sobota, 7 lutego 2009

Oszczędzanie #1

Tak jak pisałem w poprzednim poście inwestor musi się teraz skupić na eliminowani zbędnych wydatków i oszczędzaniu tego co może. Przytoczę może zasłyszaną gdzieś maksymę: „Należy dbać o swoje pieniądze, żeby następnie te pieniądze dbały o nas.”

Nie jest to wbrew pozorom takie trudne, nie wymaga od nas wielkich wyrzeczeń w stylu jedzenia 2 zamiast 3 posiłków dziennie ;-)


Przede wszystkim po nowym roku rozpoczyna się sezon wyprzedaży różnego rodzaju ubrań. Możecie znaleźć wszystko – od zimowych kurtek po bokserki ;-) Nie są to rzeczy używane, nie są to rzeczy zniszczone – po prostu co sezonowe czyszczenie magazynów pod nową kolekcję. W momencie pisania tego posta jest to już końcówka tego okresu, więc radzę się pośpieszyć.

Wielu z nas dojeżdża codziennie na uczelnie/do pracy. Może warto zrezygnować z samochodu i wybrać komunikację publiczną? Jest to ważne szczególnie teraz, wiadomo sól, którą sypane są drogi, skutecznie skraca żywotność karoserii naszego samochodu. A może warto wyjść godzinkę wcześniej i zrobić sobie poranny spacer do pracy? Uwierzcie mi – wpłynie to pozytywnie na waszą kondycję i zachęci do wytężonej pracy. W dobie kryzysu to bardzo ważne – trzeba pokazać pracodawcy, że firma straci więcej bez nas niż z nami ;-)

Jeśli już przy samochodach jesteśmy, warto poszukać tańszego ubezpieczyciela. Sam znalazłem takiego dla taty, oszczędzając tym samym 33% dotychczasowej składki. Po długich poszukiwaniach najtańszy okazał się Allianz Direct. Procedura jest bardzo prosta, składacie u swojego dotychczasowego ubezpieczyciela wymówienie i zakładacie nową polisę w Allianz. Wszystkie zniżki zostaną przeniesione, dodatkowo jeśli posiadacz samochodu ma powyżej 50 lat dostaniecie 15% dodatkowej zniżki(hasło promocyjne Młodzi Duchem), jeśli ubezpieczycie się do 8 lutego.

W tamtym roku przedłużałem swoją umowę na internet, ale teraz również możecie skorzystać z tej prostej sztuczki. Internet jest takim wynalazkiem, który towarzyszy nam codziennie. Nie sposób bez niego żyć i przyzna to każdy. Abonament za niego opłacam nieprzerwanie od dobrych kilku lat. Może więc warto zawrzeć maksymalnie długą umowę, aby mieć niskie miesięczne opłaty abonamentowe? W moim przypadku wygląda to tak, że umowa trwa 36 miesięcy i za transfer 2Mbit w dzień i 4Mbit w nocy płacę 25zł.

W przyszłym miesiącu kończy mi się dotychczasowa umowa na abonament telefonu komórkowego. Może zamiast nowej komórki(przy niskim abonamencie i tak nie dostaniemy nic dobrego...), warto wziąć więcej minut. W Play możemy np. zamiast komórki wybrać wyższy abonament płacąc jak za niższy. Podobne promocje funkcjonują u wszystkich operatorów. Warto też dostosować swoją taryfę do przyjaciół – jeśli większość mamy w Erze, to powinniśmy wybrać właśnie takiego operatora. U mnie niestety wszyscy porozrzucani są po różnych sieciach i zastanawiam się nad przejściem na kartę do Mobilkinga. Rozmowy kosztują 0,35gr za minutę do wszystkich a aby utrzymać ważność rozmów wychodzących wystarczy doładowanie za 10zł miesięcznie. Boli tylko opłata za przeniesienie numeru w wysokości 60zł...

Jeśli jesteśmy przy komórkach warto korzystać z różnych promocyjnych doładowań oferowanych przez operatora. Możecie również skorzystać z niebieskiego bannera „Doładuj telefon przez internet bez zdrapek” znajdującego się na moim blogu na dole po prawej stronie. Doładowując tam telefon dostaniecie gratis 2zł do pierwszego doładowanie i zwrot 3% bieżącego doładowania, które będziecie mogli użyć do następnego. Taki prosty Cash Back.

Na sam koniec poruszę najważniejsza sprawę – podliczmy teraz zaoszczędzone pieniądze. Powinna nam wyjść całkiem niezła sumka, której nie możemy przejeść. Najlepszym sposobem będzie wpłacenie jej na konto oszczędnościowe lub lokatę. Niech to będzie nasz fundusz buforowy na nieprzewidziane sytuacje. Warto skorzystać z ostatnich miesięcy tak wysokiego oprocentowania na lokatach, bo prawdopodobnie przez kilka najbliższych lat nie zobaczymy już 8 czy 10 procent na lokacie.

Najlepszym wyborem wydaje się Lokata Killer w Banku pocztowym oprocentowana na 8%(niestety zmiana w dół z 10%) zakładana na 10 dni z możliwością odnowienia. Byłem jej przeciwny, ale od kilku dni funkcjonuje opcja, dzięki której możemy ją zerwać w każdej chwili przez internet, bez udawania się do placówki poczty. Dla leniwych dodam, że przy kwocie do 1135zł ominiemy Belkę i mamy czyste 8%.

Z kont oszczędnościowych najatrakcyjniej wygląda Polbank ze swoimi 7%. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że 4,25% w mBanku czy 4,6% w Alior Banku po odliczeniu podatku Belki ledwo pokryją inflację. Zawsze to jednak lepiej niż w przysłowiowej skarpecie...

PS: bardzo chętnie poznam wasze pomysły na oszczędzanie w dobie kryzysu.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jeżeli chodzi o samochód i internet to można na to inaczej patrzeć. Komunikacja miejska wcale nie wychodzi tak tanio, wystarczy sobie przeliczyć ile mniej więcej za same dojazdy wydajemy na paliwo, a ile trzeba wydać miesięcznie np. na sieciówkę.

Jeżeli samochód pali nam w mieście np. 7 litrów na 100 km i mamy do pracy tam i z powrotem 10 km to przy cenie 3,7 zł za litr przez około 20 dni roboczych w miesiącu wydajemy nieco ponad 50 złotych. Sieciówka kosztuje co najmniej z 60-70 zł. Nie wspominając już o komforcie podróżowania...

A co do internetu mi już kilka razy oferowano podpisanie takiej dłuższej umowy, ale nie zgodziłem się na to i nie zgodzę się nigdy na dłużej niż rok z prostej przyczyny.

Związuję się na dwa lata za teraz atrakcyjną cenę, ale nigdy nie wiadomo, czy za rok za tę cenę nie mógłbym mieć dwa razy szybszego internetu. Zerwanie umowy jest kosztowne, a tak, jak mam umowę na rok, mogę sobie spokojnie zdecydować, z jakiej promocji teraz skorzystam i czy nie zmienić dostawcy.

Cheed pisze...

Tak jak napisałeś są różne punkty widzenia :) Ja wiem, że jazda samochodem to nie tylko koszty paliwa...

Z internetem miałem kiedyś podobne zdanie, teraz jednak uznałem, że 2Mbit wystarczą do swobodnego przeglądania stron i nie opłaca się podłączać w pęd za prędkością. To coś podobnego jak pęd za pikselami w aparatach cyfrowych - zwykły użytkownik nie zauważy różnicy między 4 a 8 Mpix ;)

Pozdr.

Anonimowy pisze...

@Marcin, 7litrów paliwa będziesz spalał w trasie mieszanej. Najczęściej w dużych miastach droga do pracy jest męczarnią przez korki.

W takich sytuacjach jeśli się ma licznik chwilowego spalania, warto spojrzeć ile miesięcznie się.

Rzadko kto ma 5km do pracy. Ja raczej przyjąłbym średnią ok.10km.

Tak jak mówiłem spalanie 7litrów to fikcja. Najczęściej jak jedziemy autem do pracy, to wychodzimy jak najpóźniej z domu, a później grzejemy na wysokich obrotach, żeby się nie spóźnić.

Kiedy miałem samochód i pracowałem (w Krakowie) te 20-22dni miesięcznie, koszty paliwa przy aucie które miało katalogowe spalanie 7l na km, wynosiły ok. 500zł miesięcznie.

Bilet miesięczny to 96zł. Pozostałe 400zł płacimy za komfort i stanie w korkach.

Osiolek pisze...

Z tym samochodem to jednak spora oszczednosc. Benzyna owszem - wychodzi taniej od biletu sieciowego , tylko jak wezme pod uwage AC , OC , przeglady , wymiane opon itp koszty eksploatacji to naprawde mi sie przestalo usmiechac.
Zakladajac jeszcze ze wiekszosc swoich spraw udaje mi sie zalatwiac poruszajac sie metrem - to naprawde i szybciej i taniej a komfort - rzecz wzgledna - przynajmniej moge sie napic piwa i pojechac z czystym sumieniem :)

Najwazniejsza jednak jak dla mnie przy oszczedzaniu kontrola stanu konta - nie ma nic gorszego niz nie znac swojego obecnego salda - wtedy kazdy wydatek jest abstrakcja.

Nie ma tez co przesadzac - wiadomo ze pewne oplaty , koszty itp sa - mozna na nich szukac oszczednosci ale trzeba je zaakceptowac i nie przejmowac nimi zbytnio - glownym problemem jest zwykle ta cala reszta nieplanowanych wydatkow.

PS. Jak killer spadl to " mniej mi zal" - u mnie przesadzil za Polbankiem czynnik psychologiczny - oszczedzanie ma byc latwe - a nie zwiazane ze skomplikowanymi procedurami ( dokladanie kasy do lokaty)

Osiolek pisze...

Co do internetu - kwestia zdecydowanie indywidualna - zauwazam ze naprawde niewiele osob wykorzystuje w pelni zalety lacz powyzej 2 Mbit - chyba ze dziela to na kilka komputerow.

Ale zbyt dluga umowa mnie nie bawi - nawet jesli nie interesuje Cie Cheed szybkosc to pomysl tak - za rok ten internet bedzie o polowe tanszy w porownaniu z obecnym rocznym abonamentem.

Co do tel - nie wierzcie w doplaty do sluchawek u operatorow - w zdecydowanej wiekszosci korzystniej kupic sluchawke osobno i do tego usluge telekomunikacyjna - latwo to policzyc a przy przedluzaniu abonamentu to juz roznice sa naprawde duze ( srednio przy umowie placi sie 1/3 wartosci tel wiecej przy takich samych uslugach)

Anonimowy pisze...

Jeżeli chodzi o samochód to spalanie zależy od tego jak się jeździ.

A jeszcze co do tych kosztów - przez wiele lat byłem zmuszony jeździć wszędzie autobusami i nie wspominam tego dobrze. Nie przekonują mnie hasła typu "zamień wóz na bus". Jak myślę o warunkach podróżowania w takim autobusie (tłok, brud, brak miejsc siedzących, umiejętności kierowców - zakręcanie przy dużej prędkości, nagłe hamowanie, czyli dla pasażera latanie po całym autobusie), nie mówiąc o czekaniu na przystankach, dojściu na przystanek i z przystanku do domu z torbami pełnymi zakupów to wolę płacić więcej za komfort, oszczędzając przy tym czas i nerwy.

Teraz mam to szczęście, że rodzice kupili samochód i korzystam z tego. Przy sedanie średnie spalanie wychodzi koło 8 litrów w mieście (komputer pokładowy wylicza chyba średnią z ostatniego miesiąca), więc te koszty wcale nie są takie duże porównując to z kosztem za np. 2, 3 czy 4 sieciówki (dla każdej osoby z rodziny), nawet jak doliczy się koszty ubezpieczenia czy ewentualnych napraw.

Cheed pisze...

Osiolek: czy płacąc 25zł miesięcznie za 2Mbit mogę liczyć, że za rok ten sam abonament będzie kosztował połowę mniej? Nie wiem... przecież operator też ponosi swoje koszty. A tak w ogóle to moim operatorem jest spółka giełdowa notowana na NewConnect - Marsoft ;)

Marcin: to zależy też od samochodu. Przyjmując, że większość z nas jest młoda(małe zniżki w OC, chyba że łączymy je z ojcem), dążymy do niezależności finansowej(nie mamy samochodu na gwarancji, jest to zwykle kilkuletni import z zachodu), to niedocenianie kosztów naprawy jest szaleństwem. Każdy musi jednak samodzielnie sobie obliczyć co mu się bardziej kalkuluje.

Anonimowy pisze...

1. Świetne spostrzeżenie o posezonowych wyprzedażach. Niestety jestem przekonany, ze większość osób i tak w tym roku nie skorzysta z tej porady, a w przyszłym - o ile nie ujma tego w planach - zapomną o niej. Powód prosty: wyprzedaże wyprzedażami, ale trzeba świadomie wcześniej odłożyć pieniądze na ten okres. Aktualnie ludzie są wypompowani z kasy po świętach i przez zimowe wyjazdy, wiec nie bardzo maja jak skorzystać z tych obniżek.

2. Porady z autem są świetne! Niestety wiele osób przedkładając komfort jazy własnym autem nad "uroki" komunikacji miejskiej, zapomina o tym, ze benzyna stanowi tylko cześć kosztów użytkowania auta. Do tego dochodzą jeszcze ubezpieczenie, przeglądy, olej, drobne naprawy itp. sprawy. Gdy je zsumować nie wychodzi już tak różowo w porównaniu do komunikacji miejskiej. Naturalnie im więcej osób jednocześnie korzysta z auta, tym lepiej wychodzi się na tym finansowo.

3. Odnośnie Internetu Twoja porada jest interesująca, ale należy pamiętać o tym, ze skorzystają z niej wyłącznie ludzie, którzy nie planują przeprowadzek - w przeciwnym wypadku może dojść do sytuacji (o ile nie uda się cesja umowy na kogoś innego), w której będzie się płaciło za nie użytkowana usługę. Odnośnie megabitów, to niestety akademik przyzwyczaił mnie do tego, że obraz dvd ubuntu pobierałem zaledwie 18 minut, więc wolę mieć najszybszy internet, jaki tylko się da.

4. Nie wiedziałem, że w Mobilkingu mają tak niską stawkę do wszystkich! Swoją drogą uważam, że nie ma co pakować się w abonament - jak dla mnie są to w zasadzie raty za telefon, którym można "przy okazji" podzwonić. Raz przetrwałem dwa lata w Plusie i profitów z tego tytułu nie miałem praktycznie żadnych, więc od tamtej pory korzystam z prepaidu i jestem zadowolony.

5. Nie wiem, czy wpłacenie oszczędzonych pieniędzy na konto oszczędnościowe lub lokatę jest wyjściem najlepszym (z finansowego punktu widzenia), ale na pewno jest najbezpieczniejszym i ochroni kapitał przed inflacją ;-)

6. Kurka szkoda, że w Killerze obniżyli oprocentowanie ;-/

7. O oszczędzaniu w dobie kryzysu właśnie piszę posta na Oszczędzanie.net ;-) Pojawi się dziś lub jutro.

Anonimowy pisze...

Czemu szanowny autor w jednym przypadku zachwala omijanie podatku belki (Bank pocztowy) a w innym nie zauważa go wcale (alior i jego over night)? Troszkę obiektywizmu proszę! Poza tym teks jest ok, ciekawie zebrane najistotniejsze sprawy.

Cheed pisze...

Cóż aby załapać się na podatek Belki w Aliorze trzeba mieć na koncie z tego co dobrze pamiętam ponad 20 tys. zł.

Pozdr.

Podobne posty