niższe wyceny giełdowe zmniejszą zapewne wpływy ze sprzedaży akcji, które trafią do budżetu oraz państwowych spółek. Po drugie — ewentualny wolniejszy wzrost gospodarczy to mniejsze wpływy z różnych podatków. Minister finansów powinien raczej zapomnieć o liczonym w miliardach podatku od dochodów kapitałowych. Wielu inwestorów dzięki bessie zbudowało sobie na lata sporą tarczę podatkową o której pisałem np. tutaj.

Wpis inspirowany artykułem który ukazał się w w Pulsie Biznesu.

wtorek, 12 sierpnia 2008

Potencjalni liderzy hossy

Zbierałem się do tego posta dłuższy czas, nie ze względu, że nie mam pomysłów. Bessa wyrobiła we mnie nawyk, aby nie trzymać spółek dłużej niż tydzień i ciężko będzie mi się przestawić. Zamiast na fundamenty, patrzę na sytuację techniczną, czytam plotki, sprzedaję fakty i tak w kółko.

Zgodnie jednak z moją prognozą opisaną tutaj jesteśmy w ostatniej fazie, kiedy wszystkie rynki spadają. Może to być dobry czas aby jeszcze przed zbliżającą się hossą zakupić kilka spółek po bardzo atrakcyjnej cenie. Wszyscy powinni mieć świadomość, że wiele z nich swoje minima ma już dawno za sobą i ciężko będzie mieć w portfelu walory o wskaźniku C/WK=0,14 ;-)

Jeśli uda mi się kupić akcje na zakładanym poziomie, umieszczę je w portfelu na money.pl w którym będziecie mogli śledzić ich wyniki. Nie będę oczywiście przejmował się tym, że któraś z nich traci 10%, rozliczenie decyzji inwestycyjnych przyjdzie w 2011/2012. I żebyśmy się dobrze zrozumieli, będą to spółki które biorąc pod uwagę fundamenty powinny dać nieźle zarobić, pamiętajcie jednak, że największe stopy zwrotu notuje się "na śmieciowych papierach". A więc zaczynajmy...

1) Trakcja Polska - operuje na dynamicznie rozwijającym się rynku usług budowlano-montażowych dla infrastruktury transportu szynowego w Polsce. Przed nami wielkie przedsięwzięcie jakim jest Euro2012 a do jego bezproblemowej realizacji, potrzebna jest modernizacja taboru kolejowego. Trakcja w dotychczasowych komunikatach, pokazała, że potrafi zdobywać nowe kontrakty i co najważniejsze wypracowywać zysk. Ciężko jest mi jednak wyznaczyć poziom wejścia, ponieważ spółka niedawno zadebiutowała na giełdzie, myślę jednak, że cena w przedziale 4-5zł będzie tutaj satysfakcjonująca.




2) Getin - jeden z najdynamiczniej rozwijających się banków, dosyć mocno przeceniony podczas bessy. Bardzo korzystne wskaźniki C/Z(10,12), C/WK(2,12), ROE(5,5%) w porównaniu do innych spółek z tego sektora. Dzięki pomysłowej reklamie wyrobił sobie wśród wielu osób opinię najkorzystniejszego miejsca do lokowania pieniędzy. Na jego czele stoi znany inwestor Leszek Czarnecki, który ma wizję swojego banku i realne plany rozwoju. Jeśli plotki o sprzedaży Getinu w ręce obcokrajowców się potwierdzą, będzie to kolejny impuls do wzrostów. Dobrym poziomem do wejścia będzie 8,50-9zł



3) Lotos - prawdopodobnie wiele osób mnie wykpi, stwierdzając, że powinienem wstawić tutaj Orlen. Uważam jednak, że Lotos jest maksymalnie niedowartościowany(C/Z 3,15; C/WK 0,51; ROE 4,36). Drzemie w nim jednak wielki potencjał, a jeśli plany pod które zostały zaciągnięte wielkie kredyty się ziszczą, to powstanie nowy gigant w WIG20. Przekonują mnie do tego słowa Prezesa Zarządu, Pana Pawła Olechnowicza. Co ciekawe przetrwał on jako jeden z niewielu roszady kadrowe, które uskuteczniało sześciu premierów, od Buzka po Tuska ;-) Dobrym poziomem do wejścia będzie 25-26zł, jestem jednak świadomy, że będzie to raczej ta druga wartość.



4) Polimex-Mostostal - największa firma sektora inżynieryjno-budowlanego, dzięki dotacjom z UE, kontraktom na Euro2012, nie może narzekać na brak pracy. Dzięki dywersyfikacji swojej działalności, może czerpać dochody w wielu dziedzinach, od przemysłu naftowego po drogownictwo czy nawet działalność deweloperską. Wskaźniki nie są już tak atrakcyjne, jednak o to ciężko w branży budowlanej na spółkach o solidnych fundamentach. Jako uczestnik WIG20 gwarantuje stabilne zachowanie kursu. Jako, że spółka jest bardzo blisko swoich minimów, dobrym poziomem do wejścia będzie cena około 5zł. Pamiętać jedna trzeba, że jeśli przebijemy dno na poziomie 5,10zł, spółka może okazać się spadającym nożem. Należy wtedy poczekać z zakupem na wyhamowanie spadków i zwiększenie się obrotów.



5) MNI - kolejna solidnie pokiereszowana przez bessę spółka, która ma świetne perspektywy rozwoju. Mimo początkowego zniechęcenia jej pomysłami, pokazała, że potrafi generować zyski. Czekam teraz na efekty projektów "Prałat Mobile" czy "Snickers Mobile" ;-) Jedyne co mnie niepokoi, to niesłowność zarządu, który wycofał się z buy-backupu czy dywidendy... Dobrym poziomem do wejścia będzie cena poniżej 3zł, jednak po takich wynikach kwartalnych zdaję sobie sprawę, że o to będzie bardzo ciężko.



Zabrakło tutaj miejsca dla kilku świetnych spółek(np. Instal Lublin, Asseco Poland, Mostostal Zabrze), ale wszystkich wymienić nie mogę. Jest to sprzeczne z zasadami opisanymi w tym poście :-) Nikt jednak nie zabroni mi ich analizować w przyszłości.

Chciałem także poinformować, że w ostatnim czasie nawiązałem małą współpracę z Rafałem Małkiewiczem z bloga Invest Decision. Niektóre z moich wpisów spodobały mu się tak bardzo, że postanowił je szerzej opisać na swojej stronie :-)

PS: Pamiętajcie, że ten wpis nie jest rekomendacją a wszystkie decyzje inwestycyjne podejmujecie na własną odpowiedzialność. To tak, żeby regulaminowi stało się zadość. Nie zapomnijcie dodać mojego bloga do ulubionych(CTRL+D) bądź zapisać się na subskrypcję w prawym górnym rogu. Jeśli wynieśliście cokolwiek z tego wpisu - doceńcie to :-)

sobota, 9 sierpnia 2008

Przemyślenia na temat bessy cz. 2

Pierwotnie post miał pojawić się jutro, korzystając jednak z wolnego czasu(nadal skręcony staw skokowy...), publikuję go dzisiaj.

Wpis będzie "nową jakością" ponieważ do tej pory nie dodawałem takich notek. Od czasu do czasu będę komentował sytuację na świecie, inne zdarzenia które bezpośrednio nie wskazują na związek z giełdą a jednak mogą na nią wpływać.

Wszystkie oczy zwrócone są na Olimpiadę w Pekinie, olbrzymie przedsięwzięcie, które pochłonęło miliony $ i wywindowało Chiny do miana światowego mocarstwa. Nie o tym jednak chciałem napisać, ponieważ w cieniu tych zdarzeń dzieje się straszna rzecz, na Kaukazie rozognił się konflikt pomiędzy Rosją a Gruzją. Zbuntowane prowincje, są tylko pretekstem do rozpoczęcia operacji militarnej. Ciężko ocenić której stronie bardziej zależało na wybuchu walk, z pewnością jednak jeśli konflikt wydłuży się o kilka dni, może to wpłynąć na światowe indeksy. Szczególnie mówię tu o ropie, ponieważ jak podaje Puls Biznesu "Według władz Gruzji rosyjskie samoloty, bombardujące terytorium tego kraju, celowały - ale nie trafiły - w rurociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan, umożliwiający przesyłanie ropy naftowej z basenu Morza Kaspijskiego do Europy Zachodniej z pominięciem Rosji i Iranu." Ropa w ostatnich dniach została przeceniona do 115$ i być może czas pomyśleć o zagraniu na jej wzrost. Jak to uczynić? Możemy to zrobić w bardzo prosty sposób inwestując w certyfikat z poziomu naszego biura maklerskiego, więcej informacji tutaj.


W czwartek do mediów trafiła bardzo tajemnicza wiadomość od Prezesa WGPW Ludwika Sobolewskiego "Giełda warszawska uważa, że w Europie Środkowej pożądana jest większa otwartość rynków na konkurencję i współpracę jednocześnie. Informacje płynące z Pragi interpretujemy jako krok w tym kierunku. Jeżeli ta interpretacja jest trafna, to zmiana ta jest bardzo korzystna dla GPW". Co się za nią kryje? Czeska giełda ma być w najbliższym czasie prywatyzowana przez czeski dom maklerski Patria Finance i czeskie banki. Nie od dzisiaj wiadomo, że prezes Sobolewski ma bardzo ambitne plany związane z akwizycjami z których póki co nic nie wychodzi - konkurencja ze strony giełdy wiedeńskiej jest zbyt silna. Jednak sama inicjatywa jest bardzo dobra i warta wsparcia. Wystarczy wspomnieć o tym, że na praskiej giełdzie notowane są 33 spółki a jej kapitalizacja na koniec czerwca wynosi 77mld euro(w Polsce około 120mld euro). Z pewnością jeszcze będę informował o rozwoju sytuacji.

Po waszej prawej stronie możecie zobaczyć nową ankietę. Dodać należy, że jest ona bardzo krótka, bo tylko tygodniowa - jak widzicie czasu na zastanawianie nie ma ;-) Pytanie brzmi: Czy chcecie abym zamieścił na blogu czat? Chodzi tutaj o Shoutbox jak chociażby na tym zaprzyjaźnionym blogu App Funds. Chcę dzięki niej utworzyć małą, ale aktywną społeczność inwestorów, która będzie mogła dzielić się swoimi przemyśleniami. Pierwotnie taką funkcję miały tworzyć komentarze pod postami, jednak nie spełniają one pokładanych nadziei. Póki co nie myślę o postawieniu forum/grupy dyskusyjnej ze względu na liczne niepowodzenia takich przedsięwzięć na innych stronach. Zachęcam do głosowania!

Od kilku dni zbieram się także do napisania posta w którym będę starał się wytypować liderów przyszłej hossy, których umieszczę w swoim portfelu. Nie będą to spółki które dadzą zarobić kilka tysięcy procent - tak to tylko na śmieciach ;-) Skupię się raczej na fundamentach i atrakcyjności sektora w którym działają. Zgodnie z zasadami opisanymi w poprzednim poście będzie to około 5 spółek.

Za namową kolegi prowadzącego tego bloga w najbliższym czasie zmienię kolorystykę reklam na stronie. Zmusza mnie do tego niski odsetek klików i marne dochody z pojedyńczego klika - bardzo często nie wystarczyło by to nawet na gumę Orbit ;-)

Jeśli podoba Ci się mój blog zostaw po sobie ślad, dodaj go do ulubionych(skrót CTRL+D), bądź zapisz się do subskrypcji - od niedawna kanał RSS obsługuje na moim blogu FeedBurner.

Na koniec mała porcja czarnego humoru - cieszmy się, że w czasie bessy mamy do czynienia z korektami wzrostowymi w innym przypadku na ulicach mogłoby być niespokojnie. W Pakistanie, gdzie trzy tygodnie temu zanotowano 15tą sesję spadkową na Karachi Stock Exchange, rozzłoszczony tłum, który stracił oszczędności swojego życia(dla pojedyńczego inwestora to ~5$) wyległ na ulicę ;-)


czwartek, 7 sierpnia 2008

Zasady Inwestowania

Każdy inwestor powinien określić zasady według których postępuje na rynku kapitałowym. Banalne stwierdzenie, jednak jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Bardzo często wpadamy w pułapki, powtarzamy te same błędy, których w łatwy sposób można było uniknąć. Punkty opisane przeze mnie są zbiorem pomysłów autorów innych blogów i inwestorów udzielających się na wszelkiego rodzaju forach internetowych. Ich kolejność jest całkowicie przypadkowa. Jeśli macie jakieś spostrzeżenia, zachęcam was do podzielenia się nimi dla wspólnego dobra :-)

1) Określ maksymalny poziom straty - z tą zasadą mam wielki problem, bardzo często nie ustawiam stopa bo nie chcę głupio wypaść z rynku. Pozwala to jednak uniknąć wielkiego ubytku kapitału i stanu, który z pewnością każdy uczestnik rynku dobrze zna - bycia inwestorem długoterminowym ;-) Po dłuższym przemyśleniu doszedłem jednak do wniosku, że zlecenie zabezpieczające będę ustawiał przy każdej transakcji w bessie i selektywnie przy dużym ryzyku na transakcjach w hossie.

2) Nie obawiaj się , że pociąg odjedzie bez ciebie, zawsze będzie następny - lepiej żałować, że się nie jest na rynku, niż rozpaczać, że się na nim jest :-)

3) Zlikwiduj przyczynę stresu - jeśli masz jakieś problemy życiowe, postaraj się je rozwiązać. Decyzje podejmowane w momencie napięcia stresowego są z reguły nietrafne i lepiej odłożyć je na później.

4) Nie próbuj odrabiać strat na siłę - to jest bardzo ważna zasada, szczególnie w tym okresie, kiedy chyba każdy inwestor jest pod kreską. A tragedii nie ma bo stratę możemy odliczyć przez następne 5 lat, pisałem o tym chociażby tutaj. Pamiętajcie po każdej bessie przychodzi hossa :-)

5) Inwestuj maksymalnie w 5 spółek - zbyt duże rozdrobnienie kapitału prowadzi do coraz większego chaosu. Chyba nikt nie lubi spędzać całego dnia przy komputerze obserwując notowania, czytając komunikaty ze spółek i dyskutując z innymi na tematy giełdowe.

6) Wyłącz emocje - jedna z trudniejszych zasad ile to razy kupiliśmy/sprzedaliśmy spółkę po niekorzystnej zmianie kursu, która jak się okazało była tylko chwilowa. Chociażby wczoraj kupiłem 06 NFI Magna Polonia po 3,87zł z założeniem, że będzie to transakcja DT(zakup i sprzedaż waloru na tej samej sesji). Po gwałtownym wybiciu sprzedałem ją po 4,05, ciesząc się z zarobionych procencików. Dzisiaj walor zamknął swój kurs na poziomie 5zł...

7) Masz prawo dokonać błędnego wyboru inwestycyjnego. Nie masz prawa złamać ww. zasad

wtorek, 5 sierpnia 2008

Warren Buffet

Nie obawiajcie się nie będę standardowo opisywał jego biografii ;-) W ostatnim czasie znalazłem bardzo ciekawy artykuł, który tyczy się najbardziej popularnego inwestora wszechczasów – ikony można rzec Warrena Buffeta. Artykuł w oryginalnej wersji można znaleźć tutaj uprzedzam jednak, że jest bardzo długi.

Nie jestem mistrzem w translacji(tym bardziej, że użyto w nim wiele specjalistycznych określeń), także tłumaczenie jest bardzo swobodne – chodzi o przekazanie głównej treści.

Na jednej z konferencji WB w Toronto, jedena z 300 obecnych na niej osób zadała mu pytanie, co sprawia, że ludzie chcą sprzedawać swoje przedsiębiorstwa właśnie jemu? Odpowiedział potencjalnym kontrahentom w bardzo artystyczny(to chyba nie jest najtrafniejsze określenie ;-)) sposób, żeby myśleć o firmie jak o dziele sztuki. Możesz sprzedać spółkę Berkshire a my umieścimy ją w Metropolitan Museum w której będzie miała na zawsze swoją własną wydzieloną część. Możesz ją też sprzedać sprzedawcy porno(;-)), który pomaluje ją, troszkę powiększy piersi, wystawi na witrynę sklepową i kupią ją inny koleś w płaszczu przechodzący obok :-) Prawda, że barwne i humorystyczne porównanie? Buffet może sobie jednak pozwolić aby obrzucić błotem swoich konkurentów z branży private equity.

Jak często podkreśla Buffet, nie jest zainteresowany tym, co wydarzy się w następnym kwartale. Patrzy na spółki w 20 letnim horyzoncie inwestycyjnym. Czy którykolwiek z czytelników odwiedzających mój blog byłby w stanie trzymać akcje spółki przez 20 lat? :-) Kluczem do sukcesu jest także dobór spółek do jego portfela – stara się kupować tylko te, których specyfikę i działalność rozumie. To dlatego ja nie tykam, mimo świetnych perspektyw, polskiej branży chemicznej(Puław czy Ciechu).

Buffet obecnie ma do wydania na akwizycje 35,6 miliardów dolarów w gotówce. Poszukuje firm które może kupić za rozsądną cenę z doświadczonymi menadżerami, którym może zaufać i silną pozycją rynkową lub innymi przewagami. Często jednak decyduje się kupić spółkę po pobieżnej analizie. Zgodził się na przykład na zakup Larson-Juhl po 90 minutowej rozmowie z jej założycielem Craigem Ponzio. Podczas swojej europejskiej trasy opowiedział uczestnikom spotkania jak kupił Iscar bez należytej staranności i po zaledwie kilku dniach rozmowy z wyższą kadrą kierowniczą, która trzy razy udała się do USA aby spotkać się z Buffetem i jego partnerem inwestycyjnym Charlsem Mungerer. Nikt z Berkshire nigdy nie stanął własną stopą w fabryce Iscar przed finalizacją transakcji. Tutaj widzimy jak ważne jest pierwsze wrażenie i przekonywująca wymiana zdań :-)

Dzisiaj to by było na tyle. Chciałem się jeszcze pochwalić, że w niedziele mojego bloga odwiedziła rekordowa liczba czytelników. Dzięki! To jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że to co robię ma sens :-)
Pamiętajcie, że jeśli chcecie zacząć inwestować wystarczy założyć darmowe konto w mBanku(klikając w migający czerwony baner po prawej stronie). Dzięki niemu możecie także doładować swoją komórkę dowolnym nominałem bez wychodzenia z własnego domu ;-) Tutaj jest wielkie pole do popisu dla was, będzie to oznaczało, że akceptujecie moją działalność :-)

Powodzenia!

niedziela, 3 sierpnia 2008

Podsumowanie Lipca

Dzisiejszy wpis będzie podsumowaniem Lipca, będę się starał robić je co miesiąc. Był to pierwszy miesiąc po przeniesieniu się na platformę Bloggera. W międzyczasie zmieniał się układ i sam wygląd bloga. Możecie to zaobserwować między innymi po ruchu reklam Google Adsense - jeśli ich nie widzicie zachęcam do wyłączenia na tej stronie programów blokujących typu AdBlock. Nie martwcie się nie znajdziecie na tej stronie pływających reklam czy wyskakujących popupów ;-)

W panelu po prawej stronie możecie zauważyć dużą migającą czerwoną reklamę mBanku. Dzięki niej możecie szybko i całkowicie bezpłatnie założyć konto w mBanku o którym pisałem w tym wpisie. Jeśli to zrobicie, zgłoście się do mnie drogą mailową a pomogę wam je zoptymalizować pod kątem inwestycji. Od czasu do czasu będą się tam pojawiały także reklamy umożliwiające doładowanie swojego konta w komórce przez platformę mBanku. Możecie to zrobić dowolnym nominałem co najważniejsze szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. Prawda, że fajnie? :-)

8 lipca zmarł Sir John Marks Templeton, pionier na rynku globalnych funduszy inwestycyjnych oraz fundator nagrody, przyznawanej za wkład w badania nad duchowym wymiarem ludzkiego życia oraz przerzucaniem pomostów między nauką a religią. RIP

Mieliśmy także do czynienia z historycznym wydarzeniem na polskim rynku inwestycyjnym, ponieważ otwarty został milionowy rachunek maklerski. 30% z tej sumy przypada na rachunki maklerskie obsługiwane przez internet.

W poprzednim miesiącu powstało 11 wpisów a więc w pełni wykonałem swój plan. Były to w kolejności:

1) Przywitanie

2) Jak rozpocząć własne inwestycje ??

3) Sposoby na zdobycie kapitału

4) Inwestowanie w bessie...

5) Przemyślenia na temat bessy

6) Dywidendy cz. 1

7) Dywidendy cz. 2

8) Jakie walory możemy nabyć na GPW ??

9) C/Z; C/WK; ROE

10) Podatki cz. 1

11) Podatki cz. 2

Czas także podsumować ankietę w której mogliście oddawać głosy przez cały lipiec :-) Wzięło w niej udział blisko 50 osób, nie mogę sprawdzić prawdomówności, ale wnioski wyciągnijcie sami :-) Już teraz gorąco zachęcam do wzięcia udziału w najnowszej ankiecie.



PS: jeśli macie jakieś uwagi, sugestie to zachęcam do dodawania komentarzy bądź wysyłania maili(adres w sekcji "O Mnie").

piątek, 1 sierpnia 2008

Podatki cz. 3

Na swoją skrzynkę mailową(adres do niej macie w sekcji "O mnie") dostaje coraz więcej pytań. Postaram się dzisiaj odpowiedzieć na dwa z nich, które wiążą się z tematyką podatkową poruszaną na blogu w ostatnim czasie.

Lepiej stracić na akcjach, niż inwestując w fundusze. Dlaczego?


Osoby, które wybrały oszczędzanie w funduszach zamiast gry na giełdzie i straciły część pieniędzy, są w gorszej sytuacji od inwestorów, którzy sprzedali akcje taniej, niż je kupili. Inwestorzy, którzy ponieśli stratę na giełdzie, będą mogli ją skompensować z transakcjami zakończonymi zyskiem.

Należy jedynie pamiętać, że w jednym roku można uwzględnić jedynie połowę tej straty, np. jeśli wynosiła tysiąc złotych, to w PIT-38 za 2008 r. będzie można odliczyć tylko 500 zł, a pozostałą część w latach następnych.

Inwestując w fundusze inwestycyjne nie mamy możliwości bilansować naszych transakcji. Jest to też niepodważalny argument za tym, że fundusze nie służą do spekulacji a do długoterminowego oszczędzania. Jeśli lubimy "bawić się" w łapanie górek i dołków, lepsze do tego będą inne instrumenty, takie jak certyfikaty opisane tutaj.

Czy nadpłatę w podatku od zwykłych dochodów(np stosunku o pracę) można zaliczyć na poczet podatku od dochodów z giełdy?


Część podatników musi co roku wypełnić i złożyć w urzędzie skarbowym nie jeden, lecz dwa, a czasami nawet trzy różne PIT-y. Może się zdarzyć tak, że w "zwykłym" PIT, tam, gdzie wykazujemy dochody z pracy, mamy nadpłatę(dzięki wprowadzeniu ulgi na dzieci). Po wypełnieniu formularza przeznaczonego do rozliczenia dochodów giełdowych(PIT 38) okazało się, że musimy fiskusowi dopłacić w ramach podatku od zysku z inwestycji giełdowych. Nadpłatę z PIT-37 możemy odliczyć od podatku do zapłaty z PIT-38. Należy jednak złożyć w urzędzie skarbowym pismo z wnioskiem o przeksięgowanie nadpłaty na poczet podatku od dochodów z giełdy. Pisma takiego nie trzeba składać obligatoryjnie, jednak dla jasności i przejrzystości, radzę wykonać taką czynność. Nie chcemy przecież wzbudzać żadnych podejrzeń :-)

PS: W następnym poście podsumuję miesiąc lipiec. Mimo skręconego stawu skokowy,(nie mogę zbyt wiele czasu poświęcać na siedzenie przed komputerem), publikuję posty regularnie. Mam nadzieję, że to docenicie :-)

PS2: Podatek Belki
Podobne posty