środa, 5 sierpnia 2009

Boiler Room

Mamy wakacje, pogoda nie sprzyja ślęczeniu przed ekranem monitora i obserwowaniem notowań. Większości z nas prawdopodobnie spadają obroty na rachunku maklerskim i bardzo dobrze – spacer po świeżym powietrzu pozwoli nam się zregenerować i trzeźwo myśleć. Są jednak dni, kiedy każdy z nas ma totalnego lenia i najchętniej leżałby na łóżku i oglądał film.

Na moim blogu już dwukrotnie rekomendowałem filmy o tematyce giełdowej. Za pierwszym razem, we sierpniu ubiegłego roku było to Wall Street za drugim natomiast we wrześniu Spekulant. Dzisiaj chciałem przedstawić wam Boiler Room, choć niektórzy z was prawdopodobnie zetknęli się z polską nazwą Ryzyko.


Głównym bohaterem filmu jest Seth Davis (Giovanni Ribisi), 19 latek który wyraźnie nie może znaleźć sobie miejsca w życiu. Jego pomysły nigdy nie spotykają się z akceptacją wymagającego ojca. Chcąc zyskać w jego oczach podejmuje współpracę z małą, ale dynamicznie rozwijającą się firmą JT Marlin. Zatrudnia ona młodych maklerów szukających dobrze płatnej pracy, obiecując im osiągnięcie miliona dolarów w zaledwie trzy lata.

Początkowo profesjonalne biuro maklerskie wydaje się świetnym miejscem aby legalnie zarobić pieniądze oraz zyskać poważanie u ojca. Seth od pierwszych dni swojej pracy osiąga olbrzymie sukcesy czego efektem jest zdanie egzaminu maklerskiego z maksymalną liczbą punktów. Wkrótce Seth zaczyna mieszkać wspólnie ze swoimi kolegami z biura Chrisem (Vin Diesel) i Gregiem (Nicky Katt). Zaczyna również spotykać się z recepcjonistką Debbie (Nia Long).

Ich praca polega tak naprawdę na zwykłej akwizycji a sukces opiera się na piramidzie finansowej. Papierowe zyski pokrywane są z wpłat od nowych klientów. Z czasem Seth zaczyna się zastanawiać w jaki sposób jego koledzy stają się coraz bardziej bogaci (zobaczycie te samochody :)) a klienci coraz bardziej biedni. Splot dziwnych okoliczności sprawia, że nielegalnymi interesami firmy zaczynają interesować się agenci federalni, co jest tak naprawdę końcem kariery młodych maklerów.

Czy możemy wynieść coś z filmu? Jako inwestorzy giełdowi niewiele, nie usłyszymy tam wskazówek, nikt nie nauczy nas analizy fundamentalnej czy technicznej. Poznamy jednak metody działania akwizytorów z którymi spotykamy się codziennie. Dowiemy się, że tak naprawdę nie liczy się co oni mówią ani jaki produkt nam oferują – liczy się to aby go sprzedali. „Jeśli jest grubą rybą to zrobimy go na grubą forsę. Prowizja...” Początkowe profity to tylko zachęta „pokaż mu 3 procent zysku a odda Ci dzieci na weekend”. No i moje ulubione... „Nie obsługujemy kobiet. [...] Są utrapieniem... Dzwonią codziennie i gadają godzinami” :)

A czy wy oglądaliście już ten film? Może znacie inne tytuły godne polecenia?

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Oglądałem wszystkie trzy filmy i każdy z nich trzyma odpowiedni poziom.

Marcin

dylandog pisze...

Film widziałem i rzeczywiście ciekawie pokazuje pracę nieuczciwych sprzedawców usług finansowych. Myślę, że paru przedstawicieli naszych funduszy inwestycyjnych odnalazłoby w nim swoje portrety;)

A z ciekawych filmów o tematyce okołogiełdowej widziałem jeszcze oparty na faktach "Barbarians at the Gate" o przejęciu RJR Nabisco.

pozdrawiam

SzS pisze...

Coś słyszałem o polskim fimie: "Amok". Jeszcze nie oglądałem, więc nie oceniam - ale też dotyczy tematyki giełdy.

SVInvestment pisze...

Pewnie trochę odbiegnę od tematu posta, ale jakiś czas temu czytałem ciekawy wywiad z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro na temat jego młodości. Wyobraźcie sobie, że na początku lat dziewięćdziesiątych gdy GPW jeszcze raczkowała, Ziobro jako młody student prawa inwestował zażarcie w jednym z krakowskich domów maklerskich. Mówił, że jego marzeniem było kupienie porsche dla siebie i dziewczyny, a giełda stała się jego nałogiem. Sporo zarobił, podobno do używanego porsche niewiele brakowało i wyleszczył się gruntownie podczas pierwszego kryzysu i ostrego zjazdu. Twiedził, że to nauczyło go pokory i definitywnie skończył swoją przygodę z giełdą. Postać Ziobro wydaje się mało barwna, a jednak wywiad ciekawy, jeśli ktoś natrafi w internecie zachęcam do lektury.


Pozdrawiam Ciebie Cheed i wszystkich czytających

Cheed pisze...

Rzeczywiście ciekawa informacja, nie znałem tego epizodu z życia Ziobry. Postaram się coś poszukać o tym w internecie.

Pozdr.

SmallCap pisze...

Oglądałem tylko Boiler Room. Będę musiał zobaczyć także pozostałe.
Pozdrawiam

Podobne posty