środa, 18 marca 2009

Kryzys – miejcie się na baczności

Kryzys coraz bardziej zagląda nam w oczy, dzisiaj już nie mówi się o wyspie szczęścia czy stabilności. Informacji takich jak ta, że Philips Lighting Poland planuje zwolnienie 300 osób czy FSO chce pożegnać się z 650 osobami z dotychczasowej załogi, nie są już niczym nowym.


Każdy łata dziury jak może, rząd gorączkowo szuka oszczędności, wysyła instrukcje, aby Urzędy Skarbowe były w tym roku maksymalnie skuteczne w ściąganiu zaległości podatkowych. Co więcej dziury w budżecie posiadają nie tylko banki, które ratują się gwiazdkami w swoich ofertach ale także zwykłe sklepy internetowe czy nawet pojedynczy przedsiębiorcy. Chciałem wam opisać trzy sytuacje, które mają was ustrzec przed stratą nerwów i pieniędzy...

1) Ubezpieczenie Signal Iduna oferowane z Kartą Euro<26 Jak możemy przeczytać w ulotce reklamowej „Ubezpieczenie zawarte w Karcie jest równie dobrze, a często dużo lepsze niż oferta w Twojej szkole lub na uczelni. Po co płacić dwa razy?”. Wszystko ładnie wygląda na papierze, ale jak będzie widać na moim przykładzie za każdym razem trzeba czytać wszelkie warunki oferty...

Zacznijmy od tego, że jak może niektórzy pamiętają w wakacje skręciłem nogę – nie było to przyjemne, tym bardziej, że pogoda dopisywała. Swoje przeleżałem, przeszedłem rehabilitację, załatwiłem wszystkie dokumenty i wysłałem wniosek do swojego ubezpieczyciela o odszkodowanie za Następstwo Nieszczęśliwego Wypadku. Zgodnie z własnym regulaminem na ustosunkowanie się do mojego wniosku mają 30 dni. Po 60 dniach braku odzewu ze strony Signal Iduna zatelefonowałem do nich(aby się dodzwonić, trzeba swoje wyczekać, słuchając ich durnej muzyczki ;)) aby ich pogonić – decyzja przyszła 68 dnia od złożenia wniosku.

Jakież było moje zdziwienie, gdy czytałem o odmownej decyzji bo skręcenie stawu skokowego nie jest ujęta w regulaminie świadczeń urazowych. Najczęściej występująca kontuzja, bardziej dolegliwa od złamania, została tutaj celowo pominięta, od taki haczyk. Warto dodać, że odszkodowanie za skręcenie stawu skokowego jest realizowane przez ubezpieczyciela na uczelni niezwłocznie po kilku dniach od zgłoszenia... Już wiemy po co płacić dwa razy? :)

Oczywiście odwołałem się od decyzji do zarządu Signal Iduna w końcu jak mogą się powoływać na zapisy regulaminu skoro sami go łamią, przekraczając termin? Na rozpatrzenie odwołania mają kolejne 30 dni. Na dzień dzisiejszy mijają już ponad dwa miesiące i po moim kolejnym telefonie, dowiedziałem się, że firma, która do tej pory rozpatrywała odwołania „nawaliła” i moja sprawa zostanie rozpatrzona w ciągu 4 tygodni... Jak widać pomysłowość ludzi nie zna granic a sprawa w przypadku niepomyślnej dla mnie decyzji trafi do rzecznika ubezpieczonych.

2) Aukcje na Allegro

Jako iż mój komputer starzeje się coraz szybciej zamówiłem nową pamięć na Allegro. Aukcja była zwykłą licytacją i nie wzbudzała moich podejrzeń. Oferował ją sklep, który wyprzedawał sprzęt komputerowy. Po wygraniu aukcji, dostałem w ekspresowym tempie przedmiot, niestety była to pamięć do laptopa zamiast do komputera stacjonarnego. Opis aukcji, zdjęcie sugerowały, że jest to pamięć do zwykłego komputera a w tekście była tylko mała wzmianka, że jest to pamięć SO-DIMM a nie DIMM. Dodatkowo, rzekomo nowa pamięć, miała naruszone plomby gwarancyjne a samo opakowanie było otwierane.

Pierwsze co przyszło mi do głowy to jej zwrot – w końcu została implikowana dyrektywa europejska, która chroni konsumentów kupujących towary na odległość... Jest tylko jeden haczyk – malutka luka w prawię, dzięki której kupując towar po przez opcję „Kup Teraz” możemy w ciągu 10 dni zwrócić towar a kupując na licytacji nie mam takiej możliwości. Szczęśliwie pamięć udało mi się sprzedać na innej aukcji a dla was przestroga – nie kupujcie na licytacji, zawsze wybierajcie opcję „Kup Teraz”.

3) Sklep Morele.net

Cóż, skoro udało mi się sprzedać pamięć do laptopa i odzyskałem pieniądze to czas zakupić pamięć, tym razem z renomowanego sklepu. Jeśli wejdziemy na jego stronę to wyczytamy, że zdobył on pierwsze miejsce w rankingu sklepów internetowych przygotowanym przez Wprost i Money.pl. Pomyślałem, że lepiej nie mogłem trafić...

Samo zamówienie zostało zrealizowane bardzo sprawnie, nie przeszkadzało mi nawet, że po raz kolejny dostałem pamięci z otwartą plombą na opakowaniu. Otwarta plomba na opakowaniu w sprawie sądowej nie jest dowodem na to, że przedmiot był już użytkowany. Po włożeniu pamięci do komputera usłyszałem tylko sygnały z BIOSu. Podobnie na dwóch innych konfiguracjach komputerowych a więc to pamięci były wadliwe...

No ale czego się nie robi dla klienta. Sklep Morele.net jest tak łaskawy, że jeśli zauważymy w przeciągu 3 dni wady fabryczne w towarze, to przyślą na swój koszt kuriera i wymienią od ręki towar na nowy. Tak też zrobiłem, przyjechał kurier, dostał pamięć w kopercie bąbelkowej, podobnej w jakiej otrzymałem ją ze sklepu.

Następnego dnia dostałem następującego maila od Morele.net „Pamięci zostaną wysłane do serwisu producenta, jednak ze względu na fakt iż nie zostały dostatecznie dobrze zabezpieczone, jedna z pamięci doznała uszkodzenia. Pamięci zostaną przyjęte na serwis warunkowy!.”

Cóż jak widać pech mnie nie opuszcza, dostałem używane, niedziałające pamięci, nowych nie dostanę bo kurier którego przysłali musiał je tak wymiętosić, że się uszkodziły, rozumiem, że powinienem im je zawieść do Krakowa strzeżonym konwojem. Sprawa do dzisiaj stoi, czekam na rozstrzygnięcia serwisu producenta i zamiast otrzymać nowe pamięci w przeciągu tygodnia, będę musiał poczekać około miesiąca.

To by było w zasadzie na tyle, wyżyłem się a dla was to przestroga. Jeśli dotarliście do tego miejsca, mam nadzieję, że jesteście bogatsi o wiedzę odnoszącą się do błędów, które popełniłem. Mamy kryzys, nikt nie gra fair, dlatego pilnujcie się. Wpłacając pieniądze do wpłatomatu zawsze miejcie świadka, otwierajcie przesyłki tylko w obecności listonosza/kuriera i dopilnujcie aby na pokwitowaniach pisali wszystkie szczegóły, czyli np. przesyłka nadana w kopercie bąbelkowej a nie zwykłej kopercie. Bądźcie staranni i „upierdliwi” a oszczędzicie trochę nerwów i pieniędzy....

15 komentarzy:

Mateusz Be pisze...

Allegro jest idealną maszyną do takich transakcji. Niestety czy to w kryzysie czy w czasach zbierania plonów grasują tam często oszuści. Ciąg dalszy historii z pamięcią świadczy o tym, że miałeś wyjątkowego pecha.

Co do ubezpieczeń to z reguły tak jest. Ja osobiście staram się unikać prywatnych ubezpieczeń. Jak dochodzi do wypłaty to i tak każdy umywa ręce. Jestem młody i uważam, że nie potrzebuję tego. Co innego ubezpieczenie mieszkania ale ten temat mnie jeszcze nie dotyczy.

Cheed pisze...

Oszuści to może za dużo powiedziane, chociaż patrząc na wygląd aukcji, ale wykorzystują pewne luki w prawie, których 99% obywateli nie zna.

Co do ubezpieczeń to nie jest to tak do końca ubezpieczenie prywatne, ale nie chcę wyprzedzać przyszłości bo przyda mi się to do jednego z kolejnych postów.

Pozdr.

Tobiasz Maliński pisze...

To się nazywa błędne używanie prawa przyciągania :P. Ciebie zrobili w bambuko jeśli chodzi o pieniądze, a mnie w jajo załadowała kolejna kobieta (sam sobie jestem winny, bo tak się kończy łamanie własnych zasad). Życzę sukcesów w najbliższej przyszłości.

Cheed pisze...

Hehe, mimo wszystko wole być oszukany na pieniądze, niż przez kobietę :)

Pozdr.

SVInvestment pisze...

Tak już jest, wpadki zdarzają się każdemu. Ja wtopiłem jakiś czas temu 300 zł wpłacając pieniądze za wygraną aukcję z Allegro na ... niezidentyfikowane konto. Sprawa do dziś została nierozwiązana :/

Anonimowy pisze...

@SVI: skierowałeś sprawę na policję?
ja tak zrobiłem i odzyskałem 350zł z 450zł ukradzionych na allegro. co prawda samo paliwo na dojazdy do sądu kosztowało mnie 100zł, ale tak czy inaczej warto było skorzystać z wymiaru sprawiedliwości.

Anonimowy pisze...

Kwestia czasu i każdy z takich cwanych sprzedawców wypadnie z biznesu, bo obróci się to przeciwko nim. Ja zawsze przed kupnem czytam negatywne i neutralne opinie.

Anonimowy pisze...

jesli mowa o tego typu akcjach i nieuczciwych sprzedawcach, firmach:
moze komus zaoszczedze nerwow i odrobiny pieniedzy: jakis czas temu kupilem troche sprzetu elektronicznego firmy ACER: laptop, kilka projektorow multimedialnych - po kilku miesiacach uzywania okazuje sie ze ŻADNA z zakupionych rzeczy nie dziala poprawnie! istna patologia! wszystkie sprzety byly juz w serwisie - jeden projektor odsylalem juz 6 razy w ciagu ostatnich kilku miesiecy!
a najgorsze w tym wszystkim jest to -w koncu to tylko rzeczy - moga sie psuc - najgorsze jest to w jaki sposob biuro napraw traktuje czlowieka... :/
w sumie jedna sprawe oddaje teraz do sadu.. :/

Cheed pisze...

Ja to w ogóle mam teraz ubaw z jedną z opisanych wyżej spraw. Jak się wyjaśni to dam wam znać jak to się potoczyło.

PS: Acer - to boli ;)

SVInvestment pisze...

@Piotrek: Skierowałem sprawę na policję, ale to nic nie dało. Ktoś wkradł się na konto osoby wystawiającej aukcję i podał fałszywy numer konta, na który wpłaciłem pieniądze. Szkoda gadać...

Cheed pisze...

To rzeczywiście ślepy zaułek tej sprawy, chociaż próbowałbym wskórać coś jeszcze z Allegro, chyba ubezpieczają takie sprawy. Ewentualnie niech IP pobadają, może ten ktoś ma konto na Allegro.

Pozdr.

Unknown pisze...

Witam!
Jak zakończyła się sprawa z euro 26??? podobnie jestem zaskoczony faktem, że złamanie palca jest wyszczególnione..a skręcenie stawu skokowego-o wiele bardziej odczuwalne-nie..Rozumiem, że odwołanie opiera się głównie na nie dotrzymaniu przez nich terminu 30 dni??
Pozdrawiam

Cheed pisze...

Oczywiście odrzucili odwołanie, znowu musiałem się na nie naczekać. Odwołanie opierało się głównie na przekroczeniu terminu oraz tym, że w reklamach szczycą się najlepszym ubezpieczeniem a tak naprawdę, jak widać na moim przykładnie, wyraźnie odstają od tańszego ubezpieczenia w szkole czy na uczelni.

W korespondencji do mnie napisali, że skręcenie stawu skokowego nie jest objęte ubezpieczeniem, oni nie mają wpływu na sposób reklamowania karty Euro26 bo są odrębnym podmiotem a za przedłużony proces realizacji przepraszają...

Niepoważne z ich strony ale człowiek uczy się na błędach. Z pewnością już nigdy nie ubezpieczę się w firmie Signal Iduna.

Pozdr.

Unknown pisze...

Dzięki za szybką odpowiedź :)
Mam podobną sytuację... jedyne co mogę zrobić to w przyszłości omijać ich ubezpieczenie szerokim łukiem.
Niestety NFZ dostosował się do ich poziomu (najwcześniejszy zaproponowany termin na wizytę u ortopedy to połowa czerwca...) i zamiast +200/300zł z ubezpieczenia będzie -100/200zł kosztów wizyty u prywatnego ortopedy ;)

Pozdr.

Cheed pisze...

Jeśli piszesz o skręceniu stawu skokowego to średnie odszkodowanie wynosi około 1000zł. Przeszło koło nosa, trudno...

Podobne posty