Zacznę może od tego, że 2008 roku zaczynałem w bardzo dobrej sytuacji finansowej. Nie miałem większych zobowiązań, gotówka ciągle dopływała. Akcje zaczynały spadać, podobnie zresztą jak jednostki funduszy inwestycyjnych. Cały kapitał z giełdy wycofałem na poziomie 3300pkt dla WIG20 co było jedną z lepszych decyzji inwestycyjnych tego roku. Później niestety przyszły te gorsze... Na szczęście wyrobiłem w sobie nawyk opisywania jednym zdaniem każdej transakcji, dzięki czemu nauka na pewno nie pójdzie w las.
Pierwszą brzemienną w skutkach transakcją było kupno akcji PEKAO S.A. Zwiodła mnie rekordowo wysoka dywidenda wynosząca 9,60zł od akcji. Wtedy jeszcze sytuacja na rynku międzybankowym nie wydawała się tak tragiczna. Miałem w planie sprzedać spółkę kilka dni po przyznaniu prawa do dywidendy, niestety kurs poszedł jak kamień w wodę. Zabrakło determinacji do sprzedaży walorów. Strata wyniosła około 35zł na akcję nie licząc dywidendy.
Największą porażką było złapanie w maju, klasycznego spadającego noża - TVNu. Kupno po 20zł, sprzedaż po około 16,50zł. Po drodze wpadła dywidenda, mimo wszystko transakcja stratna i boli tym bardziej, że do dzisiaj nie potrafię wytłumaczyć sobie, co przemawiało za tym, żeby kupić TVN. Wydawało mi się, że plany nabycia platformy N, które sprowadziły spółkę z 25zł na 20zł, tylko chwilowo popsuły kurs.
Co łączy oba te przypadki? Zdecydowanie brak stop lossa a więc zlecenia zabezpieczającego. Pomogłoby one uchronić mnie przed stratami, które starałem się odrobić z różnym skutkiem przez cały rok.
Teraz może troszkę o pozytywnych akcentach tego roku. Z pewnością najlepiej wychodziły mi jednodniowe, krótkie spekulacje, które były chyba najlepszą formą inwestowania. Tutaj upodobałem sobie spółkę 06 NFI Magna Polonia, która była przewidywalna do bólu. Pisząc o przewidywalności miałem na myśli to, że spółka spadała do pewnego poziomu, widoczne było „tankowanie” po którym kurs spółki szybował w przestworza. Na obrazku zaznaczyłem lokalne dna i szczyty, ale żeby zarobić wcale nie trzeba było tam ustawiać się ze zleceniami.
Jako, że byłem już zdecydowanie ostrożniejszy, inwestowane kwoty były niższe niż na początku roku – a co za tym idzie, zyski również nie były tak pokaźne.
Kolejną, bardzo owocną w moim mniemaniu rzeczą było wypracowanie 7 zasad inwestowania, które pomogły mi uniknąć wielu błędów. Możecie skorzystać z moich, możecie opracować własne – ważne, żeby taki dekalog mieć :-)
Teraz może co nieco o postanowieniach noworocznych. Z nimi jest tak, że im więcej ich tworzymy, tym większa szansa jest, że się rozmyją. Dlatego postawmy na jedno do którego będziemy aktywnie dążyć.
W tym roku chciałbym osiągnąć stopę zwrotu dwukrotnie przewyższającą obecne oprocentowanie lokat(8-10%). Jest to cel jak na obecną sytuację rynkową, kiedy praktycznie wszystkie walory spadają, ambitny i zarazem bezpieczny, jeśli spojrzymy, że giełda wyprzedza gospodarkę o minimum 6 miesięcy.
Zacząłem od relaksującego, długo wyczekiwanego sylwestrowego wypadu w góry, który spełnił swoje zadanie. Odcięcie się na tydzień od giełdy i codziennego stresu naprawdę pomaga :-)
O kilku innych sposobach, które umożliwią mi bez większego wysiłku(fizycznego i kapitałowego) osiągnąć swój cel napiszę już niedługo. Dzięki wszystkim, którzy nagradzają moją pracę, ponieważ pod koniec tego miesiąca powinienem dostać kolejny przelew z reklam Google.
11 komentarzy:
Swietny artykul - przez chwile myslalem ze siedze na stronie App-a :)
Czekam na ciag dalszy.
Dzięki za uznanie :) W sumie mogło być troszkę lepiej, ale obowiązki gonią bo piszę jeszcze w dwóch miejscach ;) Być może będzie jeszcze czas żeby się pochwalić.
Pozdr.
Czyli maksymalnie chcesz uzyskać stopę zwrotu w wysokości 20%... z jednej strony jest to całkiem realne, a potencjał zarobkowy niektórych papierów przekracza nawet 20%. Nie wiem jednak czy warto poświęcać się krótkoterminowej spekulacji, która może doprowadzić do zaniżenia założonej stopy zwrotu choćby przez częstsze prowizje. Myślę, że lepsze zyski można osiągnąć choćby w średnim terminie. Życzę powodzenia w nowym roku.
Minimalnie chciałbym osiągnąć 20%.
Krótkoterminowe spekulacje są nieodzowną częścią mojej aktywności giełdowej - dopiero wtedy czuje dreszczyk emocji. DT ze stopem wbrew wszystkiemu nie jest dużo bardziej ryzykowne, zyski są za to mniejsze bo ile można ugrać 5-10%? ;-)
Pozdrawiam i również życzę powodzenia w nowym roku.
Wow. Dzięki wielkie za wzmiankę o moim blogu. Totalnie mnie zaskoczyłeś. I to w pierwszym akapicie :)
Jeśli chodzi o posta. Bardzo dobry pomysł z opisaniem swoich transakcji. Sam chyba tak zrobię, muszę tylko wyczaić czy jest możliwy wyciąg z historii sidomy w ing securities.
Ja w tym roku miałem podobne pozytywne ruchy na PWK jak Ty na Magnie. Kilkanaście procent na PWK zarobiłem, niestety, tak jak w Twoim przypadku zyski nie były zbyt pokaźne.
Wydaje mi się, ze dobrą spółką do krótkoterminowych spekulacji jest tpsa, a właściwie jej kontrakty. Zamierzam wkrótce (w okolicach lutego) zacząć na nich grać konkretnie, uprzednio formalizując sobie system do grania :)
To będzie ciekawy rok, trzymam kciuki w osiągnięciu celu ;)
Każdy kiedyś potrzebował pomocy :)
Transakcji było oczywiście dużo więcej(w tym roku około 40-50). Opisałem te które najbardziej zapadły mi w pamięci.
Kontraktów nie tykam, interesują mnie tylko akcje. Co do TPSA to występuje tam problem o którym zapomniałem wspomnieć przy okazji Peako - jest to spółka, która w przypadku niepowodzenia(jak było w moim przypadku) nie chciałbym mieć przez dłuższy czas w swoim portfelu. Nie odpowiada mi ich polityka, nie odpowiada mi ich akcjonariat i kilka nie pewnie jeszcze by się znalazło ;)
Pozdr.
Jeszcze raz dzięki wielkie ;)
Jeśli chodzi o tpsa, to uważam, że ta spółka ma bardzo wyrażne trendy. A gra na niej ograniczać ma się do technicznej spekulacji na kontraktach. Mnie również nie odpowiada ich polityka, ale w tym wypadku patrzę tylko i wyłącznie technicznie na wykres, i politykę firmy odkładam na bok.
Pozdrawiam i zapraszam do nowego wpisu :)
Właśnie skończyłem czytać Twojego bloga. Przeczytałem wszystko od początku, ale było warto. Sam chcę zacząć inwestowanie na giełdzie, a Twoje artykuły bardzo w tym pomagają - piszesz prosto i przystępnym językiem. Za to wielki plus. Niedługo zaczynam pisać swojego bloga dotyczącego m.in. inwestowania, na którym będę pisał czego się nauczyłem (chyba będziesz miał intensywną promocję z mojej strony, hehe), w co zainwestowałem, co mnie zainteresowało itd., a więc zapewne niedługo odezwę się do Ciebie z prośbą o wymianę linków. Z niecierpliwością czekam na kolejne artykuły dla początkujących!
Pisanie bloga naprawdę może poprawić wyniki inwestycyjne. Dodatkowo zyskujesz możliwość dyskusji z innymi, często dużo bardziej zaawansowanymi uczestnikami rynku. Mogę życzyć wytrwałości :) Na wymianę linków oczywiście możesz liczyć, podrzuć tylko link do bloga.
PS: Dzięki za miłe słowa.
Dekalog to to nie jest z tego względu, że ma 7 zasad a nie 10.
Rzeczywiście mój błąd i biję się w pierś. Chodziło mi bardziej o takie pierwotne zasady, które powinien w sobie wykształcić każdy inwestor.
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz