piątek, 12 marca 2010

Strata z funduszy i inne zagadnienia podatkowe

Zapewne większość z was dostała już roczne informacje o przychodach od swoich biur maklerskich (PIT8C). 2009 rok był dobrym rokiem dla giełdowych inwestorów. Od początku stycznia do końca grudnia, główny indeks warszawskiej giełdy WIG20, zyskał blisko 30 procent. Jeszcze więcej można było zarobić, kupując akcje w połowie lutego. Wtedy zysk dla indeksu blue chipów wynosił 80 procent. Z tego wniosek, że większość z was powinna wykazać dochód w rozliczeniu rocznym z Urzędem Skarbowym. Jeśli z informacji od biura maklerskiego wynika, że masz stratę, czas przeanalizować swój system inwestycyjny.


Pora przejść jednak do konkretów. Skoro mamy dochód, to wiąże się on z powstaniem zobowiązania podatkowego. Podatek od zysków kapitałowych jak tak skonstruowany, że potencjalny zysk można zbilansować ze stratą z lat ubiegłych (dokładnie pięciu). Przy tym pamiętać trzeba, że możemy odliczyć łącznie maksymalnie połowę straty z każdego roku. Jeśli ktoś nie zaksięgował straty z lat ubiegłych i chciałby zoptymalizować swoją sytuację podatkową, to warto poszukać rozwiązań, które pozwolą np. powiększyć koszty działalności inwestycyjnej.

1) Strata z funduszy bilansowana z zyskiem z akcji

Niedawno (19 grudnia 2009), za sprawą WSA w Warszawie, wybuchła bomba w świecie podatku od dochodów kapitałowych. Ww. sąd stwierdził w swoim wyroku, że stratę z funduszy inwestycyjnych można zbilansować z zyskiem z inwestycji w akcje. Jest to z pewnością rewolucyjny wyrok, który nie idzie po dotychczasowej linii orzecznictwa (Interpretacje podatkowe: IPPB2/415-380/08-2/SP; IBPB2/415-889/08/MZ). Na czym opierał się warszawski sąd? Przede wszystkim wyszedł od tego, że przychody z funduszy inwestycyjnych i dochody z papierów wartościowych należą do tej samej grupy - kapitałów pieniężnych. Następnie sąd wskazał, że poza sporem jest, iż w ustawie o PIT został wprost zapisany zakaz odliczania od zysków z funduszy inwestycyjnych strat np. z inwestycji w akcje. Ale takiego zakazu już nie ma w odwrotnej sytuacji. Skoro więc zyski z inwestycji w fundusze inwestycyjne i z gry na giełdzie są jednym i tym samym źródłem przychodu, to nie ma żadnych przeszkód, aby w rozliczeniu rocznym pomniejszyć zyski z giełdy o straty z funduszy inwestycyjnych. Pomysłowe prawda?

Podam teraz dwa przykłady, które pokażą jak można wykorzystać wyrok.

a) Inwestor stracił na funduszach inwestycyjnych 10 tysięcy złotych i tyle samo zarobił inwestując samodzielnie na giełdzie. Zgodnie z wyrokiem WSA, może on zbilansować stratę z zyskiem i podatek należy będzie wynosił 0. Należy jednak pamiętać, że ten sposób obliczenia nie będzie uwzględniony w PIT8C, który dostaniemy od biura.

b) Inwestor zarobił na funduszach 10 tysięcy złotych i tyle samo stracił inwestując samodzielnie na giełdzie. Zgodnie z wyrokiem WSA, nie może on zbilansować ww. straty z zyskiem, gdyż wprost nie pozwala na to prawo podatkowe.

Na sam koniec chciałem zaznaczyć, iż jest to jedynie wyrok wydany w pierwszej instancji. Ministerstwo Finansów z pewnością jest niezadowolone z takiego obrotu sprawy i będzie odwoływało się do NSA. Jeśli odwołanie nie przyniesie skutku, czeka nas najprawdopodobniej nowelizacja. Warto jednak sprawę obserwować i próbować wykorzystywać takie "kruczki" w kontaktach z Urzędem Skarbowym.

2) Literatura fachowa, dostęp do serwisów branżowych, udział w szkoleniach

Wiele osób zastanawia się, czy wrzucić w koszty wydatki poniesione na literaturę fachową (np. książki), gazety/czasopisma branżowe (np. Puls Biznesu), czy kursy. Z informacji jakie udało mi się uzyskać w Urzędach Skarbowych, podatnicy starają się nie wchodzić w spór z pracownikami administracji publicznej i przepisują informacje z PIT8C. Zgodnie jednak z interpretacją podatkową (np. PD/415-14/BJ/07) koszty poniesiona na nabycie papierów wartościowych możemy podzielić na dwie grupy. Pierwsza, to koszty bezpośrednio przypisane do konkretnej transakcji a więc cena za akcje + prowizja. Z kolei druga grupa (ważna dla nas) to koszty poniesione przez podatnika w roku podatkowym w celu uzyskania przychodu.

"Zatem jeżeli podatnik poniósł wydatki na zakup prenumeraty prasy i literatury fachowej o tematyce ściśle związanej z inwestowaniem na giełdzie oraz opłacał dostęp do serwisów informacyjnych i ponosił koszty udziału w szkoleniach dotyczących inwestowania na giełdzie, a wydatki te pozostają w związku z przychodem o charakterze przyczynowo-skutkowym albo gospodarczym, wówczas wydatki te będą stanowić koszty uzyskania przychody z odpłatnego zbycia papierów wartościowych (akcji)." Fajnie prawda? :)

Trzeba tylko pamiętać, że w przypadku gdy wykażemy koszty wyższe, niż w PIT8C przesłanym z biura maklerskiego do urzędu skarbowego, to zostaniemy wezwani na konsultacje. W związku z tym trzeba się do takiej rozmowy odpowiednio przygotować. Przede wszystkim potrzebujemy potwierdzenia poniesienia wydatku (np. wydruk z konta bankowego o zapłacie za prenumeratę Parkietu czy Pulsu Biznesu). Następnie, gdy udowodnimy poniesienie kosztu, pozostaje nam wykazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy przychodem a wydatkiem. Możemy np wydrukować potwierdzenie kupna akcji PKO BP z pozytywną informacją odnośnie tej spółki (np wypłata dywidendy). Oczywiście data artykułu powinna być wcześniejsza. No i nie możemy zapomnieć o tym aby wziąć ze sobą odpowiednią interpretację podatkową, ponieważ urzędnicy skarbowi nie mają ich wszystkich w głowie. Nic nie zastąpi interpretacji wydanej przez MF na nasze nazwisko, ale to zawsze dodatkowy argument w sporze z US.

3) Sprzedaż Akcji NFI

O tym zwolnieniu, pisałem już w lipcu 2008 roku. Kto jest zainteresowany, to odsyłam do linku powyżej. Dodam tylko, że gdyby Urząd Skarbowy zakwestionował nasze rozliczenie (z uwzględnieniem sprzedaży akcji NFI), to możemy się poprzeć Pismem Urzędu Skarbowego Warszawa-Ursynów z dnia 19 czerwca 2007 roku (1438/DF-1/415-21/116/07AG). Podam tutaj interesujący nas fragment. "Jednakże w myśl art. 21 ust.1 pkt 42 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, wolne od podatku są dochody uzyskane ze sprzedaży narodowych funduszy inwestycyjnych NFI - w skali roku do łącznej wysokości połowy jednomiesięcznego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Jeżeli podatnik uzyska w roku podatkowym dochód w kwocie przekraczającej połowę jednomiesięcznego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, wówczas opodatkowaniu podlega nadwyżka ponad tę kwotę." Dodam tylko, że przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2009 r. wyniosło 3102,96 zł.

To by było na tyle. Ciekawy jestem waszych opinii na temat ulg i zwolnień w tzw. podatku Belki. A może ktoś ma doświadczenia w sporach z Urzędem Skarbowym? Skomentujesz?

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nieźle spróbuje w tym roku doliczyc do kosztów prenumeratę Forbesa, którą mam ze zniżką dzięki członkowstwu w SII

Maciek

Cheed pisze...

Tylko pamiętaj o tym aby zachowywać sobie artykuły o spółkach, których akcje kupujesz. Na pewno pomogą przy ewentualnej konfrontacji z US.

Pozdr.

Paweł Choiński (Podstawy-Inwestowania.pl) pisze...

Bardzo ciekawy artykuł. Jedno tylko "ale" - bo z teoretycznego punktu widzenia podałeś kilka ciekawych przykładów, popartych logicznym wywodem.

Niestety w tym kraju nie ma prawa precedensu co oznacza, że każda taka nowa sytuacja będzie przez sąd rozpatrywana od nowa, co więcej nie ma żadnej pewności czy gwarancji, że "nasz" sąd zinterpretuje to w ten sam sposób.

Nie wiem, czy dla kilku / kilkuset złotych warto ryzykować starcie z US ;) może jak ktoś zyskałby na tym kilka tysięcy złotych... :)

Cheed pisze...

Do odważnych świat należy. Nawet jeśli ktoś nie chce opierać swojego stanowiska na wyroku nieprawomocnym, to powinien pamiętać o przysługujących mu zwolnieniach (np. punkt 3 czyli NFI).

Pozdr.

Podobne posty