środa, 2 marca 2011

Podsumowanie lutego 2011

Minął drugi miesiąc 2011 roku. W lutym powstało 6 wpisów, od początku funkcjonowania strony 198. Oznacza to więc, że wpis który czytacie jest ostatnim, przed dobiciem do bariery 200 :) Sześć wpisów w lutym to wynik nieco lepszy od styczniowego (5). Z komentarzami było nieźle - powstało ich w sumie 63 (o 16 więcej niż miesiąc wcześniej). Za aktywność jak zawszę, serdecznie dziękuję. Komentarze wnoszą wiele do bloga i motywują mnie do pracy.

1) Podsumowanie stycznia 2011

2) Deutsche Bank i Noworoczne Monetarium

3) Czego nauczyłem się o pieniądzach

4) Najlepsze lokaty luty - marzec 2011

5) Czym jest państwowy dług publiczny?

6) ETF na WIG20 wypłaca dywidendę


WIG20 w ubiegłym miesiącu znajdował się w konsolidacji. Indeks blue chipów stracił w tym okresie 0,37 proc. To wynik nieznacznie lepszy od zeszłomiesięcznego (-2,78 proc.). WIG20 jest obecnie nieznacznie poniżej poziomu 2700 punktów, wokół którego przebywał przez cały luty. Dojście do poziomu 2750 punktów w połowie lutego nie okazało się trwałe. Niskie były również obroty, nie przekraczające miliarda złotych. W przypadku gdyby przez dłuższy czas nie udało się ponownie tego poziomu naruszyć, WIG20 może spaść nawet do 2600 pkt., czyli dołków z połowy października i końcówki listopada. W ślad za indeksem WIG20 poszły w ostatnim miesiącu małe i średnie spółki, które również znajdowały się w konsolidacji. sWIG80 zyskały 0,64, natomiast mWIG40 stracił 0,26 proc.

Jeśli chodzi o informacje spoza Europy, to nie mieliśmy ich w lutym zbyt wiele. Do ciekawszych należy zaliczyć decyzję Banku Centralnego Chin, który po raz kolejny postanowił podwyższyć stopę rezerw obowiązkowych dla banków o 50 pkt. bazowych. Po podwyżce, stopa rezerwy obowiązkowej dla banków wynosi już 19,5 proc. Oprócz podwyższenia rezerwy obowiązkowej dla banków, dokonano również korekty podstawowej stopy procentowej o 25 pkt. bazowych (do 6,06 proc.) Ma to związek z obawami chińskich władz o przegrzanie tamtejszej gospodarki (Bank Światowy szacuje 8,5 proc. wzrostu PKB w tym roku) oraz uniknięcie pęknięcia bańki na rynku nieruchomości.

Ciekawe sygnały napłynęły również z największej gospodarki świata. PKB w IV kwartale w ujęciu zanualizowanym wyniósł 2,8 proc. (oczekiwania 3,3 proc.), a stopa bezrobocia w grudniu wyniosła 9 proc. Ben Bernanke przyznał przed komisja budżetową Izby Reprezentantów, że "Bezrobocie w Stanach Zjednoczonych będzie pozostawało wysokie 'przez jakiś czas', a oczekiwania inflacyjne pozostają stabilne".

Z kolei w Europie, wszyscy emocjonowali się danymi napływającymi z niemieckiej gospodarki. Stopa bezrobocia spadła w styczniu 2011 r. do rekordowo niskiego poziomu 7,4 proc. (w grudniu 7,5 proc.). Widać, że żelazna konsekwencja i umiejętność dostosowania struktury gospodarki do warunków makroekonomicznych wydatnie pomaga. W tamtejszej gospodarce, mocno trzyma się również przemysł (Indeks PMI wzrósł w styczniu 60,5).

Francja natomiast poinformowała, że w 2010 roku zanotowała rekordowy deficyt budżetowy, wynoszący 148,8 mld euro (138 mld euro w 2009 r.). Należy również wspomnieć o Europejskim Banku Centralnym, który ponownie pozostawił stopy procentowe bez zmian. Główna stopa procentowa kredytu refinansowego od blisko 2 lat wynosi niezmiennie 1,0%. Ważną informacją była również deklaracja Jeana Claude Junckera, który ogłosił, że od przyszłego roku, stały europejski mechanizm dla ratowania strefy euro będzie opiewał na 500 mld euro (250 mld obecnie).

W Polsce, kluczowa był komunikat GUS który poinformował, że styczniowa inflacja konsumencka wyniosła 3,8 proc. r/r. W porównaniu do grudnia, był to wzrost aż o 1,2 proc. Tym samym, wzrost cen przebił oczekiwania większości ekonomistów, a także samej RPP (cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc.). Przewidywania na przyszłość są jeszcze gorsze, gdyż na wysokim poziomie znajduje się również inflacja producencka (6,2 proc. r/r). Jednocześnie jednak, RPP na marcowym posiedzeniu pozostawiła stopę procentową na niezmienionym poziomie. Można to tłumaczyć obawami o zahamowanie gospodarki, która w ostatnim czasie wysyła sprzeczne sygnały.

Produkcja przemysłowa wzrosła w styczniu o 10,3 proc. r/r, ale spadła o 6,4 proc. licząc m/m (dane słabsze od oczekiwań). Sprzedaż detaliczna wzrosła o 5,8 proc. r/r, ale spadła o 28,6 proc. m/m. Nie przeszkadza to jednak podmiotom i instytucjom zagranicznym podwyższać prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce na 2011 rok. W ostatnim czasie zrobiła to Komisja Europejska (4,1 proc.) i JP Morgan (4 proc.). Optymizm ostudziła agencja Fitch która uważa, że rząd przeszacował w tegorocznym budżecie dochody z podatków PIT i CIT. Fitch spodziewa się, że dochody z podatków dochodowych będą rosły wolniej niż zaplanowano w budżecie państwa w wyniku słabej sytuacji finansowej spółek i wysokiego bezrobocia.


Na blogu w lutym nie było większych zmian. W AdTaily nie było żadnej kampanii, nieznacznie wzorsły przychody z reklam Adkontekst, które sfinansowały już koszy przedłużenia domeny. W najbliższym czasie zacznę zbierać na nowy szablon bloga, gdyż ten już się postrzał. Być może przeniosę się również na Wordpressa, ale póki co muszę na ten temat poczytać i znaleźć fachowca, który mi w tym pomoże. Chciałem również zauważyć, że po wielu miesiącach męczarni, poprawnie działa mi kanał RSS. Teraz nowe wpisy wreszcie pojawiają się w poprawnej kolejności. Cieszy mnie również coraz większe grono czytelników, którzy zdecydowali się na otrzymywanie informacji o nowych wpisach na swojego maila (możecie to zrobić klikając tutaj). Przypomnę tylko, że na waszą skrzynkę ląduje wyłącznie taka informacja, bez zbędnego spamu.

Trzy blogi, które skierowały do mnie największy ruch:

1) Oszczędzanie

2) Appfunds

3) Na plus

Na sam koniec czas najwyższy podsumować ankietę w której mogliście głosować przez cały styczeń. Pytanie brzmiało: "Na koniec roku WIG20 będzie na poziomie?". Jej wyniki możecie prześledzić na załączonym poniżej obrazku. Dodam tylko, że 42 procent moich czytelników spodziewa się około 10 procentowego wzrostu głównego warszawskiego indeksu w tym roku. Już teraz gorąco zachęcam do wzięcia udziału w najnowszej ankiecie, którą możecie znaleźć jak zawsze w prawym górnym rogu.


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dlaczego chcesz zmieniać szablon? Do tego już zdążyłem się przyzwyczaić. A z reklamami to staram się pomagać, podoba mi się, że nie prosisz/naganiasz o przelanie dotacji ;))

Paweł

Anonimowy pisze...

Teraz to sie wszyscy tej inflacji boja. Wczoraj bylem w Realu i kazdy bral cukier, make, jajka jakby miala wojna nadejsc...

Cheed pisze...

Ten szablon przestał już mi odpowiadać. Nie do końca mi się podoba, nie do końca daje mi swobodę rozmieszczania na nim treści i jest za wąski (przez co za długi). Ciągnę na nim od 2008 roku i czuję potrzebę zmiany. Być może skorzystam z portalu Zaradni.pl i zlecę komuś takie prace.

Co do inflacji, to niestety będzie coraz gorzej. Inflacja producencka rośnie jeszcze szybciej, a to przecież od niej zależą ceny produktów, które kupujemy (kreując tym samym inflację konsumencką). Do tego banki nasyciły się kapitałem i nie możemy już liczyć na dobrze oprocentowane lokaty i realny zarobek. Te 10 proc. dla WIG20 w tym roku (nawiązując do wyników ankiety) to nie za dużo...

Pozdr.

Cheed pisze...

Jeśli chodzi o globalną inflację, to wklejam wypowiedź Warrena Buffeta za Pulsem Biznesu.

"Stan gospodarki USA nadal się poprawa i nie potrzebuje ona już takiego wsparcia przez państwo jak dotychczas, powiedział Warren Buffett, legendarny amerykański inwestor.

Buffett powiedział, że większość należących do niego biznesów wciąż poprawia swoją sytuację, oprócz tych, które są powiązane z rynkiem nieruchomości mieszkaniowych.

- To, co widzimy od dwóch lat, to to, że sytuacja powoli się poprawia – powiedział Buffett w CNBC.

Szef Berkshire Hathaway powiedział, że z optymizmem patrzy w przyszłość dzięki sile i odporności „amerykańskiego systemu”. Jego zdaniem, gospodarka USA nie potrzebuje już monetarnego i fiskalnego stymulowania przez Fed i rząd jak miało to miejsce dotychczas. Buffett uważa, że działania stymulacyjne rządu były potrzebne w 2008 i 2009 roku aby „utrzymać gospodarkę w ruchu”. Jego zdaniem, nie widać jednak obecnie woli do zerwania uzależnienia od wydatków stymulacyjnych. Przewiduje, że obecne, przekładające się na deficyt wydatki, to gwarancja wzrostu inflacji.

- Realizujemy politykę która prowadzi do znacznej inflacji w przyszłości jeśli nie nastąpi istotna zmiana – powiedział."

matipl pisze...

Nie mam pojęcia co ten rząd wyprawia. Też widzę wszędzie ludzi ze zgrzewkami mąki lub cukru.

Jeśli miałbyś problem z WP lub potrzebował hosting pisz śmiało.

bilancio pisze...

"W AdTaily nie było żadnej kampanii"
Mamy nadzieję, że poprawimy tą sytuację ;)

Cheed pisze...

@matipl - wpływ rządu na podwyżki cen nie jest aż tak duży, ale jednak (zmiana stawek VAT faktycznie niedoszacowana przez ekonomistów). Co do WP to jak już wspominałem, poczytam i wtedy się skontaktuje. Dzięki za pomoc.

@bilancio - na pewno, chociaż póki co Adtaily ma problemy techniczne i nie mogę zalogować się na swoje konto ;)

Pozdr.

Podobne posty