czwartek, 19 lutego 2009

Prawa Poboru i Duda

Kłamstwo ma krótkie nogi – przekonał się o tym bardzo boleśnie Maciej Duda, prezes giełdowego koncernu PKM Duda, widoczny na zdjęciu poniżej.


Oczywiście jestem za pełnym ukaraniem niepoważnego traktowania inwestorów i akcjonariuszy, włącznie z sankcjami karnymi. Zacznijmy może jednak od początku.

Od pewnego czasu, Panu Maciejowi, znanemu już w przeszłości z zamiłowania do przekrętów, zaczął się walić grunt pod nogami. Jego oczko w głowie, koncern mięsny Duda stracił w przeciągu ostatniego roku blisko 90% swojej wartości. Inwestorzy bardzo klarownie ocenili sytuację w spółce i przede wszystkim lawinowo rosnące zadłużenie.

Dla ratowania kursu Maciej Duda, mimo iż nie jest osobą medialną, lubił pokazywać się w różnych mediach, zapewniać o stabilnych fundamentach jego biznesu oraz o braku opcji „zabezpieczających kurs złotówki”. To jedna z takich wypowiedzi na łamach Pulsu Biznesu: ”Nie korzystaliśmy z opcji walutowych. Możemy za to pochwalić się całkiem dobrą rentownością naszego eksportu. Szczególnie opłacalny jest Daleki Wschód."

Jakież było zdziwienie inwestorów, gdy spółka podała 16 lutego, że „Zgodnie z MSR 39, w wyniku osłabienia złotego względem USD i Euro, wpływ szacowanej ujemnej wyceny nierozliczonych kontraktów walutowych na wynik finansowy spółki roku 2008 wynosi 29 342 tys. zł.” Tak nie mylicie się to prawie 30 mln złotych straty przy kursie 4zł za Euro, jak wygląda ta strata przy kursie blisko 5zł za Euro?

Nie dziwią więc, sugestie akcjonariuszy aby przerobić Pana Macieja na salceson i wysłać na Daleki Wschód ;) Rozbawiła mnie również informacja podawana przez agencje prasowe: „Dziś Maciej Duda nie odbiera telefonów.” W przeciągu dwóch dni giełdowa Duda straciła blisko 50% swojej dotychczasowej wartości. Jest to reakcja zarządzających funduszami, którzy drastycznie powiedzieli Game Over.

Duda oczywiście stara się mętnie tłumaczyć i usprawiedliwiać, że o opcjach informował, że to że nie mają opcji to skrót myślowych i że zawarte opcje to opcje zabezpieczające a nie spekulacyjne. Skoro to opcje zabezpieczające, to jak wytłumaczyć 30 milionową stratę? Zrozumiem to jeśli zrekompensują to zyski z eksportu większe o 100 milionów w porównaniu do dotychczasowych. Jak wytłumaczyć, że są to opcje asymetryczne w stosunku 1 do 2? Jeśli chcecie posłuchać tych mętnych wyjaśnień wejdźcie na stronę TVN CNBC i wpiszcie „Tłumaczenie Dudy”.

Teraz czas na część edukacyjną ;) Tak jak w tytule posta, będzie o prawach poboru. Emisja z prawem poboru oznacza, że spółka emitując nowe akcje, daje dotychczasowym akcjonariuszom prawo objęcia akcji nowej emisji po ustalonej cenie. Niepisana zasada jest taka, że Nowe Emisje dają zarobić w trakcie hossy i są przeważnie nieudane w czasie bessy.

Prawo poboru daje akcjonariuszom trzy możliwości:

1) Dokonanie zapisu na akcje nowej emisji (trzeba zgłosić taką chęć w swoim biurze maklerskim)
2) Sprzedaż praw poboru na giełdzie
3) Nie zrobić nic z prawami poboru i na własne życzenie utracić pieniądze.

W przypadku emisji akcji przez Dudę prawa poboru nie będą nic warte, bo cena nowej emisji jest wyższa niż obecna cena akcji.

V = (M-S) / (N+1)

gdzie:
V- teoretyczna wartość prawa poboru
M - cena rynkowa starych akcji
S - cena emisyjna nowych akcji
N - liczba praw niezbędnych do objęcia jednej nowej akcji

Będzie można więc wybrać jedynie opcję pierwszą i trzecią. W normalnym przypadku wartość praw poboru odejmuje się od kursu akcji.

Aby to lepiej zobrazować podam teraz przykład, nie ma sensu, żebym wymyślał swoje liczby, skopiuje to co jest na stronach mBanku:

Spółka „XAMPLE”, której akcje notowane są na GPW po 10,00 zł rozpoczyna emisję z PP. Każdy akcjonariusz posiadający 1 akcje otrzymuje 1 prawo poboru. Dwa prawa poboru uprawniają do objęcia 1 akcji nowej emisji (emisja w stosunku 2:1). Wartość prawa poboru ustalono na 2 zł. Cena emisyjna została ustalona na 5 zł za akcję.
Inwestor Kowalski posiada 1000 akcji spółki wartych 10 000 zł.
W dniu następującym po ustaleniu prawa poboru, Kowalski posiada na rachunku:
- 1000 akcji spółki XAMPLE notowanych po 8 zł (10 zł minus wartość PP) – co daje 8 000 zł
- 1000 praw poboru XAMPLE-PP, notowanych po 2 zł – co daje 2 000 zł
Kowalski może:
a) sprzedać 1000 praw poboru i zainkasować 2 000 zł, wtedy nadal ma łącznie 10 000 zł
b) zapisać się na 500 akcji nowej emisji po 5 zł za akcję (potrzebuje 2 500 zł na opłacenie zapisu). Na koniec operacji będzie posiadał 1500 akcji po średniej cenie 8,30 zł
c) nie zrobić nic, wówczas 1000 praw poboru zniknie z jego rachunku, i będzie on posiadał 1000 akcji spółki po 8 zł. Straci zatem 2000 zł.

Co do terminów to wszystko klarownie wyjaśnione jest tutaj. Nie należy zapominać o 3 dniowym czasie księgowania akcji przez GPW.

3 komentarze:

Tobiasz Maliński pisze...

Z tego co napisałeś widać, że Duda nie traktuje akcjonariuszy jak partnerów, ale jak frajerów. Szkoda, że człowiek prowadzący poważną spółkę publiczną okazuje się dużym dzieckiem.

Anonimowy pisze...

A nie tak dawno dostawał nagrody najlepszy biznesmen taki, śmaki, owaki... wyszło szydło z worka :(

Cheed pisze...

Niestety... Mam nadzieję, że przysłowie "do trzech razy sztuka" tutaj nie będzie miało zastosowania - dwa razy w zupełności wystarczy.

Pozdr.

Podobne posty