wtorek, 24 lutego 2009

Karta kredytowa a na co mi to??

Mogę sobie dzisiaj po raz kolejny powiedzieć, jak dobrze, że w 2009 roku pokusa na zakup akcji przegrywa z moim zdrowym rozsądkiem. Muszę jednak przyznać, że jest dziwnie, niedługo skończy się pierwszy kwartał a ja do tej pory zrobiłem jedynie 3 transakcje na GPW – dwie zyskowne i jedna stratna(SL). Bilans? Zarobek podobny do rocznej lokaty.

No ale od początku... Wczoraj, w trakcie sesji indeks Standard & Poor's 500(najbardziej reprezentatywny) spadł do poziomu 747,93 pkt. czyli do najniższej wartości od kwietnia 1997 roku.


Na warszawskiej giełdzie możemy dzisiaj zobaczyć lustrzane odbicie wczorajszej sesji w USA. WIG20 pełza wokół poziomu 1320pkt, tracąc 1% i czeka na poprawę nastrojów. Ta może nadejść już dzisiaj – na 16 zaplanowano wystąpienie szefa Fedu Bena Bernanke. Na szczęście mam ten komfort, że nie muszę się za niego modlić i polegać tylko na nim.

Skoro nie inwestuję na giełdzie to pewnie myślicie że się obijam? :) Niekoniecznie, staram się wyciągać jak najwięcej wniosków, żeby przyszłość nie była już taka tajemnicza. Staram się analizować rynek, zwracać uwagę jak kryzys przenosi się z branży na branżę, która dostaje najmocniej, która najmniej.

Oprócz tego, jak już wcześniej pisałem eliminuję zbędne wydatki. O jednym z nich chciałem napisać właśnie dzisiaj.


Karta kredytowa, któż jej nie ma? Jeszcze kilka lat temu była symbolem nowoczesności i bogactwa, dzisiaj obecna niemal w każdym portfelu. Spowodowane jest to agresywną polityką marketingową banków, na każdym kroku jesteśmy atakowani nowymi ofertami i coraz to większymi rabatami.

Dlaczego? Skłonność do rozrzutności pieniędzy jest większa, gdy płacimy kawałkiem plastiku, niż ciężko zarobionymi banknotami. Prosty trik, oddziałujący głównie na psychikę, a jaki skuteczny...

Oczywiście w pierwszym roku jej użytkowania jesteśmy zwolnieniu z opłaty za wydanie, dopiero od drugiego roku zaczynają się schody. Jak pokazują różne badania, przeciętny użytkownik karty kredytowej zawsze się zadłuża. Jedni robią to wcześniej, drudzy później, zadłużanie jest naszą domeną i ciężko oprzeć się pokusie.

Zastanówmy się jednak po co tak naprawdę jest nam taka karta, jeśli mamy pieniądze na koncie? Wszystkie te operacje możemy wykonać za pośrednictwem karty debetowej, albo płacąc gotówką. Ten drugi sposób jest tym bardziej atrakcyjny, bo jak pokazuje praktyka, często możemy wynegocjować rabat 2-3% wartości kupowanego towaru.

Kiedyś argumentem były płatności internetowe za np. bilety lotnicze – dzisiaj taką funkcjonalność posiada zwykła karta debetowa Visa Electron. Wystarczy ustawić limit transakcji internetowych.

Nie wyrabiajmy sobie karty, tylko dlatego bo jest taka moda, tylko dlatego że koleżanka z pracy ją ma. Sami musimy przekalkulować czy to się nam naprawdę opłaca. Nie neguję jednak KK, bo niektórzy na ich użytkowaniu zyskują dodatkowe punkty w programach lojalnościowych czy zniżki w hipermarketach.

Niektóre karty posiadają możliwość robienia z nich bezpłatnych przelewów, wtedy takie pieniądze można włożyć na lokatę i zarabiać przez te 50 dni. Jeśli nie mają takie możliwości, a bank umożliwia nam opłacanie przez KK rachunków, możemy w szablonie przelewu Płatności za energię wpisać numer swojego drugiego konta i w taki sposób pobierać pieniądze. Istnieją też metody wypłacania pieniędzy z KK po przez różnego rodzaju kasyna i systemy bukmacherskie ale nad tym nigdy się nie zastanawiałem.

Podsumowując, nie korzystam z kart kredytowych - są mi kompletnie niepotrzebne. Dzięki temu uniknąłem wielu głupich wydatków. Ustawiłem także niski limit transakcji bezgotówkowych na karcie debetowej, dzięki czemu mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wygram z każdą pokusą i przemyślę każdy większy zakup co najmniej dwa razy.

PS: W jednym z następnych wpisów napiszę o tym jak studenci, nawet nie posiadający stałego dochodu, mogą zarobić do kilkudziesięciu złotych na KK.
PS2: Jeśli podobał wam się wpis, wiecie co zrobić :-)

13 komentarzy:

Mateusz Be pisze...

Więc od razu ciekaw jestem następnego wpisu.
Ostatnio sporo czytałem o tym zarabianiu na KK, z racji dość dobrego źródła miesięcznego dochodu nawet wyliczyłem sobie że z KK będę mógł wyciągnąć spokojnie ponad 100/m-c lekką ręką.
Niestety nie znalazłem już aktualnie żadnego banku który zezwalałby na przelewy z KK bez pobierania prowizji procentowej od przelewanej kwoty.
Chyba że słabo szukałem. Dodaję blog do czytnika i będę zaglądał.

Pozdrawiam

Cheed pisze...

100zł/mc to bardzo dużo, musisz mieć wysoki limit :)

Co do przelewów z KK bez prowizji, to ręki nie dam uciąć ale był to chyba CitiHandlowy. Na pewno jakiś bank w Polsce udostępnia taką funkcjonalność.

Co do obserwowania mojego bloga przez czytnik to nie jest to najlepsza metoda, bo czasem się zacina(tak informują czytelnicy, u mnie wszystko działa poprawnie) dlatego warto zanotować sobie gdzieś adres, np dodać go do ulubionych(skrót CTRL+D).

Pozdrawiam.

Mateusz Be pisze...

Aktualnie to mam tylko 4000 bo używam jej tylko do sytuacji awaryjnych a ten limit był "w pakiecie". Nigdy na niej nie zarobiłem, bo nie znalazłem banku który by nie pobierał prowizji za przelew. Tak czy tak prognozowałem sobie ewentualne przychody a przy dzisiejszych lokatach - jak na przykład kiler pocztowy (8%) albo skok wołomin (8,5%) można 100zł wyciągnąć już z 15000 miesięcznie.

Anonimowy pisze...

Brat się ostatnio rozglądał za bezprowizyjną kredytówką i podobno w Noble Banku można się o takową wystarać.

Marcin pisze...

Witam.Ja mam KK i powiem Ci ze zawsze daje mi pewnosc ze w razie czego mam dodatkowy hajs.

Anonimowy pisze...

Kartą debetową nie zawszę zapłacę za granicą. W sklepie sieci Plus w Niemczech egzekwują tylko KK, podobnie na niektórych stacjach benzynowych (samoobsługowych) w Szwecji i Norwegii, oczywiście nie jest to reguła. Ale takie pojedyncze sytuacje mogą powodować że KK jest praktyczniejsza niż karta debetowa.

Tobiasz Maliński pisze...

Opłat za przelew z KK nie pobiera Getin Bank.

Mateusz Be pisze...

Faktycznie jest. No to widzę, że muszę sobie założyć. Znając życie zanim dojdzie do mnie karta to albo lokaty będą po 4,5% albo wprowadzą opłaty za przelew :)

Dzięki

Mateusz Be pisze...

No i jestem już po pierwszych przygodach z getinem. Niestety nie obyło się bez komplikacji w postaci błędnego hasła do świeżo założonego konta, ale pacjent raczej będzie żył.. ;) zobaczymy czy dostanę swój limit kredytowy i co z tego wyjdzie..

Marcin pisze...

Czekam na wpis jak na KK zarobic szmal :)

Czy to nie zlaezy od rodzaju karty / banku ktory ja wydaje ?


Domyslam sie ze chodzi o robienie przelewow na konta i lokowanie srodkow z karty - trzymajac na maxa najdluzej bez odsetek. Jednak nie wszystkie KK maja taka opcje ze mozna robic z nich przelewy...

Cheed pisze...

Mateusz - ile wynosi opłata za odnowienie karty? I czy można jakoś uzyskać jej zwrot?

Mateusz Be pisze...

zastrzeżenie karty - bezpłatnie,
wydanie nowej karty w miejsce zastrzeżonej - bezpłatnie.
Do karty w getinie dają obowiązkowe ubezpieczenie za 4,50 a karta bezpłatna po wykonaniu płatności kartą na 100zł/m-c

SVInvestment pisze...

Ja również czekam na wpis o zarabianiu na KK.
Pozdrawiam :)

Podobne posty