wtorek, 11 stycznia 2011

Szokujące prognozy Saxo Banku na 2011 r.

Duński Saxo Bank jak co roku, publikuje dziesięć fatalistycznych prognoz, które jeżą włos na głowie największym pesymistom. Jak przyznają sami autorzy raportu, większość prognoz się nie sprawdza i powinny być traktowane przez opinię publiczną jedynie jako ostrzeżenie. Zawsze jednak znajdą się tematy o których większość boi się w ogóle myśleć, a które wymagają przedyskutowania. Raport daje do myślenia oraz budzi kontrowersje na całym świecie i to właśnie tak trzeba traktować sensacje z duńskiego banku inwestycyjnego.


„Nasz coroczny eksperyment został zainspirowany twórczością Nassima Nicholasa Taleba, libańskiego filozofa-eseisty, który w swoich pracach pisze o rzadkich, ale wywierających niezwykle potężne skutki „czarnych łabędziach” – przyznał na łamach strony banku David Karsbol, główny ekonomista Saxo Banku. Przypomnijmy, że pojęcie czarnego łabędzie zostało po raz pierwszy użyte w kontekście ekonomicznym w książce pod tytułem „Black Swan”, napisanej przez wspominanego wcześniej libańskiego filozofa.

Kluczem do jej napisania okazała się fakt, iż do XVIII wieku, europejczycy uważali, że wszystkie łabędzie są białe. Po odkryciu czarnych łabędzi na kontynencie Australijskim, przekonanie to diametralnie się zmieniło. Naukowców zaskoczyła przede wszystkim powszechność występowania tych ptaków, które do tej pory nie były znane. 


Tym samym dla Nicholasa Taleba, czarny łabędź stał się zdarzeniem, które jest nieprzewidywalne, niesie za sobą olbrzymie konsekwencje i posiada retrospektywy charakter. Ostatnia cecha oznacza, iż po zajściu takiego zdarzenia, ludzie doszukują się przyczyn jego wystąpienia, starając się tym samym uczynić je przewidywalnym i wytłumaczalnym.

W zeszłym roku urzeczywistniły się trzy z dziesięciu prognoz Saxo Banku. Co analitycy przygotowali na ten rok?

1) Kongres Stanów Zjednoczonych blokuje trzecią rundę Quantitative Easing

W 2011 roku, FED stanie się przedmiotem ostrej krytyki ze strony polityków i opinii publicznej. Przyczyną tego stanu rzeczy, będzie obarczenie go klęską na amerykańskim rynku nieruchomości, którą potęgują pakiety pomocowe dla zagrożonych banków. „Banki zbyt duże by upaść”, nie przestaną wypłacać wysokich premii, a agresywna polityka inwestycyjna przyniesie im wielomiliardowe straty. Trzecia runda programu pomocowego dla banków zostanie tym razem zablokowana przez Kongres w którym większość mają Republikanie.

2) Apple kupi Facebooka

Na rynku co jakiś czas pojawiają się plotki o tym, że Steve Jobs, prezes Apple, toczy długie i ciężkie negocjacje z właścicielami Facebooka o możliwości współpracy na różnych frontach. Jobs, zirytowany dalszymi niepowodzeniami, może spróbować przejąć Facebooka. W końcu bańka spekulacyjna na portale społecznościowe trwa w najlepsze…

3) Indeks dolara amerykańskiego przekroczy 100 punktów

W perspektywie kłopotów zadłużeniowych w Europie, stagnacji gospodarczej w Japonii i kłopotami ze wzrostem cen w Chinach, waluta amerykańska może okazać się bardzo atrakcyjna dla globalnych inwestorów. Tym samym, indeks dolarowy może wzrosnąć o 20 procent.

4) Rentowność 30-letnich obligacji skarbowych USA spadnie do 3 proc.

Kryzys zadłużeniowy w Europie nadal będzie się rozwijał. Inwestorzy nie uwierzą w poprawę sytuacji państw grupy PIIGS i masowo skierują swój kapitał na obligacje amerykańskie. Tym samym, ich rentowność spadnie do 3 proc.

5) AUD/GBP spadnie o 25 proc.

Autorzy raportu przewidują, że gospodarka brytyjska pod rządami Davida Camerona wejdzie na dobre tory szybkiego wzrostu i upora się z własnymi problemami fiskalnymi. Jednocześnie Australia, będzie zmagać się ze słabnącą gospodarką. Przyczyną tego stanu rzeczy ma być spadek tempa wzrostu gospodarczego w Chinach, które hamują swoją gospodarkę obawie przed wzrostem inflacji. Wszystko to spowoduje, że funt brytyjski umocni się w tym roku do dolara australijskiego o 25 proc.

6) Ropa naftowa szybuje w górę, po czym następuje korekta o 1/3

Ropa naftowa z obecnych 90 dolarów za baryłkę szybuje znacznie powyżej 100 dolarów, aby następnie zaliczyć korektę o około 30 proc. Początkowy optymizm, związany z ożywieniem gospodarczym w USA, zostanie następnie stłumiony przez problemy finansów publicznych w Europie.

7) Cena gazu ziemnego wzrośnie o 50 proc.

Notowania gazu ziemnego w zeszłym roku przyniosły spadek cen tego surowca o około 20 proc. W 2011 r. natomiast, zwiększony popyt przemysłowy ze strony gospodarek rozwijających się, w połączeniu z jego dużym dyskontem w odniesieniu do ropy czy węgla sprawi, że inwestycje w ten rodzaj aktywów mogą okazać się bardzo dochodowe.

8) Złoto zdrożeje do 1800 dolarów za uncję

W przypadku gdy sytuacja na światowych rynkach finansowych jest niepewna, a ryzyko powrotu recesji dosyć znaczne, w cenie zawsze pozostaje złoto. Analitycy z duńskiego banku prognozują, że cena złota za jedną uncję może wynieść nawet 1800 dolarów.

9) Indeks S&P500 osiągnie historyczne maksimum

Ze względu na prognozowane ożywienie w gospodarce amerykańskiej i dalszą politykę ujemnych realnych stóp procentowych, inwestorzy nadal będą lokowali swoje pieniądze w akcje amerykańskich spółek. Obecnie, do szczytu z 2007 r. (1561 pkt.), brakuje zaledwie 20 proc. Po jego przebiciu, droga na poziom 1600 pkt. stanie otworem…

10) Rosyjski indeks RTS osiągnie 2500 pkt.

Rosyjska gospodarka oparta jest w głównej mierze o surowce. Podobne siły „rządzą” tamtejszym indeksem największych spółek RTS (m.in. Gazprom czy Łukoil). Dzięki drożejącej ropie naftowej oraz wzrostowi notowań gazu ziemnego, RTS Index urośnie o blisko 40 proc., przebijając tym samym historyczne maksimum z połowy 2008 r.

Jak myślicie, które z nich mają największą szansę, aby się spełnić?

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mocne te prognozy szczególnie ze złotem, ropą i gazem. Ciekawe czy się sprawdzą? Może też czas zainteresować się walutami i funtem?

Maciek

harmonogram milionera pisze...

Liczę na złoto i S&P500. Jako klient PGNiG - drżę na taką podwyżkę. Ropa?

Cheed pisze...

Zobaczymy za rok, teraz ciężko prognozować, ale wyglądają na dużo bardziej realne, niż te zeszłoroczne.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Apple kupi Facebooka? A może odwrotnie? :)

Cheed pisze...

Kto wie, jak trend na portalach społecznościowych utrzyma się jeszcze przez dłuższy czas?

Pozdr.

Podobne posty