piątek, 6 listopada 2009

Debiut PGE

Szczegóły emisji akcji PGE poznaliśmy 28 października. 6 listopada w piątek na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych debiutowały prawa do akcji Polskiej Grupy Energetycznej. Debiut był udany niemal dla wszystkich – spółki, skarbu państwa, GPW, większości inwestorów a przede wszystkim banków udzielających kredyty...


Pierwsze transakcje zawierano po kursie 25,95 zł, a więc o 12,8 proc. wyższym, niż wynosiła cena emisyjna. Nie był to rekordowo wysoki wzrost kursu, jednak mieścił się w konsensusie jaki przewidywał rynek. Następnie kurs, pod naporem napływających zleceń od inwestorów indywidualnych, zanotował swoje dzienne minimum 25,40 zł. Po chwili kurs ruszył żwawo do góry w oczekiwanie na rozpoczęcie oficjalnej uroczystości na której minister skarbu Aleksander Grad, prezes GPW Ludwik Sobolewski oraz prezes PGE Tomasz Zadroga nie szczędzili słów pochwały pod adresem nie tylko swoim ale także spółki.

Zabawnym momentem było pojawienie się na mównicy ministra Grada, który zabierając głos „spowodował wyprzedaż akcji” sprowadzając je z dziennego maksimum (26,75 zł) do okolic 26 zł. Czyżby inwestorzy indywidualni pokazali swoje niezadowolenie z faktu znacznego uprzywilejowania instytucji finansowych względem nich?

Prezes Sobolewski, przy okazji debiutu, cieszył się szczególnie z wzrostu kapitalizacji warszawskiego parkietu o 10 procent. „PGE to bardzo dobra spółka, o silnych fundamentach finansowych, bezpieczna dla inwestorów. Jest to spektakularny debiut. Po 26 minutach od otwarcia sesji osiągnęliśmy miliard obrotów samymi akcjami PGE”. Debiut ten, rozbuduje znaczenie sektora energetycznego na GPW i zmniejszy tym samym udział banków. Oprócz tego, prezes GPW zapowiedział długo postulowane rozszerzenie indeksu WIG20 do 30 spółek w 2010 roku. WIG30 będzie z pewnością odpowiedzią na przyszłoroczne debiuty PZU, Tauronu czy Polkomtela. Nie obyło się również bez wręczenia zaproszonym gościom figurki byka, która dla giełdowych inwestorów jest symbolem wzrostów.

Z kolei Aleksander Grad podkreślił, że debiut PGE jest największym w Europie od maja zeszłego roku. Wtedy to wchodziło na rynek EDP-Energias de Portugal, portugalska spółka energetyczna, która sprzedała akcje za 1,57 miliarda euro. PGE pozyskała z emisji blisko 6 miliardów złotych. Szef resortu skarbu zaznaczył, że debiut PGE to początek planu resortu skarbu dotyczącego modernizacji, prywatyzacji, restrukturyzacji oraz dalszej konsolidacji sektora spółek energetycznych. Stwierdził również, że oferta spółki cieszyła się ogromnym zainteresowaniem inwestorów zagranicznych oraz krajowych.

Prezes PGE Tomasz Zadroga powiedział dziennikarzom, że zarząd spółki jest zadowolony z debiutu giełdowego. "Pozyskaliśmy więcej pieniędzy, niż pierwotnie zakładaliśmy. W prospekcie emisyjnym przewidywaliśmy około 5 mld zł, a osiągnęliśmy prawie 6 mld zł. To duży sukces spółki". Zdradził również, że w przyszłym roku Skarb Państwa planuje sprzedać niewielki pakiet akcji spółki (do 10 procent) tak aby nie stracić kontroli nad firmą. Zapytany o najbliższe plany spółki odpowiedział: "Około 1,5 mld zł przeznaczymy na porządkowanie grupy, czyli wykup resztówek. Chcemy mieć we wszystkich kluczowych spółkach 100 proc. udziału".

Po przemówieniach oficjeli, wszyscy skupili się na notowaniach giełdowych i analizie napływających danych. Nie były one jednak dla rynku korzystne, co odbijało się na kursie debiutanta. Rano poznaliśmy fatalny raport banku Millennium, który zakończył trzeci kwartał stratą 86,9 mln zł. Rok wcześniej miał 125,5 mln zł zysku. Kolejny cios przyszedł o 14:30, kiedy to poznaliśmy dane o bezrobociu w USA. Amerykańska gospodarka straciła w minionym miesiącu aż 190 tysięcy miejsc pracy. Tym samym bezrobocie wzrosło do 10,2 procent (prognoza 9,9 procent) – najwyższego poziomu od 1983 roku. Reakcję widać na wykresie, chociaż była ona bardziej stonowana, niż w przypadku WIG20.


Ostatecznie spółka zakończyła notowania na poziomie 25,99 złotych. Oznacza to 13 procentowy wzrost w porównaniu do ceny emisyjnej i 4 grosze więcej niż kurs otwarcia. Obroty na samym PGE wyniosły 2,58 miliarda a na całym rynku 4 miliardy złotych. Rekordu nie było, ponieważ PKO BP na swojej inauguracyjnej sesji, osiągnęło 200 milionów więcej (przy większym free float). Wystarczyło to jednak, aby PGE stało się największą spółką na GPW (kapitalizacja 44,96 mld zł), wyprzedzając Peako oraz PKO BP.

Generalnie, większość uczestników rynku, uznało ofertę za sukces. Jak wyliczył Krzysztof Stępień, analityk Expandera, średni zysk dla każdego z 60 tysięcy inwestorów indywidualnych biorących udział w ofercie wyniósł 432 złote. Od tego trzeba jednak odliczyć koszty kredytu oraz prowizję maklerską w sumie od 8-10 procent. Czysty zysk „lewarowców” nie powala, jednak spora grupa inwestorów kupowała akcje debiutanta za własne pieniądze. 13 procent brutto w przeciągu kilku dni to już kuszący wynik, który może przyciągnąć na rynek nowych, głodnych sukcesu inwestorów.

Tak wysokie obroty (które prawdopodobnie utrzymają się przez kilka sesji z tendencją spadającą), sugerują że również małe TFI zakupiły pakiety w PGE. Przypomnijmy, że po zbudowaniu księgi popytu narzekały na faworyzację dużych, zagranicznych instytucji finansowych. Najbardziej zadowolone są, tak jak wspominałem na początku, banki udzielające inwestorom kredytów. Bezpiecznie pożyczając pieniądze, zarobiły nawet do 80 milionów złotych. Niezły zysk jak na kilkanaście dni prawda?

Ciekawy jestem czy sprzedaliście swoje akcje już na debiucie? Jak wyszliście na całej operacji? A może czekacie na wzrost kursu (idąc tropem Bogdanki) ??

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czekam na 29,90 :D.

Cheed pisze...

Wysoko ale nie jest to niemożliwe :) Wydaje mi się jednak, że przyjdzie nam na taki poziom trochę poczekać. Może do czasu wejścia PGE do WIG20?

Pozdr.

Adam W. pisze...

A ty Cheed nic nie napisałeś, czyli trzymasz?

harmonogram milionera pisze...

Ja ze swoimi 29 akcjami czekam na cenę 30 zł. Pozdrawiam

Cheed pisze...

Tak, trzymam - zdrowa fundamentalnie spółka wypłacająca dywidendę nie parzy mnie. Jeśli cena PGE spadnie gdzieś w okolice ceny emisyjnej to z wielką chęcią dokupię :) Póki co nie wyznaczyłem poziomu sprzedaży, ale 30zł będzie dla mnie na pewno kuszące.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Ja sprzedałem swoje akcje po 26zł. 3zł zysku na akcje w kilkanaście dni jest niezłym wynikiem.

Maciek

SVInvestment pisze...

Ja trzymam i na razie nie oddaję ;)

Zdzichu pisze...

Dla każdej inwestycji jest koszt alternatywny. Czy na giełdzie są akcje równie 'bezpieczne' a oferujące lepszy potencjał wzrostu?

Też jeśli akcje PGE stanowią w naszym portfelu np. 2% to po co rozrzedzać naszą uwagę? Albo dokupujemy albo sprzedajemy to co mamy.

Pozdrawiam

Cheed pisze...

Ależ ja bardzo chętnie dokupię akcje PGE po powiedzmy 20 złotych :) Póki co jednak na to się nie zanosi. Nie potrafię solidnie wycenić po ile powinna chodzić jedna akcja. Analiza techniczna przy tak krótkim stażu niewiele mi podpowiada. Spółka jest fundamentalnie zdrowa, przynosi zyski i zamierza wypłacać wysoką dywidendę. Poza tym nie wiem co robić, więc nie robię nic i trzymam :)

Pozdr.

dolar pisze...

na debiucie PGE zarobiły banki i tak to w praktyce wygląda jak ktoś liczył na spory zarobek to się przeliczył , jednak w dłuższej perspektywie spółka z potencjałem i to sporym zwłaszcza że wypłaca dywidende

Podobne posty