niedziela, 8 marca 2009

Ropa

Jak już niektórzy śledzący aktualne doniesienia na czacie wiedzą w piątek zakupiłem pakiecik certyfikatów na ropę RCCRUAOPEN. No ale po kolei...

Na giełdach mamy małe odbicie i o dziwo szczególnie dobrze prezentuje się na tym tle nasz warszawski indeks. Nie są to wzrosty oszałamiające, ale miło, że ktoś zauważył różnicę pomiędzy słaniającymi się na nogach Stanami, leżącymi już w zasadzie Węgrami a Polską.

W jakim miejscu znajduje się obecnie WIG20? Dlaczego nie kupiłem akcji z wielkiej piątki, która przynosi regularne dochody wprawionym inwestorom? Przede wszystkim nie jest powiedziane, że właśnie teraz będziemy realizowali scenariusz fal Elliota.

Wielu inwestorów uważa, że przechodzimy właśnie do fali B, czyli fałszywej hossy, która ma na celu ubrać w akcje słabszych inwestorów. Po niej nastąpi dalsze załamanie(fala C) i przebicie dołków z fali A.

Według mnie o fali B będziemy mogli mówić po przebiciu poziomu 1600 punktów dla WIG20.


Może ona nas zaprowadzić na poziom około 1900 punktów, gdzie wyrysował się opór. Jeśli będzie to mocna fala to może nas wynieść nawet ponad poziom 2000 punktów.

Póki nie przebijemy 1600 punktów, nie zamierzam zgadywać czy to już ten moment czy jeszcze nie. Wolę spokojnie poczekać – wierzę, że cierpliwość będzie wynagrodzona.

Mimo wszystko nie chcę pozostawać poza rynkiem. W ostatnim czasie pojawiła się ciekawa możliwość do ulokowania swoich pieniędzy. Dlaczego ulokowania a nie zainwestowania? Wzrosty mamy pewne, ale tak naprawdę nie wiadomo czy przyjdzie nam na nie poczekać miesiąc czy może 2 lata.


Mowa tutaj o tytułowej ropie na której wyrysowała się ciekawa sytuacja. Czterokrotna próba przełamania poziomu 50 dolarów się nie udała, teraz startujemy po raz piąty.


W normalnej sytuacji takie zachowanie się wykresu oznaczałoby słabość waloru, tym razem myślę, że nie jest to do końca prawda.

Ropa jeszcze przez wiele lat będzie ludzkości niezbędna, jej zasoby z dnia na dzień się kurczą. Wszelkie wynalazki typu samochody na prąd czy energię słoneczną są póki co dalekie od ideału.

A co ze spowolnieniem gospodarczym i spadkiem popytu na ropę? Tu jest właśnie ten znak zapytania, kiedy ropa ponownie wystrzeli. Osobiście jestem zdania, że cała recesja jest już w cenie(spadek ze 150$ na 50$ za baryłkę) i gdyby się okazało, że w tym roku mamy dołek i powoli zaczynamy się podnosić to można spodziewać się dynamicznego wybicia. Jeśli spowolnienie się przeciągnie to na swoje zyski będziemy musieli poczekać.

Do odważnych świat należy :)

PS: Jako, że mamy dzisiaj 8 marca, chciałbym przekazać wszystkim czytelniczkom bloga wirtualnego goździka :)

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Również ostatnio kupiłam certyfikat na ropę.

PS: Dzieki za kwiatuszka.

Anonimowy pisze...

Ropa to jest to! Fajnie czytać, że inni myślą podobnie do mnie.

Mateusz Be pisze...

dzięki, już tu byłem. ;) tak jak u siebie pisałem - czaję się na te certyfikaty ale mam nadzieję na spadki i poczekam kilka dni. chyba że ropa wykona jakiś gwałtowny ruch..

Cheed pisze...

Widzę, że wszyscy zainteresowani ropą, to chyba dobrze? :) Dodatkowo zwiększamy popularność certyfikatów, co w przyszłości ułatwi obrót nimi.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

A ja się ciągle łudzę, że jeszcze będzie można kupić taniej... Ciekawe czy się nie przejadę ;)

SVI

Anonimowy pisze...

Wszyscy zainteresowani, ale nie kazdy decyduje sie na kupno. 17 lutego ropa bylaw okolicach 40 dolarow za barylke. Patrzac wiec na jej wykres mozna by przyjac ze ladnie odrabia straty - pytanie tylko dokad? Tutaj spekulowac mozna bez konca, zapowiadali i 25$ za barylke, a i nawet powrot do 100$ - czy to nie troche wrozenie z fusow? Jasne, ropa na swiecie sie konczy, i dlatego rok temu jej cena miala oscylowac w granicy 150$ za barylke i rosnac dalej. Ciach, prask i wszystko sie odwrocilo.
Co jezeli te 50$ za barylke to nie jest juz maksimum? No tak, nikt nie ma pewnosci, ale czy to nie za bardzo ryzykowne? Zwlaszcza uwzgledniajac jeszcze jeden wspolczynnik - nasza walute, przez ktora rozliczana jest cena ropy. Co jak co, ale ja wreszcie licze na porzadna korekte zlotego i zbicie jego ceny conajmniej do 4,30.

Zycze powodzenia, moze akurat dobrze na tym wyjdziesz, jednak ja patrzac na wykresy, 6 miesieczny na minusie, 3 miesiecnzy na plusie, miesieczny znowu na minusie, tygodniowy na plusie, jednodniowy na minusie - dostaje zawrotu glowy, a bawic sie w wyczuwanie dolkow i szczytow nie zamierzam.

Pozdrawiam

Cheed pisze...

"a bawic sie w wyczuwanie dolkow i szczytow nie zamierzam."

Ja również i dlatego też kupiłem teraz a sprzedam jak zarobię. Kiedy? Może za tydzień, może za miesiąc, może za rok :)

Dlaczego kupiłem właśnie teraz? Oprócz argumentów, które podałem we wpisie, podam jeszcze jeden. W przeciągu ostatniego roku amerykańskie indeksy straciły około 45%. Ropa w tym czasie spadła o 60%. Uważam, że recesję mamy już w cenach i jeśli okaże się, że w tym roku mamy jej dołek to piątkowy zakup może być bardzo dochodowy.

Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem recesja niekoniecznie jest juz w cenach, ale tez zakladam wzrost cen ropy w perspektywie roku, dwoch i dlatego od poczatku tego roku co miesiac dokupuje troche certyfikatow. Przy czym pozostaje psychicznie przygotowany na chwilowe obsuniecie do 20 dolarow za barylke:) pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Chociaz po doswiadczeniach z certyfikatami na spadki ropy nie do konca ufam Raiffeisenowi. To pisalem ja, dylandog.

Cheed pisze...

Wszyscy mamy podobne zdanie i tak naprawdę jak się przyjrzeć dokładniej, różnimy się tylko w szczegółach. Najważniejsze jest dobre samopoczucie i plan działania, gdy sytuacja rozwinie się nie po naszej myśli :)

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Cheed: jezeli to pozycje dlugoterminowa to zwracam honory. Myslalem, ze raczej liczyc na krotkoterminowa inwestycje i nie chcesz tego zbytnio dlugo trzymac. W kazdym badz razie. Powodzenia, a nóz do 100 dobije :)

Cheed pisze...

Oby, oby :)

Pozdr.

Anonimowy pisze...

A może warto poczekac na spolke, z ktora na GPW wejdzie sam Jan Kulczyk ? Ja wlasnie mysle czy nie zaoszczedzic teraz i nie zebrac kasy na to wejscie na GPW, powody:
- Kulczyka ludzie wejda na gielde tylko gdy beda wiedziec ze ida wzrosty
- jak ludzie uslysza ze na gielde, pierwszy raz w zyciu, wchodzi Jan Kulczyk to sie rzuca na ten papier. Mam taka nadziej przynajmniej.

Ma to sens czy lepiej kupic juz teraz certyfikaty?

Cheed pisze...

Teoretycznie taka spółka powinna być dobrze skorelowana z ropą ale nie zawsze tak jest - tutaj dochodzą jeszcze ciemne interesy, jakość zarządzania. Póki co jestem sceptyczny, może dlatego, że mam w pamięci notowania Petrolinvestu?

Pozdr.

Podobne posty