niedziela, 11 października 2009

Karty Kredytowe cz. 3

Jeszcze w lutym tego roku, pisałem na łamach tego bloga o tytułowym kawałku plastiku "Karta kredytowa a na co mi to??". Z tamtego punktu widzenia, wydawała mi się ona zupełnie niepotrzebna. Dzisiaj moje zdanie trochę się zmieniło, chociaż nadal aktualne pozostaje stwierdzenie - "Nie wyrabiajmy sobie karty, tylko dlatego bo jest taka moda, tylko dlatego że koleżanka z pracy ją ma. Sami musimy przekalkulować czy to się nam naprawdę opłaca."


Miesiąc po tamtym wpisie, pojawił się kolejny artykuł - tym razem skupiłem się na sposobach zarobienia na karcie kredytowej. Z kilku źródłem wiem, że niektóre z nich przypadły wam do gustu i praktykujecie je do dnia dzisiejszego :) Mimo wszystko mając nadal negatywne nastawienie do kart kredytowych, nie starałem się w swoich bankach o wydanie mi takiej.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w lipcu, kiedy z mBanku dostałem propozycję nie do odrzucenia - "Karta za podpis". Jako stałemu klientowi w podzięce za (bla, bla, bla) zostałem objęty promocją wydania za darmo karty kredytowej z limitem będącym 8-krotnością moich wpływów na eKonto. Postanowiłem spróbować i dać szansę kredytówce.

Pierwsze co mnie zaskoczyło to ładny design nowego plasticzka :) Złota Rybka prezentuje się naprawdę dobrze, co możecie ocenić na zdjęciu poniżej. Oprócz tego, karty Visa Classic w mBanku, objęte są ubezpieczeniem kart "Bezpieczna Visa". Okres bezodsetkowy wynosi 54 dni - taka solidna średnia rynkowa. mBank po przez swój system transakcyjny, umożliwia automatyczną spłatę zadłużenia na karcie kredytowej, co z pewnością jest bardzo wygodną i wartą uruchomienia opcją. Jeśli dodamy do tego elastyczność wyboru okresu w którym kończy się cykl (tutaj możecie znaleźć mały tutorial do kart kredytowych), oferta prezentuje się naprawdę przyzwoicie.


Obecnie jestem już po trzech pierwszych wyciągach karty. Dzięki ustawieniu automatycznej spłaty, nie musiałem martwić się, że zapomnę spłacić przynajmniej kwotę minimalną. Wszystkie wolne pieniądze, leżą na koncie oszczędnościowym (kwota potrzebna do spłaty KK na eMax+, reszta w Getin Banku), dzięki czemu procentują. Wysoki limit sprawia, że żadne nieprzewidziane wydatki w momencie gdy nie mam dostępu do komputera, nie są już mi straszne. Wbrew powszechnej opinii o bezmyślnym wydawaniu pieniędzy po przez kredytówkę, u mnie taka sytuacja nie występuje. Z drugiej strony, nie każdy ma tyle samodyscypliny co ja :) Comiesięczne wyciągi, pozwalają łatwo kontrolować nasz budżet, co z pewnością przyda się ludziom na poważnie biorącym słowo "oszczędzanie". Dla nich polecam po raz kolejny blog Pawła oszczedzanie.net.

Pewnym problemem, który spotka mnie za kilka miesięcy, będzie opłata za kolejny rok użytkowania karty kredytowej. W przypadku Złotej Rybki, wynosi ona 38zł. Istnieje jednak możliwość zwrotu tej opłaty, jeśli skorzystamy z tej promocji. W zależności od tego, czy uda mi się uzbierać 10 transakcji miesięcznie, podejmę decyzję o rezygnacji, bądź dalszym używaniu karty.

Wbrew temu, co może Ci się wydawać, wcale nie namawiam do wyrabienia sobie karty kredytowej. Ciągle w głowie mam zagrożenia płynące z jej posiadania. Warto być jednak otwartym na pewne "nowinki" i korzystać z niektórych atrakcyjnych promocji, przygotowanych dla nas przez bankowców. W przypadku każdej z nich, należy przeprowadzić symulację wykorzystania danego produktu. Jeśli będzie ona dla nas zyskowna, chyba warto skorzystać prawda?

Obecnie na rynku głośno jest o dwóch ofertach kart kredytowych - Open Finance oraz Alior Banku. W przypadku pierwszej, wszystkie operacje mamy niema za darmo. Rzuca się również bardzo długi (59 dni) okres bezodsetkowy. Pamiętajmy jednak, że przy okazji wypłaty z bankomatu, oprocentowanie naliczane jest natychmiast i nie ma tutaj okresu bezodsetkowego. Będzie to prawdopodobnie kruczek OF, do zarabiania na nieświadomych klientach. Druga karta, kusi 1% zwrotem pieniędzy od każdego zakupu dokonanego kartą. Progi do zwolnienia z opłaty za użytkowanie karty są realne, dzięki czemu możemy z niej korzystać za darmo.

Ciekawy jestem, czy wy posiadacie w swoim portfelu karty kredytowe? W jaki sposób z nich korzystacie, zarabiacie? Jakie doświadczenia mają kilkuletni posiadacze kredytówek?

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ja również skorzystałem z promocji "Karta za podpis" w mBanku i korzystam z niej na podobnych zasadach jak ty. Moje oszczednosci ląduja w Eurobanku bo tam mam wyzsze oprocentowanie (5,3 netto). Dzieki konkursom kartowym mBanku bez trudu zrobie 10 transakcji w ciagu miesiaca stad nie zamierzam rezygnowac z karty.

Maciek

Anonimowy pisze...

Fajna ta karta Open Finance ale z tego co czytałem to jeszcze nie wystartowała....

Ksob pisze...

Ja akurat jestem w trakcie przenoszenia karty z mBanku do Aliora. Trochę dlatego, by uciec od opłaty rocznej, a trochę dlatego, że Alior moim zdaniem oferuje dużo korzystniejsze warunki niż "Złota Rybka".
Dłuższy grace period to zawsze miła rzecz, cashback to przynajmniej 100 zł rocznie, no i przyzwoite progi zwolnienia z opłaty rocznej.
Jestem tylko ciekaw, czy rezygnacja z karty w mBanku pójdzie równie gładko jak jej założenie... Czy ktoś tu może przechodził już podobny proces?

Ksob

Podstawy Inwestowania pisze...

Ja się nadal wstrzymuje z kartą - nie dałem się przekonać do życia na krechę i spłacania zadłużenia przed terminem (tak, żeby oprocentowanie nie zaskoczyło) - znajomy tak się bawił przez rok, potem zapomniał raz spłacić i dopłacił do interesu koło 150pln ;)

Cheed pisze...

Maciek - ja w ostatnim konkursie mBanku za płatności kartami wygrałem głośniki 5.1 :)

Anonimowy - jeszcze nie wystartowała, póki co można jednak zostawić swoje dane, aby pracownik odpowiedzialny za KK się z nami skontaktował.

Ksob - łatwo na pewno nie będzie, nikt (nawet bank) nie lubi tracić klientów. Poczytaj na forum mBanku o problemach ludzi przy okazji przenoszenia kredytówek.

Podstawy Inwestowania - ja na szczęście korzystam z automatycznej spłaty zadłużenia, dzięki czemu nie muszę się martwić o takie rzeczy. Szkoda tylko, że nie można ustawić w taki sposób, aby pieniądze były automatycznie pobierane z konta oszczędnościowego :)

Marcin pisze...

Mam kartę kredytową w BK WBK - i nie narzekam.

Limitu nie ma mam za wysokiego, ale to dobrze, po co mi ewentualne długi na KK.

Kiedyś byłem zafascynowany KK, teraz traktuje je jako codzienny niezbędnik - choć używam kredytówki BAAAAARDZO RZADKO ;)

Cheed pisze...

Jeśli używasz bardzo rzadko, to pewnie musisz płacić co roku za możliwość korzystania z niej? Nie lepiej zrezygnować z kredytówki i płacić debetówką?

Pozdr.

Marcin pisze...

wiesz , czasami ta mozliwosc sie bardzo przydaje


i oddalbym duzo zeby np. wytrzasnac skads pieniadze - wtedy uzywam kk

a place kilkadziesiat zlotych rocznie, mozliwosc wziecia kredytu kiedy chce - kosztuje

Anonimowy pisze...

co do kart to polecam jescze prześledzić możliwość wypłaty z karty kredytowej kwoty całego limitu. Alior, BZ WBK, CITI oferują taką opcję ale wypłata jest oprocentowana (prowizja, a nie jako transkacja gotówkowa). Jednak jest jeden bank który nie pobiera prowizji za wypłatę a tak naprawde jedynym jej kosztem jest stała opłata coś w rodzaju ubezpieczenia karty (ok. 5 zł). Moim zdaniem ciekawy sposób na zdobycie dodatkowych środków na oszczędności (by np wrzucić sobie na 50 dni na emax+ a potem spowrotem przelać na kartę).
Pozdrawiam

Ksob pisze...

KK to nie zawsze życie na krechę. Jeżeli nie wydajesz więcej niż masz (ew. niż sobie założysz) i np. po każdych zakupach przelewasz z RORu wydaną kwotę na konto oszczędnościowe to wszystko jest w porządku. A dodatkowo eliminujesz psychologiczną pułapkę pt. "nie czuję, że wydaję" ;)

Cheed pisze...

@Anonimowy - tamta karta o której pisałeś z darmowymi kartami to kredytówka Getin Banku. Ja czekam jak rozwinie się sytuacja z kartami Open Finance (link podawałem w tekście) - darmowe przelewy z niej powinny być niezłym atutem.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Niestety w propozycji OF też jest haczyk w postaci: Opłata za dokonanie przelewu z rachunku karty kredytowej - 2,5 % od kwoty przelewu, a więc moim zdaniem zupełnie nie przydatna pod tym względem. W kontekście przelewów z karty kredytowej, moim zdaniem jedyną ofertą jest właśnie karta z banku o którym wspomina autor bloga. A to są 4 proste punkty dot. przelewu:
1. Jest to transakcja bezgotówkowa (a więc grace period się liczy)
2. Brak prowizji za taki przelew (tylko Getin Bank spełnia ten warunek, ciekawe jak długo?)
3. Przelew na dowolny rachunek (a nie tylko na rachunki dostawców usług, np komórka czy prąd itp) - chociaż to też jest ułatwienie bo pozbywamy się pieniędzy kiedy chcemy a nie kiedy jest termin płatności faktury.
4. Swoboda dokonania takiego przelewu. W BZ WBK mozna to zrobić tylko przez Internet (ale mają 1% prowizji), a w Getin Bank z kolei tylko w oddziale - wybór należy do potencjalnego użytkownika. Tutaj link do tabeli opłat Keep it simple: https://www.keepitsimple.pl/index.php?p=13

Z innej beczki. Gdzieś na jakimś forum przeczytałem o innym sprytnym sposobie "wyrwania" nieużywanej kwoty z limitu. Mianowicie robimy jednorazwe duże zakupy naszą KK a następnego dnia przychodzimy z zamiarem zwrotu towaru i podajemy zamiast KK np kartę debetową. Nigdy nie robiłęm czegoś takiego., więc pytanie czy ktoś coś takiego próbował w ogóle robić. Bo tutaj kwestia jest zależna od tego czy w sklepie można robić zwroty (bo nie musi w ogóle tego przyjmować) i czy własnie trzeba podać kartę z której się płaciło (w regulaminie jednego ze sklepów widziałem właśnie taki zapis, że tylko zwrot na kartę z której się płaciło).
Pozdrawiam

Cheed pisze...

@Anonimowy - rzeczywiście zapędziłem się, co nie zmienia faktu, że karta OF wygląda całkiem nieźle. Jeśli zaś chodzi o zwrot pieniędzy za płatność kartą, to taką operację na pewno praktykuje Kaufland. Wystarczy wyrazić swoje niezadowolenie z zakupionego towaru :) Można to zrobić zaraz po odejściu od kasy w punkcie obsługi klienta.

Pozdr.

Podobne posty