poniedziałek, 2 lipca 2012

Poproszę trochę Azji do portfela

W ostatnich tygodniach, mam bardzo ograniczone możliwości czasowe, co odbija się przede wszystkim na częstotliwości aktualizowania bloga. Poza tym, cierpi również część inwestycyjna portfela, której w zasadzie nie ruszam. Z tego względu, moje zainteresowanie przesuwa się z akcji na fundusze inwestycyjne. O tym dlaczego nie kupię funduszy rynku pieniężnego pisałem w czerwcu. Przeglądając dzisiaj jednak krótką notkę na Pulsie Biznesu trochę mnie ocknęło.

Wniosek jest taki, że biorąc pod uwagę PKB wszystkich gospodarek świata, arytmetyczny punkt oznaczający środek świata przesuwa się coraz bardziej na wschód. "W 2010 r. punkt ten był na terenie Rosji, za Uralem. Jak prognozuje McKinsey, do 2025 r. centrum świata dotrze w okolice granicy z Kazachstanem. Czyli będzie blisko miejsca, w którym punkt ten był w 1820 r.". Całość dobrze odzwierciedla ten obrazek. Zwróćcie uwagę, gdzie ten punkt znajdował się w 1950 roku.




Sam raport dostępny jest tutaj.

Jak wniosek dla nas inwestorów? Nie lokowanie części swojego portfela w najdynamiczniej rozwijających się regionach świata jest sporym błędem i na pewno świadczy do pewnego stopnia o ignorowaniu tematu. Świat nie kończy się na Polsce i strefie euro. Obecnie, niezły dostęp do platformy funduszy inwestycyjnych zapewnia mi Alior Bank i mBank.

W banku spod znaku Melonika najlepiej wyglądają fundusze (6M):

1) BGF Emerging Markets Bonds Fund EUR +10,8%
2) BGF Asian Dragon Fund EUR +8,76%
3) BGF Asian Tiger Bond Funds USD +7,42%

Jeśli chodzi o Bankozaura, to moja uwaga skupia się na (6M):

1) HSBC GIF Singapore Equity E +12,07%
2) HSBC GIF Thai Equity E +10,08%
3) WIOF Pakistan Performance Fund B +9,97%

Są to naprawdę zadowalające stopy zwrotu, jak na sześciomiesięczny okres inwestycji. Hitem ostatnich miesięcy była jednak Turcja, która przez ostatnie 6M dała zarobić inwestorom blisko 30 proc. Nieźle, prawda? ;)


Mówcie co chcecie, ale zamierzam te 10-15% wartości portfela przeznaczyć na inwestycje w państwa najdynamiczniej rozwijające się (zarówno fundusze akcyjne jak i obligacyjne). I to niezależnie od ryzyka politycznego/kursowego/gospodarczego itp. Dla zainteresowanych warto też poczytać od czasu do czasu Jima Rogersa, który swoje medialne peany na cześć Azji wygłasza już od dłuższego czasu.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dobry wpis, oby więcej takich o inwestowaniu, bo już mi się niedobrze robi na te wszystkie nowinki na innych blogach o lokacie o 0,1% wyższej niż u konkurencji...

Cheed pisze...

Od czasu do czasu i u mnie pojawia się wpis z informacjami o promocyjnych lokatach. Jakby ktoś szukał, to zachęcam do zapoznania się z ofertą Meritum Banku.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Turcja nadal bedzie rosla?

Cheed pisze...

Chyba nikt tego nie wie, natomiast Turcja powinna rosnąć w szybszym tempie, niż polska giełda.

Pozdr.

mój blog pisze...

Bardzo ciekawa analiza. Sam wybierałem zawsze fundusze polskie. Jednak twój post przekonuje mnie do "otwarcia się na świat".

Zrobiłem sobie nawet analizę korzyści utraconych. Czyli co by były gdybym swoje poprzednie inwestycje w polskie fundusze, które dawały mi jakieś 5.6% rocznie.

Porównałem to z proponowanymi przez Ciebie funduszami azjatyckimi.

W moim przypadku wyszło, że zarobiłbym ponad 1000 więcej gdybym w tym czasie inwestował w proponowane przez Ciebie fundusze :)

najlepsze ubezpieczenia pisze...

Hmn, ciekawe. Nigdy w swych inwestycjach nawet nie zastanawiałem się nad obraniem azjatyckiego kursu. Czas najwyższy:)

Podobne posty