poniedziałek, 17 stycznia 2011

Pięć ulubionych sztuczek podatkowych

Dzisiejszy wpis będzie traktował o kilku trickach podatkowych, których nauczyłem się przez ostatnie kilka lat płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych. Już na wstępie zaznaczę, że są to subiektywne metody, które przynoszą zyski mojej osobie. W Twoim przypadku, taka metoda niekoniecznie musi być opłacalna ze względu na inne priorytety itp. Czytając ten stosunkowo długi wpis należy pamiętać, że nie jestem doradcą podatkowym i jest to wyłącznie moja wykładnia przepisów prawa, z której korzystacie na własną odpowiedzialność. Skoro poradziłem już sobie z "ograniczeniem odpowiedzialności", to możemy przejść do rzeczy.


1) Moment płacenia podatków - dodatkowe zyski

Jeśli pracujemy na etacie, całą kwestię formalną płacenia podatków bierze na siebie pracodawca (obligują go do tego przepisy prawa). Jeśli jednak np. uzyskujemy dochody z Google Adsense, wtedy jesteśmy zmuszeni wpłacać zaliczkę samodzielnie. W przypadku dochodów od których płatnik nie odprowadza za nas podatku, zaliczki płacimy do 20 dnia następującego po miesiącu, w którym dochód był uzyskany, a za grudzień - w terminie złożenia zeznania podatkowego ( Art. 44 ust 3a ustawy o PIT). 

Podatki rzecz święta - musimy płacić. Istotny jest natomiast dla nas dzień zapłaty podatku. W moim przypadku, zaliczki na podatek zawsze wpłacam ostatniego dnia terminu, gdyż w przypadku wykonania przelewu bankowego (np. mBank ma darmowe przelewy do US), za termin zapłaty podatku uważa się dzień obciążenia tego rachunku. Chodzi więc o dzień obciążenia mojego rachunki, a nie dzień wpływu pieniędzy na rachunek Urzędu Skarbowego ( Art 60 § 1 pkt. 2 Ordynacji Podatkowej). Jedynym wymogiem jest tutaj to, aby pieniądze wpłynęły do organów podatkowych w ciągu 5 dni roboczych, co przy obecnej wersji Elixiru nie powinno stanowić problemu. Oczywiście od momentu otrzymania przelewu z wynagrodzeniem, do dnia wpłaty zaliczki na podatek, pieniądze leżą i procentują na koncie oszczędnościowym.

2) Dochody z reklam na stronach - dodatkowe zyski

W przypadku dochodów blogowych z reklam, staram się wybierać te programy partnerskie, które w umowie zastrzegają, iż reklamy na moim serwisie są emitowane na podstawie dzierżawy powierzchni reklamowej. Stąd też, między innymi świadomy wybór Adkontekst zamiast Google Adsense. Ma to pewne konsekwencje prawnopodatkowe, które pozwalają zoptymalizować wykorzystanie naszych pieniędzy.

Jeśli uzyskuję przychody z tytułu najmu dzierżawy, to jestem zobowiązany bez wezwania wpłacać miesięczne zaliczki na podatek dochodowy, jednak dopiero od miesiąca w którym dochód z tego tytułu przekroczył kwotę powodującą obowiązek zapłaty podatku (Art. 44 ust 1 ustawy o PIT). Na 2010 (i 2011 r. również) jest to 3091 zł. Dla jednych to mało, dla drugich dużo (ja ze swoimi dochodami z  reklam prawdopodobnie zmieszczę się w tym limicie). Oczywiście, "zaległy podatek" będę musiał wpłacić - w moim przypadku, najpóźniej w dniu złożenia zeznania podatkowego (w uproszczeniu do końca kwietnia roku następnego). W tym czasie, pieniądze mogą jednak leżeć i pracować na koncie oszczędnościowym. Chyba o  to nam chodzi, prawda? :)

3) Brak złożenia zeznania = kara

Człowieka spotykają w życiu różne nieprzyjemne sytuacje. Czasem, aby poradzić sobie z jakimś problemem, zapominamy całkowicie o bożym świecie. Niestety, podatki trzeba płacić, co wiąże się również z kwestiami formalnymi, takimi jak złożenie zeznania podatkowego w terminie. Konsekwencje niezłożenia zeznania podatkowego w terminie są bardzo dotkliwe....

W zależności od wysokości powstałej zaległości podatkowej, niezapłacenie należnego podatku stanowi przestępstwo skarbowe, za które grozi kara grzywny w wysokości do 720 stawek dziennych lub kara pozbawienia wolności albo obie te kary łącznie, bądź też samoistna kara grzywny w wysokości do 720 stawek dziennych lub wykroczenie skarbowe, za które grozi kara grzywny w wysokości od jednej dziesiątej do dwudziestokrotności minimalnego wynagrodzenia (szczegóły w kodeksie karnym skarbowym)

Dlatego też, jeśli wiemy, że nie zdążymy ze złożeniem aktualnego zeznania podatkowego, złóżmy zeznanie z nie do końca pełnymi informacjami, dzięki czemu wypełnimy nakładany na nas przez ustawę obowiązek. Następnie, po uporaniu się z trudnościami (najlepiej, jak najszybszym), składamy korektę deklaracji podatkowej, podając jednocześnie pisemnie powody złożenia korekty (błędy obliczeniowe, nowe informacje odnośnie przychodów podatkowych). W ten sposób, unikniemy kary za niezłożenie zeznania podatkowego i jednocześnie zachowamy wszelkie przywileje (np. zwrot nadpłaty podatku). Pragnę również przypomnieć, że możliwość korekty deklaracji podatkowej jest jednym z podstawowych praw podatnika (zob. Rozdział X Ordynacji Podatkowej).

4) Zeznanie podatkowe przez internet - oszczędność czasu


 Wszyscy którzy choć raz odwiedzali Urząd Skarbowy wiedzą, że w okresie marzec - kwiecień panują tam ogromne kolejki, rodem z okresu kartkowego PRL. Niestety, pomimo zwiększenia zatrudnienia w administracji, nic tam się nie poprawiło. Na szczęście, od kilku lat mamy możliwość złożenia naszej deklaracji podatkowej przez internet, bez stania w kolejce.

Wystarczy tylko zainstalować całe oprogramowanie oraz znaleźć kwotę przychodu z ubiegłorocznego zeznania podatkowego. Tutaj możecie prześledzić całą procedurę rozliczenia PIT przez internet. Dodam tylko, że niestety nadal nie można w sposób elektroniczny, złożyć korekty zeznania podatkowego, co jest pewnym utrudnieniem, jeśli korzystamy z porady nr 4.

5) "Małe umowy zlecenie" - oszczędność pieniędzy

 Od stycznia 2009 roku nastąpiła pewna istotna zmiana dla wszystkich, którzy są uczestnikami programów partnerskich. Od tego momentu, umowy o dzieło i umowy zlecenie o wartości do 200 złotych traktowane są jako tzw. małe umowy. Oznacza to, iż są rozliczane w sposób "ryczałtowy", a więc bez możliwości potrącenia kosztów uzyskania przychodu (standardowo 20 proc. dla umowy zlecenia). Kolejną istotną konsekwencją jest to, że nie są one uwzględniane w corocznym zeznania podatkowym. Nie otrzymamy również od naszego zleceniodawcy PIT11 z informacjami o naszych rocznych przychodach.


Z jednej strony jest to sytuacja korzystna - mniej papierkowej roboty i mniejsza szansa na przekroczenie kwoty wolnej od podatku dla osób, które są niebezpiecznie blisko tego progu. Z drugiej jednak, nie możemy potrącić kosztów uzyskania przychodu (zmniejszają nam ostateczny wymiar podatku), oraz raz zapłaconego podatku nie możemy później odzyskać (np. gdy nie przekroczymy kwoty wolnej od podatku). Na tym przykładzie jasno widać, że interesy różnych osób mogą być sprzeczne i wszystko zależy od naszej aktualnej sytuacji (i interpretacji US). Warto jednak mieć tego świadomość i powziąć świadomą decyzję - czy wypłacić pieniądze z programu partnerskiego przed czy po przekroczeniu progu 200 złotych.


Na sam koniec chciałem nadmienić, że na pewno każdy z nas odnalazł swoje metody, które pozwalają mu ograniczyć płacenie podatku do minimum, a samą czynność zapłaty podatku uczynić maksymalnie przyjazną. Mam nadzieję, że przynajmniej kilka z tych porad, przyda wam się w codziennym zmaganiu się z naszym systemem podatkowym.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dla mnie, jako prowadzącego własny serwis internetowy, takie porady to super sprawa. Nie wiedziałem nic o dzierżawie, a przecież na tej podstawie rozliczane jest również wiele innych programów. Dzięki!

Anonimowy pisze...

A czy jak wpłace zaliczke ostatniego dnia na przykład 20 lutego to na pewno nie spotka mnie żadna kara?

Paweł

harmonogram milionera pisze...

Cheed - przychody z reklam należy ropatrywać osobno od innych przychodów np. z pracy czy tą kwote 3091 zł należy rozpatrywać łacznie?
Pozdrawiam

Cheed pisze...

Łącznie, tzn. na rocznym zeznaniu podatkowych sumujesz dochody z tych źródeł. Chodzi jednak o moment wpłacania zaliczek za takie przychody (najczęściej PP ich nie potrąca) - wpłacamy je miesięcznie (do 20 dnia miesiąca następnego po otrzymaniu przelewu), ale dopiero po przekroczeniu kwoty wolnej od podatku.

np. Jeśli w lutym 2011 r. otrzymasz przelew z Adkontekst na kwote 400zł, to należną zaliczkę na podatek, będziesz musiał zapłacić ostatecznie do końca kwietnia 2012 r.

Pozdr.

Cheed pisze...

@Anonimowy - cieszę się, że porady się przydały.

@Paweł - jeśli przelew dojdzie do US w przeciągu 5 dni roboczych (standardowo od kilku godzin do 1 dnia roboczego), to na pewno nie spotka Cię kara.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

" Wszyscy którzy choć raz odwiedzali Urząd Skarbowy wiedzą, że w okresie marzec - kwiecień panują tam ogromne kolejki, rodem z okresu kartkowego PRL"

Ja wolę osobiście złożyć, kolejek większych (5-10 os.) jeszcze nie spotkałem w swojej historii.
A jeśli takie się komuś zdarzą proponuję inne godziny.

Cheed pisze...

Ja, przy moich ostatnich wizytach w US (w poprzednim roku składałem przez internet), traciłem około godziny na stanie w kolejce.

Termin to około połowy kwietnia, więc gorący okres. Ogólna zasada - im wcześniej składamy, tym zastajemy mniejsze kolejki.

Co do składania zeznania osobiście, to co kto woli ;) Chociaż niektórzy nawet nie mają możliwości złożenia PIT osobiście, bo US w moim mieście pracują od 7:15-15:15.

Pozdr.

Krzysztof Sobolewski pisze...

Ja zawsze składam osobiście, a nuż urzędnicy na miejscu wyłapią jakiś błąd...

Warto składać zeznanie jak najwcześniej, jak tylko otrzyma się wszystkie potrzebne formularze (pracodawcy, biura maklerskie itp.).
Mniejsze kolejki w lutym/marcu niż w kwietniu, a jeśli mamy nadpłatę - to odpowiednio szybszy zwrot.

U mnie US w jeden dzień w tygodniu działa do 18, więc nie ma dużego problemu z osobistymi odwiedzinami :).

Zdzisław pisze...

Hej Cheed,

kiedyś pisałem na ten temat. Pytałem w moim US w Toruniu i też w KIP: dowiedziałem się, że AdSense czy np. przychody z umowy z Walutomatem to są przychody z reklam i kwalifikowane jako przychody z innych źródeł, z racji czego podatek płaci się po zakończeniu roku podatkowego do końca kwietnia w zeznaniu rocznym, rozliczane na zasadach ogólnych.

Cheed pisze...

@Zdzisław - nie ma jednolitej linii orzeczniczej. Ja z racji tego, że wolałem nie wzbudzać podejrzeń (przychody z innych źródeł=telefon od US, a skąd te przychody, faktury, umowy), zawsze rozliczałem je jako przychody z tytułu umowy zlecenie. Ma to jeszcze jedne plus - ustawowe 20 proc. kosztów uzyskania przychodów. Przy dochodach z innych źródeł trzeba koszty wykazać.

Pozdr.

Zdzisław pisze...

@Cheed, to fakt, ja nie wykazuje kosztow (np. zakup domeny i utrzymanie) by nie ryzykowac. Cenie sobie natomiast to, że kwestię rozliczenia mozna zrobic raz na rok.

Podobne posty