- Jak wyglądał system emerytalny do tej pory?
Kluczową częścią stało się utworzenie drugiego filaru, który został oparty o Otwarte Fundusze Emerytalne, tworzone przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne. Oznaczało to odejście od dotychczasowego systemu „umowy pokoleniowej” w której to składki wpłacane na bieżąco, były wydatkowane na natychmiastową wypłatę rent i emerytur dla ludzi osiągających takie przywileje.
Comiesięczna składka emerytalna została podzielona w taki sposób, że 12,2 proc. trafiało do ZUS, a 7,3 proc. do OFE. Miało to być swoistą poduszką bezpieczeństwa przed funkcjonującym modelem solidarności międzypokoleniowej, który w kontekście negatywnych zmian demograficznych był nie do utrzymania w przyszłości.
- Jakie błędy popełnili twórcy reformy emerytalnej?
Autorzy reformy z 1999 roku ponieśli jedną wielką porażkę – zaufali politykom. Nie przewidzieli, że wybrańcy narodu będą zwlekali z upowszechnieniem systemu emerytalnego (zmiany w KRUS, wcześniejszych emeryturach i emeryturach mundurowych). Nie przewidzieli również, że dochody z prywatyzacji majątku publicznego, będą wydatkowane nie na finansowanie kosztów reformy emerytalnej (jak zakładali), a na bieżące łechtanie potrzeb wyborców. Ostatecznie nie przewidzieli również, że politycy nie będą w stanie zaprezentować i wprowadzić spójnego rozwiązania, które miałoby usprawnić bieżący system emerytalny.
- Jak ma wyglądać "reforma emerytalna" rządu Tuska?
Uważny czytelnik zauważy, że przecież każdy już takie subkonto powinien mieć, bo gdzieś powinny być zbierane nasze składki… Jak przez mgłę pojawiają się również pomysły ulg podatkowych od dodatkowych środków oszczędzanych przez przyszłego emeryta. Jak to się będzie miało do działających przecież od 11 lat IKE (ok. 800 tys. osób posiada takie rachunki), chyba nawet sam minister Michał Boni nie wie… Takie propozycje, zamiast usprawniać, jeszcze bardziej komplikują obecny system emerytalny.
- OFE kupowały do tej pory obligacje, więc przesunięcie pieniędzy do ZUS to tylko kwestia techniczna
Wydaje mi się, że należy również zadać sobie trud, dlaczego ustawodawca wprowadził tak sztywne ramy, które nakazują kupno obligacji. Z jednej strony chodzi o finansowanie polskiego zadłużenia (ktoś policzył o ile wzrosłyby koszty obsługi zadłużenia, gdyby w przetargach MF nie startowały OFE?), z drugiej jednak, o charakter tych instrumentów, które w sposób naturalny i bezpośredni stabilizują portfel inwestycyjny przyszłego emeryta. Dochód z nich jest przewidywalny i niemal w 100 procentach pewny/bezpieczny, czego o inwestycjach w udziałowe papiery wartościowe (takie jak akcje) nie można powiedzieć.
Przechodząc jednak do meritum, pieniądze w obligacjach Skarbu Państwa, które OFE były zobligowane skupować, były realnymi pieniędzmi, niewydatkowanymi na wypłatę bieżących emerytur. Były w pełni rynkową formą pożyczki, na prowadzenie bieżącej polityki państwa. Z kolei pieniądze w ZUS, które znacznie szerszym strumieniem będą teraz wpływały do tej instytucji, są jedynie zapisem księgowym - fizycznie ich nie ma. Są jedynie zobowiązaniem państwa, do oddaniach ich za 30-40 lat, w zależności od tego ile pozostało nam do emerytury. Zamknięcie oczu i ukrycie problemu, jeszcze nigdy go nie rozwiązało...
- ZUS będzie zarabiał lepiej niż OFE
Ktoś powie, że 2 proc. rocznie, 10 proc. w perspektywie całego życia to bardzo mało. Ponownie jednak należy zadać sobie trud i przejrzeć całą sprawę od początku, a nie wierzyć w rządowe slogany. Skąd bierze się te 9,55 proc. w przypadku OFE? Pochodzą one z gry rynkowej, z tego co uda się ugrać na akcjach, z tego co uda się zarobić na obligacjach i bonach skarbowych. Skąd natomiast bierze się te 7,3 proc., które teoretycznie zarobi dla nas ZUS? Przecież nie ma on możliwości inwestowania w akcje czy kupowania obligacji. Te coroczne 7,3 proc. bierze się z waloryzacji, czyli z ustawowego powiększenia naszych środków, które znajdują się w publicznych rękach.
Skoro jednak polityk sypnie hojnie pieniążkami, to musi je wcześniej zebrać. W przypadku, gdy wydatki budżetowe będą większe niż dochody budżetowe, pojawi się deficyt budżetowy. Zadłużać się w nieskończoność nie można, więc albo trzeba będzie zmniejszyć tempo waloryzacji (a więc i emerytur, decyzja arcyniepopularna), albo zwiększyć dochody (dla nikogo nie powinno być niespodzianką, że zrobi się to poprzez podwyższenie podatków, które stanowią 90 proc. dochodów budżetowych). Oczywiście wprost tego się nie mówi, ale logika i prawa ekonomiczne są nieubłagane. Nie ma szans, aby za kilkadziesiąt lat, dwóch pracujących (obecnie czterech) utrzymało jednego emeryta, bez zwiększania obciążeń podatkowych.
- OFE są winne przyrostowi państwowego długu publicznego
Okazuje się, ze w 2009 r. transfery do OFE stanowiły 1,6 proc. PKB rocznie, podczas gdy ogół wydatków publicznych sięgał 45 proc. PKB! Oznacza to, iż minister Rostowski próbuje wmówić społeczeństwu, że kluczowym zagrożeniem dla stabilności ekonomicznej jest dzisiaj te 1,6 proc. transferów, a nie pozostałe 43 proc. wydatków publicznych (z czego ¾ to wydatki sztywne). Sumaryczny udział OFE w blisko 55 proc. polskim długu publicznym wynosi dzisiaj ok. 13 proc. Czy jest to dużo, za stopniowe odejście od systemu czarnej dziury w FUS na rzecz własnego i realnego konta emerytalnego, należy sobie odpowiedzieć przed samym sobą…
Na sam koniec, wkleję jeszcze cytat z wypowiedzi Wiktora Wojciechowskiego, ekonomisty FOR. „Gdyby w ciągu ostatnich 11 lat nie było odstępstw od reformy systemu emerytalnego, to dzisiaj część długu publicznego związanego z transferami do OFE byłaby o 75 proc. niższa, a już w 2012 r. I filar emerytalny przestałby być deficytowy”.
PS: Temat jest bardzo rozległy i nie do zrealizowania w jednym wpisie. Gdyby wywiązała się dyskusja i widziałbym taką potrzebę, to powstanie druga część.
18 komentarzy:
Wreszcie jakiś rozsądny głos w dyskusji a nie tylko "ZUS zarobi więcej", "Pieniądze w ZUS są pewne i będą dziedziczone", albo "OFE są beee bo pobierają prowizje". Przecież to normalne, że pobierają, bo takie możliwości dali im twórcy reformy!
Trzymaj tak dalej!
Gratuluję, bardzo merytoryczny i rzetelny wpis. Forsowane przez rząd zmiany nie są niczym innym, jak próbą zamiecenia problemu pod dywan. Wg mnie przeciętny obywatel na zmianach straci, o ile szacowny ZUS będzie jeszcze istniał za te 20-30-40 lat.
Dzięki za wsparcie. Nie ma wątpliwości, że przeciętny emeryt straci na proponowanych zmianach, tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że coroczna waloryzacja będzie kosztować podatników (w tym emerytów).
Pozdr.
Założę się, że kolejnym krokiem będzie zniesienie zapisu, że pieniądze w ZUS są dziedziczone, dokładnie tak samo jak zrobiono to w OFE, gdzie pieniądze na początku miały być dziedziczone, a dziś jest już jasne, że dziedziczone nie będą. Trzeba w końcu zdać sobie sprawę z tego, że składka emerytalna to kolejny podatek i nie liczyć na państwową emeryturę tylko na siebie, póki nie jest za późno.
Pieniądze z ZUS są dziedziczone? Jak to, które? Te na "koncie głównym" czy na tym "subkoncie", które utworzą? Zresztą to bez znaczenia bo dziś są a jutro wejdzie ustawa i nie będą.
Chciałbym również ochłodzić optymizm jakoby obligacje były bezpieczną inwestycją. Sam nie mam ale są ludzie którzy mają przedwojenne obligacje II RP i mogą sobie nimi napalić w kominku.
ZUS czeka krach, a jak nie to pociągnie za sobą całe państwo. To oczywiste jak ktoś trochę pomyśli. Dziś na emeryta pracuje 4 osoby i już mamy deficyt. ZUS pożycza od banków albo państwo pożycza (obligacje) i daje ZUSowi. A ten wskaźnik maleje i jak wspomniano za lat 30-40 (moja emerytura) może już być 2 do 1. W tym świetle to na emeryturze mi nie starczy nawet "na waciki".
Trzeba się wziąć do roboty i oszczędzać jak najwięcej. Proste.
@Krzysztof - dziedziczenie w przypadku ZUS na pewno nie wypali, bo to jedna czarna dziura - tam nie ma żadnych pieniędzy. Aktywni zawodowo co miesiąc wpłacają pieniądze, a ZUS je wypłaca emerytom. W przypadku gdy aktywny zawodowo umrze, trzeba będzie wypłacić te pieniądze rodzinie, co spowoduje konieczność zaciągania jeszcze większych kredytów i jeszcze większych dotacji z budżetu państwa.
Nie zgadzam się natomiast, że składka emerytalna to kolejny podatek. Podatek jest świadczeniem bezzwrotnym ze swojej natury. Składka emerytalna jest natomiast świadczeniem zwrotnym i nie możemy odpuścić jej politykom, żeby łechtali swoje elektoraty. Emerytury będą niskie, ale mają być!
@Anonimowy - z obligacjami przedwojennymi to troszkę inna sprawa, bo były to o ile się nie mylę obligacje dobrowolne (tak jak obecnie obligacje z przetargów MF). W przypadku obligacji kupowanych przez OFE, taki jest przymus państwa i nie ma od tego ucieczki.
Wątpię czy państwu uda się uciec od odpowiedzialności wykupu ich, tym bardziej, że są one emitowane o dosyć krótkim terminie zapadalności (do 10 lat). Co do reszty wpisu, to ciężko się nie zgodzić :)
Pozdr.
PS: To jest prawdziwe oblicze obecnego rządu (LINK). Więcej mojego głosu nie dostaną...
Dziedziczenie, które chcą teraz wprowadzić na nowym subkoncie w ZUS to będzie typowy przykład przelewania z pustego w próżne.
Spadkobiercy nie dostaną wypłaty w gotówce, zamiast tego ich subkonta w ZUS zostaną zasilone odpowiednią kwotą.
Trzeba przyznać - bardzo szczelny system ;).
@Krzysztof - Zgodnie z zapowiedziami twórców obecnej deformacji systemu emerytalnego, dziedziczenie miało być na wzór tego w OFE. To co napisałeś, podobne do tego nie jest :) To już oficjalna wersja (sic!), czy może tylko przypuszczenia? ;)
Pozdr.
Przy zostawieniu OFE, można "liczyć" na jakaś tam konkurencję pomiędzy poszczególnymi funduszami. Sam ZUS nie będzie (tak jak teraz) chcieć się wysilać, bo niby po co?
PS: Czy oby napewno składki w OFE nei są dziedziczone? Gdzies tam czytałem, żesą one dziedziczone jeśłi wpłacajacy umrze przed ukończeniem 69lat. Jelsi się mylę proszę o wyprowadzenie mnie z błedu.
@Cheed
Jeśli przypuszczenia, to nie moje, tylko dziennikarzy Wyborczej. Ale stawiałbym na to, że to oficjalna wersja.
Źródło: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8998384,Co_rzad_zmieni_w_emeryturach_.html
@Petrus - środki w OFE są dziedziczone, jeśli członek OFE umrze przed uzyskaniem prawa do emerytury, lub na 3 lata po uzyskaniu prawa do emerytury (65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet). Ma to związek z tym, że po uzyskaniu wieku emerytalnego, OFE przekazują część kapitałową do ZUS, gdzie wpada do czarnej dziury i jak wiadomo nie podlega już dziedziczeniu.
Z reguły, połowę środków zebranych w OFE otrzymywał współmałżonek (na swoje konto emerytalne), a druga połowa stanowiła przedmiot postępowania spadkowego (jeśli ubezpieczony nie wskazał osób uposażonych). Z danych podanych przez GW wynika, że przez dziesięć lat funkcjonowania reformy, OFE wypłaciły bliskim zmarłych ponad 800 mln zł, z czego ponad 500 mln zł w gotówce (reszta trafiła na ich kont emerytalne).
@Krzysztof - jeśli tak będzie rzeczywiście, to na tej reformie stracimy bardziej, niż myślałem...
Pozdr.
Jeszcze ten (LINK) wydał mi się kluczowy w kwestii obecnej "reformy emerytalnej". Skoro nawet tam na górze nie wiedzą o tym kto podjął decyzję i na jakiej podstawie...
No niestety na tej reformie stracimy na pewno. A w sytuacji kiedy nasz wzrost PKB nie utrzyma tempa, które zostało założone w tym planie, to możemy stracić jeszcze więcej.
Co do prof. Marka Góry, założenia reformy to jedno, a ich realizacja to drugie.
Co do dziedziczenia OFE. Jeżeli członek OFE umiera - środki zebrane w OFE są wypłacane osobom uposażonym, z tym zastrzeżeniem, że jeżeli osoba jest w systemie - OFE przelewają kapitał na konto tej osoby w OFE, jeżeli natomiast obywatel jest po za II filarem otrzymuje gotówkę do ręki. No i teraz wyobraźcie sobie kogoś, kto w OFE zgromadził 90 tys. zł, a całkiem sporo jest takich osób... Jedyny feler to ten, że ustawa została zmieniona i teraz kapitał zebrany w OFE, osoby, która umrze po 3 latach i 1 dniu od przejścia na emeryturę nie podlega dziedziczeniu - kapitał pozostaje w systemie emerytalnym na poczet wypłat emerytur innym obywatelom.
Co do dziedziczenia ZUS - obecny rząd chce dziedziczenia zapisów na wirtualnych kontach ZUS. Zatem nikt żadnej realnej gotówki tutaj nie otrzyma.
Dodam tylko na koniec, że "Polnische Wirtschaft" będzie pędzić do ok. 2020 roku, zatem jest to ostatnia złota dekada, kiedy mamy szansę dogonić kraje wysoko rozwinięte i sprawić, aby nasze 20-30% emerytury były liczone np. od 8000 zł, a nie od 5000 zł... Po 2020 roku tempo wzrostu gospodarczego spadnie realnie do ok. 1-2% rocznie. Mówią o tym różne raporty m.in. Komisji Europejskiej.
p.s.
Profesjonalny, merytoryczny wpis Cheed, mało takich w naszej blogosferze... tak trzymaj!
@Cheed - czy dobrze zrozumiałem, że połowę środków zebranych w OFE przez np. współmałżonka (po jego śmierci) otrzymać mozemy w gotówce, a druga częśc idzie na nasze konto emerytalne?
O tym nie słyszałem. Jedynie o przekazaniu w całości na konto.
Niestety na włąsnej skórze widzę jaka jest mała wiedza na ten temat. Boje się o te osoby co w ogóle się tym nie interesują...
@Petrus - tutaj masz LINK gdzie wszystko jest wyjaśnione. Szczegóły w ustawie o emeryturach kapitałowych (Art. 20 i następne). Niestety w ustawie nie wszystko jest jasno wyjaśnione i pewnie trzeba sięgnąć do rozporządzeń.
Pozdr.
Niestety, ale faktycznie sytuacja z system emerytalnym w kraju jest dosyć kiepska, a tegoroczna ustawa emerytalna tylko ją pogorszyła. Co więcej, prognozy na przyszłość także nie napawają optymizmem, dlatego też liczenie na pieniądze z ZUSu czy OFE, jest obecnie bardzo ryzykowane. Dlatego tak istotne jest, aby społeczeństwo uświadomiło sobie tą sytuację i zaczęło indywidualnie oszczędzać na IKE, które daje bardzo dobre możliwości na zaoszczędzenie godnych środków na życie na emeryturze.
Prześlij komentarz