poniedziałek, 30 stycznia 2012

Jak zarobić 120 zł na eKoncie w mBanku?

Praktycznie każdy kto interesuje się finansami osobistymi już słyszał o ROR w mBanku. Darmowe prowadzenie, darmowe przelewy, darmowa karta bankomatowa (uwaga na ten warunek), wypowiedzenie umowy w każdej chwili bez żadnych ograniczeń i tak dalej... Jednym słowem, konto to kojarzy się z wyrazem "darmowe". Czasami jednak brakuje obsługi kasowej, dzięki której moglibyśmy załatwić wiele naglących spraw. Od pewnego czasu, mBank oferuje nam jednak aż 120 zł za skuteczne polecenie eKonta. Uważam, że jest to niezły sposób na dorobienie - stawka również atrakcyjna, tym bardziej, że w programie można wykorzystać np. najbliższą rodzinę, której nie przysporzymy dodatkowych zobowiązań. Jak działa ten mechanizm?


1) Na początku należy zarejestrować się w programie partnerskim mBanku. Jeśli posiadamy własną stronę internetową, zajmie to nam nie więcej niż minutę. Jeśli nie posiadamy własnego bloga, można np. uzasadnić fakt przystąpienia do programu, chęcią promowania eKonta wśród licznych znajomych.

2) Po założeniu konta w PP mBanku, a także po weryfikacji strony internetowej (max 24h), logujemy się do panelu - wybieramy Materiały Promocyjne/Linki. Następnie w rubryce "Chcę promować:" szukamy eKonto; "Zdefiniuj unikalny identyfikator reklamy*:" wpisujemy eKonto; "Zdefiniuj dodatkowy parametr**:" ponownie wpisujemy eKonto. Teraz możemy już kliknąć w baner "Generuj kod", który stworzy nam nasz unikalny link. 

3) Następnie, gdy chcemy aby ktoś z naszego polecenia założył konto wysyłamy mu ten link. Złożenie wniosku z tego linku (i co za tym idzie, podpisanie umowy o ROR wraz z wpłatą 200 zł na 24 godziny), zasili nasz stan konta w programie partnerskim o 120 złotych brutto. Niezły zarobek jak za darmowe konto prawda? Tym bardziej, że pracy przy tym zbyt wiele nie ma, szczególnie jeśli wykorzystamy rodzeństwo czy też rodziców.



Najlepsze w tym wszystkim jest to, że aby spełnić warunki do otrzymania prowizji, polecona osoba nie musi decydować się na korzystanie z karty (która w przypadku braku transakcji na niej kosztuje 2 zł miesięcznie). Jak już wspominałem wcześniej, tak otwarty rachunek, po otrzymaniu prowizji można zamknąć, jednak podejrzewam, że po kilku takich transakcjach, nasze konto zostanie zablokowane. Warto czasem wykorzystać takie okazje do zarobku, zamiast kopać się z rozchwianym rynkiem.

10 komentarzy:

baszar pisze...

ZDECYDOWANIE odradzam mBank.
Oczywiście można brać tą premię i zamykać konto.

Moje doświadczenia z mBankiem:

Ile razy trzeba rezygnować z karty? Raz? Dwa razy, z zapewnieniem, że tym razem rezygnacja została zarejestrowana? Nie! Trzy, z kolejnym zapewnieniem, że rezygnacja została tym razem zarejestrowana, jest liczbą właściwą!
Nauczka na przyszłość: trzeba nagrywać wszystkie rozmowy z partyline. (Opłatę za używanie nieaktywowanej karty [czyli takiej, której nie można używać] też da radę pobrać - teraz regulaminy już doszlifowano i opłata "za manie" karty jest z nimi zgodna).

Co się może stać, gdy wykonany zapewne w pocie czoła dużym nakładem studentogodzin system obsługi rachunków giełdowych stwierdzi, że nie, debiut GPW to dla niego za dużo i żeby go nie męczyć jakimiś tam zleceniami i w ogóle się od niego odwalić? No to wysyła SMS-a do swojego kumpla (a może to jedno tałtajstwo?) systemu transakcyjnego i wszystko wisi. Nie zalogujesz się, nie zobaczysz, czy jakaś kasa nie wyciekła, nie zrobisz przelewu (nie pamiętam czy autoryzowano wtedy karty).
Wszystko w banku który nie ma oddziałów.

A co się dzieje gdy zamówisz kartę X (bezpłatną ?) a otrzymasz i _nie aktywujesz _ płatną Y? No przecież to oczywiste, że zostanie pobrana opłata za nieaktywną, niezamówioną kartę.

A może by tak wszystkim (a może tylko jakiejś grupie) pobrać po 2 zł z konta. Bo tak. Jasne, że można. No ale zwrócili, jasne, że zwrócili - cichaczem po kilkunastu dniach.

Czujesz w sobie żyłkę hazardzisty, lubisz niepewność - możesz dostać przelew z opisem od jakiegoś innego przelewu. (AFAIR kwoty chyba też się nie zgadzały, tak w ogóle to jedna z większych wpadek w bankowości III RP).

A wiesz, że mBank wie lepiej na co wyrażałeś zgodę? No jasne i jeszcze ci nie pokaże tych zgód. One są tajne. Dopiero jak przyjdzie co do czego, pobiorą opłatę za niezamówioną usługę. Partyline będzie twierdzić, że zgodę wyraziłem (nie, nie wyraziłem - nikt się mnie nawet nie pytał o to), tak wyraził pan - odpowiada niewzruszona partyline. A tak w ogóle takiej usługi nie ma w regulaminie ani w TOiP - możesz zauważyć. Ależ jest, jest - stwierdzi partyline. Na prośbę o wskazanie konkretnego punktu rozłączy się. Drugie połączenie było już z kompetentną osobą. Po ledwie 10 minutach rozmowy zgłosiłem reklamacje.
W tym momencie byłem gotowy zrezygnować z tałtajstwa - gdyby reklamacji nie uznano. (Kiedyś w ten sposób okradł mnie BZ WBK - kwota mała no i podejście do klienta rodem z PRL-u - pozdrawiam oddział Łódź, wolałem machnąć ręką na parę zł i zwinąć manatki). Uznano, ale napisano, że "w drodze wyjątku". I żeby czasem nie odpowiadać.

O nowatorskiej logice, według której zdanie w TOiP: "opłata za kartę zostanie pobrana jeśli nie zrealizujesz transakcji za 100 zł lub jeśli nie masz aktywnej usługi X" oznacza, że wystarczy mieć albo obroty albo usługę X aby opłaty nie zapłacić, nie ma chyba co wspominać. (Proszę sobie porównać zdanie: Zapłacisz mandat jeśli nie będziesz przestrzegał ograniczeń prędkości lub nie zapalisz świateł. Kiedy nie zapłacę mandatu? Kiedy przekroczę prędkość ale będę miał światłą; kiedy nie przekroczę prędkości bez świateł, czy wtedy gdy nie przekroczę prędkości jak również będę miał zapalone światła?).

Regulaminy zmieniają się nawet kilka razy w miesiącu. Informacje o tym są podawane tylko poprzez WWW (nie - nie ma co liczyć, że dostaniesz list albo mail gdy nagle zdecydują się wprowadzić jakieś opłaty) z kilkudniowym (w porywach 2-3) wyprzedzeniem.

Oczywiście zalety też są: wygodny system transakcyjny, SFI i ciekawa oferta ubezpieczeń (kiedyś najtańsze samochodowe - teraz zazwyczaj najtańsze). No i możliwość nauki postępowania z firmą która ma bajzel w systemie i brak oddziałów oraz jak składać reklamacje. A żeby tak kredyt tam brać... strach się bać.

Cheed pisze...

Dzięki za Twój wyczerpujący komentarz. Ja mniej więcej dla tych samych powodów swego czasu zrezygnowałem z mBanku. Oczywiście nie można uogólniać, że takie przeciwności losu spotkają każdego klienta. A 120 zł na ulicy nie leży... ;-)

Pozdr.

Anonimowy pisze...

A czym się rózni ten program partnerski od standardowego gdzie dostaje się 50 zł za poleconego? Nie jestem w temacie a może "warto" byłoby być ;]

Cheed pisze...

Tym, że tu dostaje się za skutecznie polecenie 120 zł, a osoba przez nas polecana nie musi decydować się na kartę debetową :) I jest on nastawiony raczej na partnerów, którzy posiadają własną stronę internetową (choć nie jest to "twardy" warunek).

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Jak w takim razie obejść ten warunek, bo gdy chcę się zarejestrować konieczne jest podanie adresu www?

baszar pisze...

Jeszcze dla osób które chciałyby jednak używać konta w mbanku:
dzisiaj (1.02) na WWW poinformowano o zmianach regulaminu prowadzenia i otwierania kont.
Fajnie nie? Tyle, że zmiany weszły w życie wczoraj (31.01).

Anonimowy pisze...

Faktycznie to trochę przegięcie, ale jeśli nie akceptujesz takich warunków to zamknij konto i po problemie ;]

Cheed pisze...

@Anonimowy - kiedyś była możliwość rejestracji osoby fizycznej bez strony internetowej. Widać teraz odrzucili taką możliwość - można ewentualnie do nich napisać, czy jest możliwość rejestracji bez podawania strony internetowej.

Pozdr.

Anonimowy pisze...

Ech co ludziska wydziwiacie, wystarczy zapłacic raz w miesiącu w sklepie za 1oozł i żadnych opłat więcej nie ma, ale oczywiście polak zawsze narzekał i bedzie narzekał.

Cheed pisze...

To nie ma z tym nic wspólnego. Polak jest po prostu zaradny i nie lubi płacić za coś, co może mieć w innym banku za darmo.

Podobne posty